Elou!
On Apr 9, 11:35 pm, Pali <p...@tlen.pl> wrote:
> ze za miesiac juz bede sie zenil i w sumie milo by bylo was tam zaobaczyc.
> info na stroniehttp://wesele.g-point.biz
>
> a jesli ktos sie zdecyduje przyjechac to niech wysle zgloszenie,
> nawet zrobilem jakis prosty form.
Bylismy, wybawilismy sie, bylo milo i milo. Ryk rozbrykanych koni
mechanicznych, huk wystrzalow i dym z palonego lacza okreslily
jednoznacznie charakter ceremonii. Jakbys jeszcze kiedy sie zenil, daj
koniecznie znac
Pojawimy sie w komplecie. Jako ze przejazd (z
Wawy) do Galin byl obrzydliwie krotki, poza tym grzech jechac 2 razy
ta sama droga, postanowilismy pozwiedzac. Udalo nam sie znalezc
najgorsza w Polsce droge wojewodzka (512) - nie jedzcie tam, chyba ze
ktos szykuje sie na wypad do Albanii. Wrazenie tak silne ze Frombork,
ktory byl naszym prawdziwym celem, obejrzelismy "systemem Rogala",
czyli "2 w dol i rura". Nie moglo sie, oczywiscie, obejsc bez
corocznych zaslubin z morzem i smazonej rybki. Kolejne cudo inzynierii
ladowej, czyli droga 505 do Pasleka przez Mlynary, wyszczerzyla sie do
nas dziurami jak dobry szwjajcarski ser. Zakonotowano: dobry trening
gdyby ktos do Rumunii... Za to przejazd Morag - Lukta (527) pozwolil
nasycic oko widokami oraz, nareszcie, skorzystac z calego profilu
opon. Bylo tak fajnie ze minelismy zjazd na planowany wczesniej
skrocik i ukontentowani jazda choc i z pewnym zdziwieniem hamowalismy
minawszy tablice "Olsztyn".
W koncu przyszedl czas na krajowa 7-ke, jak na Niedziele dziwnie
opustoszala i nuuude. W sumie, w kosciach nocne hulanki, 800 km,
liczne rozstania i nieoczekiwane spoktania z rozsianymi na trasie
frgmentami grupy. Dzieki wszystkim bez wyjatku i wytykania paluchami.
Katan, Ty wiesz co
PS By popracowac nad wzmocnieniem wiezi grupowej, w trakcie przyszlych
wyjazdow proponuje przed wyjazdem wyglaszac prelekcje w ktorych
trakcie, od potencjalnych solistow, odbywac sie bedzie przymusowa
zbiorka fantow lub kaucji
--
Pozdrawiam, Artu / Kef
& czarne majty ST 955