> ja mysle ze nic moglo nie pojsc
> po prostu wczesniej jezdziles po lepszej jakosc drogach gdzie zawieszenie
> sie nie odzywa i nie ma za duzo do roboty.
> polskie drogi sa mordercze dla zawieszen
> a nagle to mogl puscic uszczelniacz, ale nie piszesz nic ze olej sie leje.
> osobiscie nie slyszalem zeby sprezyna pekla w widelcu.
> pojezdzisz troche i przywykniesz do polskiej rzeczywiscosc
Czesc, okazalo sie ze naprawde wszystko OK. Tylko moja kondycja po 20h
jazdy (nie polecam) + polskie dziury spowodowaly ze myslalem ze cos
nie tak z zawieszeniem.
Na drugi dzien poszedlem sprawdzic i wszystko gra i okazalo sie ze OK.
A co najsmieszniejsze zadzwonilem do kupca iopowiedzialem mu ze cos
poszlo a dopiero potem poszedlem sprawdzic. I musialem sie tlumaczyc
potem
. No ale najwazniejsze ze wszystko OK. A Hornet sprzedany ;-
((((.. az nie moge uwierzyc. Pozdrawiam. E.
PS. Trzeba sie rozgladac powoli za czyms nowym, moze tez hornet 600...
kochaniutki motorek.
Pozdr.
E.