Forum Kierowców > Forum motoryzacyjne > Forum samochodowe >


Odpowiedz
 
 
12-17-2009, 20:40
Jurand
Gość
 
Domyślnie Re: Historia jednego VW - jako ciekawostka


Użytkownik "Krzysiek Kielczewski" <[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]> napisał w
wiadomości news:[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ] l-ho.pl...
> On 2009-12-17, kogutek <[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]> wrote:
>
>>> > Nowe, miejskie toczydlo pokroju corsy czy innych punciakow to mniej
>>> > wiecej
>>> > tyle, ile kasjerka w tesco w w mniej niz rok do domu przyniesie.
>>>
>>> Bzdura.
>>>

>> Napisz coś więcej niż " bzdura". Może jakieś wyliczenie zrób.

>
> A co tu wyliczać? Nowa corsa kosztuje ponad trzydzieści tysięcy.
> Kasjerka w Tesco jak zarobi trzy brutto to będzie szczęśliwa.
>


Teraz wróć 5 postów wyżej i popatrz, o jakim rynku pisał kolega.

Jurand.


 
12-17-2009, 20:46
Jurand
Gość
 
Domyślnie Re: Historia jednego VW - jako ciekawostka


Użytkownik "Bartek Kacprzak" <bartlomiej.kacprzak@gmail.com> napisał w
wiadomości news:hgdl9l$bdm$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>
> Użytkownik "kamil" <kamil@spam.com> napisał w wiadomości
> news:hgdj1b$duc$1@inews.gazeta.pl...
>
>>Mlode auto z sensownym przebiegiem? 170kkm w 3 lata to nie jest sensowny
>>przebieg, a 3 lata to nie jest mlode auto. Polacy niestety wyrosli na tym,
>>ze 10-letni escort byl szczytem szpanu na wsi, podczas gdy reszta swiata
>>traktuje samochod jak lodowke czy telewizor. Kupuje nowe, po trzech latach
>>wymienia.

> Czyli dla Ciebie utrata okolo 40 % wartosci w ciagu trzech lat jest do
> przyjecia?
> Spoko, jak masz za duzo pieniedzy jest tyle domow dziecka liczacych na
> wsparcie.
>
> Dziwie sie ludziom kupujacych nowe w salonach.
>


Tak - ja się dziwię. W realiach polskich kupowanie nowego samochodu może
wynikać li tylko z totalnej niewiedzy, co jest na rynku aut używanych, lub
bezwzględnej chęci posiadania NOWEGO auta, bądź z absurdalnego zaufania do
tego, że w salonie nie ma możliwości, żeby kogoś oszukano. Sprzedałem c.a.
250 samochodów w ostatnie 4 lata. Większość z importu. Po co mi nowy
samochód, który od razu po wyjechaniu nim z salonu warty jest 20% mniej. Nie
wierzysz? Próbowałem już w życiu sprzedawać auta roczne, z przebiegami kilku
tysięcy km. ŻADEN z nich nie sprzedał się za więcej jak 75% ceny auta
nowego. Kuriozum był Opel Zafira 6-miesięczny, z przebiegiem 385 km (!),
który odkupił ten sam salon, który go sprzedał - za 80% wartości.
Dlatego nie wierzę w super cudowne programy X lat gwarancji. W życiu jeszcze
żadne auto używane nie wygenerowało mi kosztów naprawy sugerujących, że
bardziej opłacałoby się kupić nowe. Żadne bowiem auto używane nie psuje się
"tak drogo", jak szybko nowe traci na wartości.

Jurand.


 
12-17-2009, 20:46
Jurand
Gość
 
Domyślnie Re: Historia jednego VW - jako ciekawostka


Użytkownik "Bartek Kacprzak" <bartlomiej.kacprzak@gmail.com> napisał w
wiadomości news:hgdl9l$bdm$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>
> Użytkownik "kamil" <kamil@spam.com> napisał w wiadomości
> news:hgdj1b$duc$1@inews.gazeta.pl...
>
>>Mlode auto z sensownym przebiegiem? 170kkm w 3 lata to nie jest sensowny
>>przebieg, a 3 lata to nie jest mlode auto. Polacy niestety wyrosli na tym,
>>ze 10-letni escort byl szczytem szpanu na wsi, podczas gdy reszta swiata
>>traktuje samochod jak lodowke czy telewizor. Kupuje nowe, po trzech latach
>>wymienia.

> Czyli dla Ciebie utrata okolo 40 % wartosci w ciagu trzech lat jest do
> przyjecia?
> Spoko, jak masz za duzo pieniedzy jest tyle domow dziecka liczacych na
> wsparcie.
>
> Dziwie sie ludziom kupujacych nowe w salonach.
>


Tak - ja się dziwię. W realiach polskich kupowanie nowego samochodu może
wynikać li tylko z totalnej niewiedzy, co jest na rynku aut używanych, lub
bezwzględnej chęci posiadania NOWEGO auta, bądź z absurdalnego zaufania do
tego, że w salonie nie ma możliwości, żeby kogoś oszukano. Sprzedałem c.a.
250 samochodów w ostatnie 4 lata. Większość z importu. Po co mi nowy
samochód, który od razu po wyjechaniu nim z salonu warty jest 20% mniej. Nie
wierzysz? Próbowałem już w życiu sprzedawać auta roczne, z przebiegami kilku
tysięcy km. ŻADEN z nich nie sprzedał się za więcej jak 75% ceny auta
nowego. Kuriozum był Opel Zafira 6-miesięczny, z przebiegiem 385 km (!),
który odkupił ten sam salon, który go sprzedał - za 80% wartości.
Dlatego nie wierzę w super cudowne programy X lat gwarancji. W życiu jeszcze
żadne auto używane nie wygenerowało mi kosztów naprawy sugerujących, że
bardziej opłacałoby się kupić nowe. Żadne bowiem auto używane nie psuje się
"tak drogo", jak szybko nowe traci na wartości.

Jurand.


 
12-17-2009, 20:54
Wilczur
Gość
 
Domyślnie Re: Historia jednego VW - jako ciekawostka


Użytkownik "Wojtekk" <[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]> napisał w wiadomości
news:hgdfo1$6cd$[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]-

>>

> W rankingach awaryjności Touota obecnie nie zajmuje pierwszego miejsca. Z
> niektórymi
> modelami jest w ścisłej czołówce (terenowe, małe), w innych przypadkach
> jest
> bliżej środka stawki. Nie ma pozycji zdecydowanego lidera jak jeszcze to
> było
> kilkanaście lat temu.



Kolego toyota avensis i corolla jest od zawsze w pierwszej 20.
Passat B5 w zalezności od raportu decra/tuv zamiatał ogony - miejsce koło
100/116
Tylko lepszy był golf bo trzymał sie coś koło 20 miejsca.
Co do vanów to T4 i sharan równiez zamykał stawkę - razem z opluwaną kią
carnival i voyagerem.
A van toyoty - previa rządził na początku i tak jest do dziś.
Nie bez powodu niemiaszki z vw dawali tylko rok gwary a obenie dają aż 2
lata!!! he

pozdro
Kuba



 
12-17-2009, 20:54
Wilczur
Gość
 
Domyślnie Re: Historia jednego VW - jako ciekawostka


Użytkownik "Wojtekk" <[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]> napisał w wiadomości
news:hgdfo1$6cd$[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]-

>>

> W rankingach awaryjności Touota obecnie nie zajmuje pierwszego miejsca. Z
> niektórymi
> modelami jest w ścisłej czołówce (terenowe, małe), w innych przypadkach
> jest
> bliżej środka stawki. Nie ma pozycji zdecydowanego lidera jak jeszcze to
> było
> kilkanaście lat temu.



Kolego toyota avensis i corolla jest od zawsze w pierwszej 20.
Passat B5 w zalezności od raportu decra/tuv zamiatał ogony - miejsce koło
100/116
Tylko lepszy był golf bo trzymał sie coś koło 20 miejsca.
Co do vanów to T4 i sharan równiez zamykał stawkę - razem z opluwaną kią
carnival i voyagerem.
A van toyoty - previa rządził na początku i tak jest do dziś.
Nie bez powodu niemiaszki z vw dawali tylko rok gwary a obenie dają aż 2
lata!!! he

pozdro
Kuba



 
12-17-2009, 21:38
Hektor
Gość
 
Domyślnie Re: Historia jednego VW - jako ciekawostka

Użytkownik "Jurand" <[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]> napisał

> Po co mi nowy samochód, który od razu po wyjechaniu nim z salonu warty
> jest 20% mniej. Nie wierzysz? Próbowałem już w życiu sprzedawać auta
> roczne, z przebiegami kilku tysięcy km. ŻADEN z nich nie sprzedał się za
> więcej jak 75% ceny auta nowego. Kuriozum był Opel Zafira 6-miesięczny, z
> przebiegiem 385 km (!), który odkupił ten sam salon, który go sprzedał -
> za 80% wartości.


Nie od rzeczy będzie tu dodać, że jeśli nie kupujesz samochodu po to, aby
sprzedać go po opuszczeniu salonu, to jest to strata czysto hipotetyczna -
podobnie jak zyski lub straty na portfelu papierów wartościowych bez ich
realizacji. Jeśli kupujesz auto na przynajmniej 3-4 lata, to tzw. "strata po
opuszczeniu salonu" jest wartością zupełnie akceptowalną i trzeba być
wyjątkową złotówą i marudą, aby się nią truć.

Zbigniew Kordan

 
12-17-2009, 21:38
Hektor
Gość
 
Domyślnie Re: Historia jednego VW - jako ciekawostka

Użytkownik "Jurand" <[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]> napisał

> Po co mi nowy samochód, który od razu po wyjechaniu nim z salonu warty
> jest 20% mniej. Nie wierzysz? Próbowałem już w życiu sprzedawać auta
> roczne, z przebiegami kilku tysięcy km. ŻADEN z nich nie sprzedał się za
> więcej jak 75% ceny auta nowego. Kuriozum był Opel Zafira 6-miesięczny, z
> przebiegiem 385 km (!), który odkupił ten sam salon, który go sprzedał -
> za 80% wartości.


Nie od rzeczy będzie tu dodać, że jeśli nie kupujesz samochodu po to, aby
sprzedać go po opuszczeniu salonu, to jest to strata czysto hipotetyczna -
podobnie jak zyski lub straty na portfelu papierów wartościowych bez ich
realizacji. Jeśli kupujesz auto na przynajmniej 3-4 lata, to tzw. "strata po
opuszczeniu salonu" jest wartością zupełnie akceptowalną i trzeba być
wyjątkową złotówą i marudą, aby się nią truć.

Zbigniew Kordan

 
12-17-2009, 21:46
kogutek
Gość
 
Domyślnie Re: Historia jednego VW - jako ciekawostka

> Użytkownik "kogutek" <[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]> napisał w wiadomości
> news:[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ].pl...
>
> >> 230 tysięcy km to nie jest żaden dobry wynik. Wszystkie samochody klasy
> >> Passata bez problemu zrobią tyle i normalnie, rozumnie eksploatowane,
> >> będą
> >> miały silnik po tym przebiegu w stanie wzorowym. Jeśli w tym Passacie
> >> wystąpiło tyle dziwnych awarii (przede wszystkim zastanawia ta zajechana
> >> zębatka pompy oleju), to ja sugeruję eksploatowanie go przez jakiegoś
> >> motoryzacyjnego kata.
> >>
> >> A teraz "smaczek" z tego artykułu:
> >> "W czerwcu 2008 roku kupiłem w Monchengladbach (Niemcy) Passata ze 170
> >> tyś
> >> km na liczniku, który miał być właśnie tym samochodem o którym dawno
> >> marzyłem.".
> >>
> >> "Mądry" człowiek pojechał sobie do Niemiec po samochód marzeń, bo w
> >> Polsce
> >> na pewno zostałby oszukany. Teraz jak auto się sypie, to nie wypada kląć
> >> na
> >> niemieckiego handlarza - więc winny jest ... producenta auta.
> >> Gdyby takie auto kupił na polskiej giełdzie, to artykuł wyglądałby deczko
> >> inaczej.
> >>
> >> Jurand.
> >>
> >>

> > Pierdzielicie Hipolicie. Jak wszystkie skoro jeden nie wytrzymał. To już
> > nie
> > wszystkie. A jak by dobrze poszukać to wyjdzie że niewiele tyle
> > wytrzymuje. Po
> > 250 tysiącach to taki wyżyłowany silnik pewno jest dopiero dotarty. Kup
> > sobie
> > takiego kasztana i potem opisz ile cie naprawy kosztowały. Wszystkie
> > samochody
> > klasy Passata po 250 tysiącach mają dosyć. Niektóre, lżej eksploatowane
> > stówkę z
> > bólami jeszcze zrobią.

>
> Przede wszystkim czytaj DOKŁADNIE to co ja piszę, bo staram się dobierać
> wyrazy w wypowiedzi tak, żebyś nie doszukiwał się potem w niej treści,
> których nie zawiera. I tak po kolei:
> - gdzie napisałem że WSZYSTKIE silniki wytrzymają 230 tys km?
> - miałem kilka takich "kasztanów" i bardzo dokładnie opisany zakres
> czynności serwisowych dla takich samochodów przy przebiegach dochodzących do
> 200 tys km
> - żadne auto klasy Passata, ROZSĄDNIE eksploatowane, nie ma problemów z
> osiągnięciem przebiegu 250 tysięcy kilometrów, którego W ŻYCIU nie poznasz
> po stanie zewnętrznym i wewnętrznym, ani też po stanie technicznym
> samochodu. Bo wygląda ono praktycznie tak samo jak samochód po 150 tys km
>
> Jurand.
>
>

Kup sobie Geriavit. Podobno pomaga na pamięć.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: [Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]
 
12-17-2009, 21:46
kogutek
Gość
 
Domyślnie Re: Historia jednego VW - jako ciekawostka

> Użytkownik "kogutek" <[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]> napisał w wiadomości
> news:[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ].pl...
>
> >> 230 tysięcy km to nie jest żaden dobry wynik. Wszystkie samochody klasy
> >> Passata bez problemu zrobią tyle i normalnie, rozumnie eksploatowane,
> >> będą
> >> miały silnik po tym przebiegu w stanie wzorowym. Jeśli w tym Passacie
> >> wystąpiło tyle dziwnych awarii (przede wszystkim zastanawia ta zajechana
> >> zębatka pompy oleju), to ja sugeruję eksploatowanie go przez jakiegoś
> >> motoryzacyjnego kata.
> >>
> >> A teraz "smaczek" z tego artykułu:
> >> "W czerwcu 2008 roku kupiłem w Monchengladbach (Niemcy) Passata ze 170
> >> tyś
> >> km na liczniku, który miał być właśnie tym samochodem o którym dawno
> >> marzyłem.".
> >>
> >> "Mądry" człowiek pojechał sobie do Niemiec po samochód marzeń, bo w
> >> Polsce
> >> na pewno zostałby oszukany. Teraz jak auto się sypie, to nie wypada kląć
> >> na
> >> niemieckiego handlarza - więc winny jest ... producenta auta.
> >> Gdyby takie auto kupił na polskiej giełdzie, to artykuł wyglądałby deczko
> >> inaczej.
> >>
> >> Jurand.
> >>
> >>

> > Pierdzielicie Hipolicie. Jak wszystkie skoro jeden nie wytrzymał. To już
> > nie
> > wszystkie. A jak by dobrze poszukać to wyjdzie że niewiele tyle
> > wytrzymuje. Po
> > 250 tysiącach to taki wyżyłowany silnik pewno jest dopiero dotarty. Kup
> > sobie
> > takiego kasztana i potem opisz ile cie naprawy kosztowały. Wszystkie
> > samochody
> > klasy Passata po 250 tysiącach mają dosyć. Niektóre, lżej eksploatowane
> > stówkę z
> > bólami jeszcze zrobią.

>
> Przede wszystkim czytaj DOKŁADNIE to co ja piszę, bo staram się dobierać
> wyrazy w wypowiedzi tak, żebyś nie doszukiwał się potem w niej treści,
> których nie zawiera. I tak po kolei:
> - gdzie napisałem że WSZYSTKIE silniki wytrzymają 230 tys km?
> - miałem kilka takich "kasztanów" i bardzo dokładnie opisany zakres
> czynności serwisowych dla takich samochodów przy przebiegach dochodzących do
> 200 tys km
> - żadne auto klasy Passata, ROZSĄDNIE eksploatowane, nie ma problemów z
> osiągnięciem przebiegu 250 tysięcy kilometrów, którego W ŻYCIU nie poznasz
> po stanie zewnętrznym i wewnętrznym, ani też po stanie technicznym
> samochodu. Bo wygląda ono praktycznie tak samo jak samochód po 150 tys km
>
> Jurand.
>
>

Kup sobie Geriavit. Podobno pomaga na pamięć.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: [Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]
 
12-17-2009, 21:59
Jurand
Gość
 
Domyślnie Re: Historia jednego VW - jako ciekawostka


>> Przede wszystkim czytaj DOKŁADNIE to co ja piszę, bo staram się dobierać
>> wyrazy w wypowiedzi tak, żebyś nie doszukiwał się potem w niej treści,
>> których nie zawiera. I tak po kolei:
>> - gdzie napisałem że WSZYSTKIE silniki wytrzymają 230 tys km?
>> - miałem kilka takich "kasztanów" i bardzo dokładnie opisany zakres
>> czynności serwisowych dla takich samochodów przy przebiegach dochodzących
>> do
>> 200 tys km
>> - żadne auto klasy Passata, ROZSĄDNIE eksploatowane, nie ma problemów z
>> osiągnięciem przebiegu 250 tysięcy kilometrów, którego W ŻYCIU nie
>> poznasz
>> po stanie zewnętrznym i wewnętrznym, ani też po stanie technicznym
>> samochodu. Bo wygląda ono praktycznie tak samo jak samochód po 150 tys km
>>
>> Jurand.
>>
>>

> Kup sobie Geriavit. Podobno pomaga na pamięć.


Jesteś jakimś kuzynem Godela? Bo masz na podobnym poziomie rzeczowość
argumentów ...

Jurand.




Odpowiedz


Skocz do forum

Podobne wątki na Forum Kierowców
Wątek Forum
Historia motoryzacji, historia wyścigów samochodowych - Witam. Poszukuję jakiegoś fajnego (aktualnego :) tytułu z historii motoryzacji oraz czegoś z zakresu historii wyścigów samochodowych. Możecie... Forum samochodowe
Re: 750 km jednego dnia sportem - Siemka ***Użytkownik "Wieslaw" Jutro jade ta CBR 1000rr do z Wawy do Rzeszowa i spowrotem. W sumie 750 km > jednego dnia. Ciekaw jestem jak on... Forum motocyklistów
Re: 750 km jednego dnia sportem - Użytkownik "Wieslaw" <jasiowawka@onet.eu> napisał w wiadomości news:0400.0000068e.49009132@newsgate.onet.pl... > Witam, > > Jutro jade ta CBR... Forum motocyklistów
Re: 750 km jednego dnia sportem - Hinek pisze: > > > Ale kogo to interesuje?? Jedz sobie..To Twoja prywatna sprawa. > Pozdr wiesiek nie czaji Ĺźe jest zwykłym nudziaĹźem Forum motocyklistów
Jako ciekawostka - problemy z samochodem w Irlandii - Cytat z jednego z bardziej znanych forum dla PolakĂłw: http://www.gazeta.ie/forum/index.php?showtopic=49405&pid=234379&st=0&#entry234379] W... Forum samochodowe


Czasy w strefie GMT. Teraz jest 10:29.

Statystyki forum
Wątków:
Postów:
Ostatnie dyskusje
Partnerzy
vBSkinworks
Forum korzysta ze skryptu vBulletin®
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.