Dnia Tue, 29 Dec 2009 20:17:38 +0100, Karolek powiedział:
>> Ja zerwałem linkę wracajac z majowego weekendu i ze 40km miałem do
>> przejechania. Z powodu korków conajmniej 20-30 razy musiałem odpalać wóz
>> przy wrzuconej jedynce i też żadnych problemów z akku nie miałem (aku w
>> miarę nowy, acz jakiejś lichej firmy).
>> Co prawda oszczedzałem prąd jadąc w tych korkach bez świateł, ale myślę, że
>> nie było by większych kłopotów gdybym ich nie wyłączał.
>>
>> Obecnie akumulator ma się dobrze
> Ehh geniusze.
> Co innego czeste odpalanie i co innego jazda na rozruszniku, ale widac
> nie czujecie roznicy.
Przecież pisał Ci Kuba:
> ale nie od przejechania kilku metrów, bo prędzej spalisz rozrusznik niż
> wyładujesz akumulator (mówimy o zdrowym akumulatorze)
i tutaj napisałeś, że: "Niebylbym taki pewny. Moze jednak szybciej pradu
zabraknie."
Nic dziwnego, że tą "jazdę na rozruszniku" tak a nie inaczej rozumiemy w
tym punkcie, true?
--
Bright light is the end
of the black light district.
> Karolek wydusił z siebie te słowy:
>>
>> Ale ja to wiem, ze rozrusznik daje rade, tylko akumulator szybko sie
>> konczy jak chcesz jechac na rozruszniku, a nie tylko odpalac :>
>
> ale nie od przejechania kilku metrów, bo prędzej spalisz rozrusznik niż
> wyładujesz akumulator (mówimy o zdrowym akumulatorze)
==========
Rozmawiamy o: "ale nie od przejechania kilku metrów"
Nikt nie proponował jazdy z pielgrzymką do Częstoschowy na rozruszniku
- walczysz z tezą, którą sam postawiłeś.
Czyli zwalczasz swoje własne opinie.
--
Bydlę
Bydlę
12-29-2009, 21:53
Karolek
Gość
Re: Na pych lub na hol a zerwanie paska rozrzadu
Bydlę pisze:
> On 2009-12-29 20:17:38 +0100, Karolek <[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]> said:
>
>
>> Co innego czeste odpalanie i co innego jazda na rozruszniku, ale widac
>> nie czujecie roznicy.
>
> =========
> On 2009-12-28 18:57:47 +0100, "Kuba \(aka cita\)" <[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]> said:
>
>> Karolek wydusił z siebie te słowy:
>>>
>>> Ale ja to wiem, ze rozrusznik daje rade, tylko akumulator szybko sie
>>> konczy jak chcesz jechac na rozruszniku, a nie tylko odpalac :>
>>
>> ale nie od przejechania kilku metrów, bo prędzej spalisz rozrusznik
>> niż wyładujesz akumulator (mówimy o zdrowym akumulatorze)
> ==========
>
> Rozmawiamy o: "ale nie od przejechania kilku metrów"
> Nikt nie proponował jazdy z pielgrzymką do Częstoschowy na rozruszniku -
> walczysz z tezą, którą sam postawiłeś.
Co Ty bredzisz.
To nie ja pisalem o przejechaniu kilku metrow.
Mowa jest caly czas o napedzaniu samochodu rozrusznikiem, a nie o
uruchamianiu na biegu i dalszej normalanej juz jezdzie, az do nastepnego
uruchomienia na biegu.
> Czyli zwalczasz swoje własne opinie.
>
W ktorym to niby miejscu?? Prosze wskaz ten fragment.
> Bydlę pisze:
>> On 2009-12-29 20:17:38 +0100, Karolek <[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]> said:
>>
>>
>>> Co innego czeste odpalanie i co innego jazda na rozruszniku, ale widac
>>> nie czujecie roznicy.
>>
>> =========
>> On 2009-12-28 18:57:47 +0100, "Kuba \(aka cita\)" <[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]> said:
>>
>>> Karolek wydusił z siebie te słowy:
>>>>
>>>> Ale ja to wiem, ze rozrusznik daje rade, tylko akumulator szybko sie
>>>> konczy jak chcesz jechac na rozruszniku, a nie tylko odpalac :>
>>>
>>> ale nie od przejechania kilku metrów, bo prędzej spalisz rozrusznik niż
>>> wyładujesz akumulator (mówimy o zdrowym akumulatorze)
>> ==========
>>
>> Rozmawiamy o: "ale nie od przejechania kilku metrów"
>> Nikt nie proponował jazdy z pielgrzymką do Częstoschowy na rozruszniku
>> - walczysz z tezą, którą sam postawiłeś.
>
> Co Ty bredzisz.
Piszę - bredzenie rezerwuje sobie ktoś*inny w innym wątku - że
pisaliśmy o odpalaniu i przejeżdżaniu paru metrów.
Ty o niemożności jazdy długotrwałej na rozruszniku.
Więc dyskutujesz z własną tezą - bo my o czymś innym.
> To nie ja pisalem o przejechaniu kilku metrow.
Toż przecież wspominam ci delikatnie, że my o czymś innym rozmawiamy -
i tylko ty o jeżdżeniu na rozruszniku.
A my o odpalaniu i przejechaniu paru metrów.
>
> > Czyli zwalczasz swoje własne opinie.
> >
>
> W ktorym to niby miejscu?? Prosze wskaz ten fragment.
Patrz wyżej.
(albo raz jeszcze: my (pamiętasz epitet pod naszym adresem?) rozmawiamy
o czymś*innym)
--
Bydlę
Bydlę
12-30-2009, 06:09
Karolek
Gość
Re: Na pych lub na hol a zerwanie paska rozrzadu
Bydlę pisze:
>> Co Ty bredzisz.
>
>
> Piszę - bredzenie rezerwuje sobie ktoś inny w innym wątku - że pisaliśmy
> o odpalaniu i przejeżdżaniu paru metrów.
Kto my?
Bo Ty, Kuba i aari to zescie sie jakby dolaczyli pozniej i rozpieprzyli
watek, piszac o czyms innym.
> Ty o niemożności jazdy długotrwałej na rozruszniku.
Ja odpisalem na posta J.F. i pisalem w nim tylko i wylacznie o jezdzie
na rozruszniku, a nie o odpalaniu na biegu.
Dla przypomnienia J.F. odpisal RoManowi, ktory to wczesniej cytowal o
taki to fragment "ale nie rozbuja go do tych 5-8 km/h.", a fragment ten
nie odnosi sie do odpalania na rozruszniku, tylko o jezdzie na nim.
Podobnie jak drugi cytowany fragment "Ciut szarpnąć? Potrafi wciągnąć
samochód pod niezłym kątem na jedynce."
Wiec odnies sie do tego, a nie do odpalania na biegu, ktore trwa chwile
i nie bylo tematem mojego posta, na ktory raczyliscie odpisac.
>> To nie ja pisalem o przejechaniu kilku metrow.
>
> Toż przecież wspominam ci delikatnie, że my o czymś innym rozmawiamy - i
> tylko ty o jeżdżeniu na rozruszniku.
> A my o odpalaniu i przejechaniu paru metrów.
>
To wspomnij sobie kolejnosc postow bo dalej bredzisz.
Odpowiadacie na mojego posta, wiec odpowiadacie na moje tezy, a nie
odwrotnie.
Wiec odnies sie do tego o czym ja pisze, albo idz/zaloz sobie odpowiedni
watek na temat, na ktory chcesz sobie cos napisac.
>> W ktorym to niby miejscu?? Prosze wskaz ten fragment.
>
> Patrz wyżej.
> (albo raz jeszcze: my (pamiętasz epitet pod naszym adresem?) rozmawiamy
> o czymś innym)
>
To sobie rozmawiajacie, nawet o dupie, ale nie odpowiadaj na mojego
posta, ktory jest na inny temat i nie wciskaj mi, ze to ja mowie o czyms
innym niz wy, kimkolwiek jestescie, ktorzy odpisujecie na mojego posta,
a nie ja na wasze.
--
Karolek
Karolek
12-30-2009, 11:27
Bydlę
Gość
Re: Na pych lub na hol a zerwanie paska rozrzadu
On 2009-12-30 07:09:50 +0100, Karolek <dragNOSPAM@o2.pl> said:
> Bydlę pisze:
>
>>> Co Ty bredzisz.
>>
>>
>> Piszę - bredzenie rezerwuje sobie ktoś inny w innym wątku - że
>> pisaliśmy o odpalaniu i przejeżdżaniu paru metrów.
>
> Kto my?
> Bo Ty, Kuba i aari to zescie sie jakby dolaczyli pozniej i rozpieprzyli
> watek, piszac o czyms innym.
1. wyciągasz akt własności wątku
2. znajdujesz adwokata
3. zakładacie sprawę, przeciwko tym, którzy z fodnie z prawem piszą na
temat w twoim wątku.
A teraz, bo pogubiłeś się kompletnie - krótka historia tego wątku:
(przypominać, że zaczęo się*o holowaniu w celu odpalenia, czyli
zaciąganiu? czy to jeszcze pamiętasz?
A.
On 2009-12-28 17:12:51 +0100, "Massai" <tsender@wp.pl> said:
> Jakub Witkowski wrote:
>
>> Nex@pl pisze:
>>> Hm, specem nie jestem, ale rozrusznik chyba ma mniejszy moment, niz
>>> ten wytworzony przez "pych" kołami. Tak mi się wydaję
>>> przynajmniej.
>>
>> Czy ja wiem? Tak na ucho sądząc, to ciężko rozpędzić na pych
>> silnik do "rozrusznikowych" obrotów, ale może to tylko złudzenie?
>> Chyba że rozpędza się z górki a potem gwałtownie strzela ze sprzęgła
>
> Ja bym postawił pytanie inaczej - czy samym rozrusznikiem rozpędzimy
> cały samochód?
> Rozrusznik potrafi ciut szarpnąć samochodem, ale nie rozbuja go do tych
> 5-8 km/h.
>
Nie ma mowy o jeździe dokądkolwiek, a o rozpędzeniu - w kontekście...
Ha! I to padło już wcześniej:
B.
On 2009-12-28 14:27:03 +0100, juhass <juchass@poczta.fm> said:
> Jakub Witkowski pisze:
>> Czy ja wiem? Tak na ucho sądząc, to ciężko rozpędzić na pych
>> silnik do "rozrusznikowych" obrotów, ale może to tylko złudzenie?
>> Chyba że rozpędza się z górki a potem gwałtownie strzela ze sprzęgła
>>
>
> To co słyszymy "na ucho" przy rozruchu to raczej dźwięk rozrusznika niż
> samego silnika. Rozrusznik kręci się o wiele szybciej niż sam silnik
> przy rozruchu.
W kontekście odgłosów wydawanych przez rozrusznik.
Dalej nie ma mowy o tym, by tak jeździć.
C. (rozwija się wątek o mocy rozrusznika)
On 2009-12-28 17:17:21 +0100, RoMan Mandziejewicz <roman@pik-net.pl> said:
> Hello Massai,
>
> Monday, December 28, 2009, 5:12:51 PM, you wrote:
>
>>>> Hm, specem nie jestem, ale rozrusznik chyba ma mniejszy moment, niz
>>>> ten wytworzony przez "pych" kołami. Tak mi się wydaję
>>>> przynajmniej.
>>> Czy ja wiem? Tak na ucho sądząc, to ciężko rozpędzić na pych
>>> silnik do "rozrusznikowych" obrotów, ale może to tylko złudzenie?
>>> Chyba że rozpędza się z górki a potem gwałtownie strzela ze sprzęgła
>> Ja bym postawił pytanie inaczej - czy samym rozrusznikiem rozpędzimy
>> cały samochód?
>> Rozrusznik potrafi ciut szarpnąć samochodem,
>
> Ciut szarpnąć? Potrafi wciągnąć samochód pod niezłym kątem na jedynce.
>
>> ale nie rozbuja go do tych 5-8 km/h.
>
> Żebyś się nie zdziwił. Widać, że nigdy nie musiałeś jechać z
> niesprawnym sprzęgłem.
Dalej nie ma mowy o tym, by napędzać auto podczas podróży rozrusznikiem.
(próbowałeś*kiedyś jechać z niesprawnym sprzęgłem - czyli z
koniecznością uruchamiania samochodu z włączonym pierwszym biegiem?
Tak, że każdy obrót rozrusznika powodował ruch auta? jeśli nie, to
zrozumiałe jest dlaczego tak się*miotasz w tym wątku)
D. (pojawia się ciekawy wątek)
On 2009-12-28 17:23:35 +0100, Grejon <grejon83@gazeta.pl> said:
> Massai pisze:
>
>> Rozrusznik potrafi ciut szarpnąć samochodem, ale nie rozbuja go do tych
>> 5-8 km/h.
>
> Rozbuja. Raz mi auto na skrzyżowaniu zgasło i musiałem rozrusznikiem ściągać.
Podobno nawet sam się z tym zdaniem zgadzasz.
;>
E.
On 2009-12-28 17:43:34 +0100, masti <gone@to.hell> said:
> Dnia pięknego Mon, 28 Dec 2009 17:22:45 +0100, osobnik zwany J.F.
> wystukał:
>
>> On Mon, 28 Dec 2009 17:17:21 +0100, RoMan Mandziejewicz wrote:
>>> Hello Massai,
>>>> Ja bym postawił pytanie inaczej - czy samym rozrusznikiem rozpędzimy
>>>> cały samochód?
>>>> Rozrusznik potrafi ciut szarpnąć samochodem,
>>> Ciut szarpnąć? Potrafi wciągnąć samochód pod niezłym kątem na jedynce.
>>>
>>>> ale nie rozbuja go do tych 5-8 km/h.
>>> Żebyś się nie zdziwił. Widać, że nigdy nie musiałeś jechać z niesprawnym
>>> sprzęgłem.
>>
>> Hm, ja tam probowalem dawno temu i daleko nie ujechalem.
>>
>> Od tego czasu nawet nie probuje :-)
>>
> bo nikt nie mówi, że daleko. Ale kiedyś uczyli, żeby tak np. uciekać z
> przejazdu kolejowego jak zgaśnie .
NIesamowite! Jedna osoba nie jechała tak i nie wiemy dlaczego, a inna
twierdzi, że tak da się uciec z niebezpiecznego miejsca!
I nadal ani słowa o podróżowaniu na rozruszniku.
Ciekawe dlaczego, skoro to twój wątek...
Zmówili się, czy co?
;>
F.
On 2009-12-28 18:15:49 +0100, Bydlę <bydl?@bydl?.pl> said:
> On 2009-12-28 17:50:20 +0100, Michał <mbierwia@wywalto.o2.pl> said:
>
>>> Ale kiedyś uczyli, żeby tak np. uciekać z
>>> przejazdu kolejowego jak zgaśnie .
>>
>> Serio da się tak awaryjnie uciec z przejazdu?
>
> Tak.
> I odpalić bez sprzęgła. (w celu pojechania dokądś)
I znowu nic o podróżowaniu.
(pominąłem Kubę aka citę, bo pisał to samo, ale nie chciałem tyle
miejsca zajmować)
G.
On 2009-12-28 18:19:38 +0100, RoMan Mandziejewicz <roman@pik-net.pl> said:
> Hello J,
>
> Monday, December 28, 2009, 5:22:45 PM, you wrote:
>
>>>> Ja bym postawił pytanie inaczej - czy samym rozrusznikiem rozpędzimy
>>>> cały samochód?
>>>> Rozrusznik potrafi ciut szarpnąć samochodem,
>>> Ciut szarpnąć? Potrafi wciągnąć samochód pod niezłym kątem na jedynce.
>>>> ale nie rozbuja go do tych 5-8 km/h.
>>> Żebyś się nie zdziwił. Widać, że nigdy nie musiałeś jechać z
>>> niesprawnym sprzęgłem.
>> Hm, ja tam probowalem dawno temu i daleko nie ujechalem.
>
> Ale to się cały czas na rozruszniku nie jedzie wbijasz dwójkę i
> odpalasz silnik. Ja w ten sposób wracałem ponad 100 km - w trasie (A4)
> sprzęgło niepotrzebne, ale już na obwodnicy Opola wrypałem się w korek
> na podjeździe na most na Odrze (koło Makro - dla znających okolice). I
> trzeba było na jedynce odpalać. Pod górkę.
I jeszcze jeden tłumaczy o co chodzi z ruszaniem na rozruszniku.
I dalej nic o podróżowaniu.
H. NAgle pojawiasz się ty ze śmiałą tezą:
On 2009-12-28 18:26:22 +0100, Karolek <dragNOSPAM@o2.pl> said:
> Kuba (aka cita) pisze:
>
>> FordGranada - peknięta linka sprzęgła w ... hanoverze.
>> Do domu bez sprzęgła dojechalem. Start zawsze z rozrusznika, choć
>> oczywistą oczywistością jest, ze zatrzymalem sie tylko wtedy kiedy
>> musialem.
>> Dojechalem bez szkody dla akumulatora i rozrusznika (przejechalem nią
>> wraz z ojcem jeszcze ok 100tys km zanim zostala sprzedana)
>>
>> Rozrusznik smialo nie tylko ruszy, ale pozwoli na uruchomienie silnika.
>>
>> ps. nie wiem jak tam nowoczesne rozruszniki, ktore zwykle są duzo
>> mniejsze niż te stare (z resztą w ogole trwałość nowoczesnych
>> samochodów pozostawia troche do życzenia)
>>
>>
>
> Ale ja to wiem, ze rozrusznik daje rade, tylko akumulator szybko sie
> konczy jak chcesz jechac na rozruszniku, a nie tylko odpalac :>
Tyle, że nikt tak nie chciał jeździć.
Tylko ty...
I. (zczynasz mącić jak potłuczony)
On 2009-12-28 21:28:06 +0100, Bydlę <bydl?@bydl?.pl> said:
> On 2009-12-28 21:07:44 +0100, Karolek <dragNOSPAM@o2.pl> said:
>
>> Kuba (aka cita) pisze:
>>> Karolek wydusił z siebie te słowy:
>>>
>>>
>>>>
>>>> Ale ja to wiem, ze rozrusznik daje rade, tylko akumulator szybko sie
>>>> konczy jak chcesz jechac na rozruszniku, a nie tylko odpalac :>
>>>
>>> ale nie od przejechania kilku metrów, bo prędzej spalisz rozrusznik niż
>>> wyładujesz akumulator (mówimy o zdrowym akumulatorze)
>>>
>>>
>>
>> Niebylbym taki pewny. Moze jednak szybciej pradu zabraknie.
>
> Mi nie zabrakło, gdy skończyło mi się sprzęgło za ostatnim zjazdem w
> prawo z Korfantego w Katowicach w kierunku Siemianowic.
> Musiałem na światłach pod górę ruszyć i zawrócić*w lewo, ponownie
> odpalić*w korku na Rondzie, na nim stanąć (czyli odpalać) 3 razy z
> powodu korka i jeszcze dwa razy odpalać, nim dojechałem do serwisu (na
> Bogucickiej).
>
> Ten pierwszy raz 3 długości auta na rozruszniku jechałem.
> Czyli kilka metrów.
> Akumulator zdechł dopiero następnej zimy...
> :-)
Upierasz się, że prąd nie będzie, że się*nie da tak jeździć = na opisy
sytuacji potwierdzające, że to normalne działanie i nie niszczy
akumulatora/rorusznika/silnika/auta po 3 sekundach i jednym metrze -
dostajesz jakiejś*piany i zaczynasz obrażać innych tylko dlatego, że
nie masz racji i brniesz jak ślepy po zaspach.
A może teraz relanium weź?
Bo my o czymś innym, a ty o niewiadomo czym.
;>>>
Ja pierdole czlowieku ty jestes psychiczny.
Nawet nie mam zamiaru odpisywac na te bzdety.
> A może teraz relanium weź?
> Bo my o czymś innym, a ty o niewiadomo czym.
> ;>>>
>
Brales te leki dzisiaj?
Moze lepiej wez.
--
Karolek
Karolek
12-30-2009, 16:52
krzyss
Gość
Re: Na pych lub na hol a zerwanie paska rozrzadu
choczsz pisze:
> Wracajac do "na pych-a" moze mi ktos jednak przedstawi mechanizm
> zrywania paska na skutek takiego rozruchu - jesli taki mechanizm
> istnieje? I co ma do tego wszystkiego silnik wysokoprezny? Czy rozrzad
> w silniku Diesla stawia wieksze opory niz w silniku o zaplonie
> iskrowym?
Ja moge tylko powiedziec ze majac lat 18 i fiata 125p po tygodniu od
odebrania prawka zgasl mi fiat przy ok 100km/h wiec cfaniacko zapialem 2
bieg i puscilem sprzeglo (slyszac wczesniej ze jak auto sie ciaga to
zapalasz najlepiej z 2) no i zagrzechotalo i dalej nie pojechalem
Ukrecilem poloske i rozwalilem przekladnie ksiezycowa w tylnym moscie
--
**** krzyss vel Qkill ****
===--- A3 TDI ---===
==- Automat po Czipsie -==
krzyss
12-30-2009, 18:52
J.F.
Gość
Re: Na pych lub na hol a zerwanie paska rozrzadu
On Wed, 30 Dec 2009 17:52:46 +0100, krzyss wrote:
>choczsz pisze:
>> Wracajac do "na pych-a" moze mi ktos jednak przedstawi mechanizm
>> zrywania paska na skutek takiego rozruchu - jesli taki mechanizm
>> istnieje? I co ma do tego wszystkiego silnik wysokoprezny?
>
>Ja moge tylko powiedziec ze majac lat 18 i fiata 125p po tygodniu od
>odebrania prawka zgasl mi fiat przy ok 100km/h wiec cfaniacko zapialem 2
>bieg i puscilem sprzeglo (slyszac wczesniej ze jak auto sie ciaga to
>zapalasz najlepiej z 2) no i zagrzechotalo i dalej nie pojechalem
>Ukrecilem poloske i rozwalilem przekladnie ksiezycowa w tylnym moscie
Ale silnikowi sie nic nie stalo i lancuszek sie nie urwal ? :-)
> Bydlę pisze:
>> On 2009-12-30 07:09:50 +0100, Karolek <[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]> said:
>>
>>> Bydlę pisze:
> .........
>
> Ja pierdole czlowieku ty jestes psychiczny.
Bo nie rozumiesz o czym rozmawialiśmy.
Wszedłeś ze swoją*teorią jazdy na rozruszniku i denerwujesz się, że my
rozmawiamy o czymś*innym.
> Nawet nie mam zamiaru odpisywac na te bzdety.
>
Chwała niebiosom.
Wprawdzie do śmierci będziesz przekonany, że stała ci się*krzywda, ale
lepiej, byś tak żył, niż miałbyś*przejść traumę przyznania, że pisałeś
na inny temat niż my i dlatego nie rozumiałeś co się*dzieje.
Wymiana paska rozrzadu w PEUGOT - w 206 pasek powinno sie wymieniac co 90 tys ,
czy jest sens wymiany szybciej? jesli tak to kiedy ?
Czy istnieje mozliwosc sprawdzenia jego stanu ?...
Forum samochodowe
zapalanie BMW na pych/z gorki - chyba piatkowo :-) - Wczoraj podczas majowego spaceru napatrzylem sie jak mily pan w
garniturze odpala kilkakrotnie BMW 740d - E38(bardzo zadbana bejca
przynajmniej z...