gdybym tego nie widzial to bym nie uwierzyl.
ale od poczatku
w piatek jezdzilem troszke autem po miescie. na noc jak zwykle zostawilem
pod domem na pierwszym biegu.
w sobote rano wsiadam i nie moge wrzucic na luz, potem na siłę sprawdzam
kolejno.
z oporem wrzucam kazdy kolejno ale 2, 4 i wsteczny musze trzymac bo
wyskakuja.
mysle sobie moze olej ze skrzyni uciekl. sprawdzam ale nie widac wyciekow.
dzwonie do mechanika i umawiam sie na dzis. szykuje sie na wydanie paru
stowek.
mechanik owiera maske i po 10 sekundach wybucha smiechem. wyciaga gumowa
pilke ktora
blokowala wszelkie ruchy cięgna. prawdopodobnie jakis kocur przyszedl sie
wygrzac na cieply jeszcze silnik
i zostawil mi prezent.
oprocz odrobiny nerwow nic mnie to nie kosztowalo
pozdrawiam
neptun
10-27-2008, 16:30
Hants
Gość
Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu
:-)
Zostales blondynka roku. Jak sie auto psuje, to pani na szpilkach, Azjata,
stary, mlody, pan w garniturze, mloda siksa - wszyscy - otwieraja maske.
Nawet gdy maja tylko zielonego pojecie jak ją otworzyc - to otwieraja..
Gratulacje!
Hants
10-27-2008, 16:36
neptun
Gość
Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu
widzisz
to nie byla pilka plazowa ;-)
skoro sprawdzalem czy nie ma wyciekow to maske musialem otworzyc.
niestety pileczka byla niewidoczna i bez wsadzenia glowy glebiej
bez dodatkowego oswietlenia ciezko bylo ja zauwazyc.
pozdrawiam
Użytkownik "Hants" <[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]> napisał w wiadomości
news:ge4qb1$bkn$[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ].pl...
> :-)
>
> Zostales blondynka roku. Jak sie auto psuje, to pani na szpilkach, Azjata,
> stary, mlody, pan w garniturze, mloda siksa - wszyscy - otwieraja maske.
> Nawet gdy maja tylko zielonego pojecie jak ją otworzyc - to otwieraja..
>
> Gratulacje!
neptun
10-27-2008, 17:58
lublin
Gość
Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu
Użytkownik "neptun" <[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ].pl> napisał w wiadomości
news:ge4qna$ld4$[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ].edu.pl...
> widzisz
> to nie byla pilka plazowa ;-)
> skoro sprawdzalem czy nie ma wyciekow to maske musialem otworzyc.
> niestety pileczka byla niewidoczna i bez wsadzenia glowy glebiej
> bez dodatkowego oswietlenia ciezko bylo ja zauwazyc.
dlatego mam latarke w sony ericsson, jest pomocna przy kazdym dlubaniu w
aucie
lublin
10-27-2008, 18:27
Tomasz Nowicki
Gość
Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu
Dnia Mon, 27 Oct 2008 18:58:40 +0100, lublin napisał(a):
> dlatego mam latarke w sony ericsson, jest pomocna przy kazdym dlubaniu w
> aucie
I zarękawki po pachy, żeby sobie marynary nie wypaćkać?
W moim samochodzie najpierw musiałbym zdemontować plastikowe osłony
silnika, żeby cokolwiek dojrzeć w okolicy skrzyni biegów, a najlepiej to
wjechać na kanał i dopiero szukać. W tej sytuacji i tak musiałbym znaleźć
się u mechanika, który ma kanał i to on by zajrzał, siłą rzeczy
T.
Tomasz Nowicki
10-27-2008, 19:07
castrol
Gość
Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu
neptun pisze:
> blokowala wszelkie ruchy cięgna. prawdopodobnie jakis kocur przyszedl sie
> wygrzac na cieply jeszcze silnik
> i zostawil mi prezent.
> oprocz odrobiny nerwow nic mnie to nie kosztowalo
He he. Jak mi padla zarowka i zabralem sie za wymiane to po otwarciu
moim oczom, na oslonie silnika lezala sucha bulka Jak ona sie tam
dostala to nie mam zielonego pojecia
--
Pozdrawiam
Jacek Kustra
castrol
10-27-2008, 19:48
masti
Gość
Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu
Dnia piÄknego Mon, 27 Oct 2008 20:07:01 +0100, osobnik zwany castrol
wystukaĹ:
> neptun pisze:
>
>> blokowala wszelkie ruchy ciÄgna. prawdopodobnie jakis kocur przyszedl
>> sie wygrzac na cieply jeszcze silnik
>> i zostawil mi prezent.
>> oprocz odrobiny nerwow nic mnie to nie kosztowalo
>
> He he. Jak mi padla zarowka i zabralem sie za wymiane to po otwarciu
> moim oczom, na oslonie silnika lezala sucha bulka Jak ona sie tam
> dostala to nie mam zielonego pojecia
u mnie za akumulatorem leĹźaĹy 2 poĹĂłwki goĹÄbia
--
mst <at> gazeta <.> pl
Jeep Grand Cheeroke 4.0L, Ford Mondeo 1,8, Mercury Villager 3.0 V6 (na
wydaniu)
"-Mam lÄk gruntu! -Chyba wysokoĹci?
-Wiem co mĂłwiÄ, to grunt zabija!" T.Pratchett
masti
10-27-2008, 19:56
Dus
Gość
Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu
> u mnie za akumulatorem leżały 2 połówki gołębia
A u mojej znajomej w audi A6 przez 3 dni za chłodnicą siedział kot.
Samochód stał bo nikt nie mógł kota wyciągnąć
-
Dus
Dus
10-27-2008, 22:39
ZyGmunt
Gość
Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu
Dus pisze:
>> u mnie za akumulatorem leżały 2 połówki gołębia
>
> A u mojej znajomej w audi A6 przez 3 dni za chłodnicą siedział kot.
> Samochód stał bo nikt nie mógł kota wyciągnąć
mam nadzieje ze kot przezyl wyciaganie
pozdrawiam
--
ZyGmunt
ZyGmunt
10-27-2008, 23:47
Dariusz K. Ładziak
Gość
Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu
Użytkownik ZyGmunt napisał:
> Dus pisze:
>>> u mnie za akumulatorem leżały 2 połówki gołębia
>>
>> A u mojej znajomej w audi A6 przez 3 dni za chłodnicą siedział kot.
>> Samochód stał bo nikt nie mógł kota wyciągnąć
>
> mam nadzieje ze kot przezyl wyciaganie
To jakieś miłe koty się wam trafiają... Mnie jakiś złośliwiec pogryzł
przewód od chłodnicy - gubiłem płyn, gubiłem, raz awaryjnie dolałem
wody, potem chciałem koncentratem dopełnić - i okazało się żeprzewód
cały mokry - podziurkowany jak szpilkami...