> Chyba sie mylisz. Wezwanie na komisariat, "otrzymalismy takie
> zawiadomienie o popelnieniu przez pana wykroczenia, czy przyznaje sie
> pan do winy i przyjmuje mandat, czy mamy wszczac procedure ktora moze
> sie zakonczyc skierowaniem sprawy do sadu".
> Pare slow od serca, jak to wladza nie lubi donosicieli, proponuje 50 zl
> mandatu i delikwent zaplaci, szczegolnie jak sie czuje winny.
> Aczkolwiek - wypadaloby jednak najpierw wezwac donosiciela do zlozenia
> pisemnych zeznac i dopiero pozniej niepokoic podejrzanego.
Jesli sie sam przyzna, to owszem. Ale jesli bedzie palil glupa,
albo nie bedzie wiedzial/pamietal o co chodzi albo prowadzil
po prostu ktos inny to sprawa spali na panewce. Bez zeznania
moga pogrozic palcem - z zeznaniem za to od kary bedzie sie
wywinac juz trudniej, bo to bedzie normalne postepowanie karne.
A jaki odsetek naszych rodakow sie przyznaje, szczegolnie jak
sie zorientuje wczesniej, ze ryzyko kary w takiej sytuacji
spada? O dowody w postaci wiarygodnego zeznania swiadka kazdy
swiadomy cwaniak ma prawo sie zapytac.
--
memento lorem ipsum
elmer radi radisson
03-05-2012, 13:31
Maciej M.
Gość
Re: Niebezpieczne zdarzenie - gdzie zgĹaszacie?
On 2012-03-05 12:45, Chris wrote:
>
> OlejÄ ..... mnie gostek przytarĹ i nie chciaĹ siÄ zatrzymaÄ, przez
> telefon w czesie jazdy zgĹosiĹem gdzie jedzie bo jechaĹem za nim ale mi
> zwiaĹ (1km od komendy) i olali to, gostek uciekĹ a policja jak to
> policja umoĹźenie po 30 dniach z powodu braku czegoĹ tam ....
>
Jak zgĹosisz na posterunku, to nie olejÄ . Jak zadzwonisz, to zanotujÄ i
bÄdÄ mieÄ w d....
Ja kiedyĹ zgĹosiĹem osobiĹcie na komendzie - efekt sÄ d grodzki i mandat,
przyjÄty przez wĹaĹciciela.
StawiaÄ siÄ drugi raz nie musiaĹem.
--
MM
Maciej M.
03-05-2012, 13:48
Plumpi
Gość
Re: Niebezpieczne zdarzenie - gdzie zgłaszacie?
Użytkownik "Jakub Witkowski" <jwitkows@domena.z.sygnatury> napisał w
wiadomości news:jj28i3$1cob$[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]...
> Byłem świadkiem bardzo niebezpiecznego zachowania, wykonanego z pełną
> premedytacją, i przy realnym narażeniu życia postronnej osoby.
> Pierwszy raz w życiu mam ochotę zgłosić to, w trosce o życie tych, których
> ten debil może spotkać jeszcze na swej drodze. Pamiętam markę, kolor
> i prawie cały numer rejestracyjny.
>
> Jak to zrobić skutecznie i najmniej się nachodzić (Komistriat?
> Wydział ruchu drogowego? Osobiście, a może wystarczy mail?)
>
> PS postów zawierających inwektywy typu "kapuś" czy "donosiciel" nie będę
> nawet komentował.
Tylko i wyłacznie osobiście.
Idziesz na komisariat (obojętnie gdzie) i zgłaszasz doniesienie o
wykroczeniu drogowym.
Składasz zeznanie, najlepiej żeby żona także zeznała.
Jeżeli policja znajdzie drania, a ten nie będzie się chciał przyznać i
zgodzić na ukaranie w trybie mandatowym to sprawa wędruje do sądu. W sądzie
możesz wystąopić jako oskarżyciel posiłkowy. W tym celu sąd Cię powiadamia o
terminie rozprawy oraz możliwości zgłoszenia uczestnictwa jako oskarżyciel
posiłkowy. Jeżeli nie odezwiesz się w określonym czasie 7 lub 14 dni
(dokładnie nie pamiętam) i nie zgłosisz chęci wystąpienia jako oskarżyciel
posiłkowy to tracisz ten przywilej i rozprawa odbywa się bez Twojego
udziału. Po rozprawie otrzymujesz informację o jej odbyciu i ukaraniu lub
odstąpieniu od ukrania. Jeżeli w sądzie wystąpią jakieś problemy to możesz
zostać powołany na świadka, a sprawa zostaje odroczona do kolejnego terminu.
Wtedy już jesteś zobowiązany się stawić na rozprawę i zeznawać. Jednak
bardzo rzadko się to zdarza i zazwyczaj kończy się po pierwszej rozprawie
ukaraniem.
>
>> Byłem świadkiem bardzo niebezpiecznego zachowania, wykonanego z pełną
>> premedytacją, i przy realnym narażeniu życia postronnej osoby.
>> Pierwszy raz w życiu mam ochotę zgłosić to, w trosce o życie tych,
>> których
>> ten debil może spotkać jeszcze na swej drodze. Pamiętam markę, kolor
>> i prawie cały numer rejestracyjny.
>>
>> Jak to zrobić skutecznie i najmniej się nachodzić (Komistriat?
>> Wydział ruchu drogowego? Osobiście, a może wystarczy mail?)
>>
>> PS postów zawierających inwektywy typu "kapuś" czy "donosiciel" nie będę
>> nawet komentował.
>
> Tylko i wyłacznie osobiście.
> Idziesz na komisariat (obojętnie gdzie) i zgłaszasz doniesienie o
> wykroczeniu drogowym.
> Składasz zeznanie, najlepiej żeby żona także zeznała.
> Jeżeli policja znajdzie drania, a ten nie będzie się chciał przyznać i
> zgodzić na ukaranie w trybie mandatowym to sprawa wędruje do sądu.
"Drań" nie może zostać ukarany w trybie mandatowym bo do tego potrzebne jest
naoczne widzenie wykroczenia przez policjanta a nie przez cywila
John Kołalsky
03-05-2012, 19:02
megrims
Gość
Re: Niebezpieczne zdarzenie - gdzie zgłaszacie?
W dniu 2012-03-05 12:37, Jakub Witkowski pisze:
> Byłem świadkiem bardzo niebezpiecznego zachowania, wykonanego z pełną
> premedytacją, i przy realnym narażeniu życia postronnej osoby.
> Pierwszy raz w życiu mam ochotę zgłosić to, w trosce o życie tych, których
> ten debil może spotkać jeszcze na swej drodze. Pamiętam markę, kolor
> i prawie cały numer rejestracyjny.
>
> Jak to zrobić skutecznie i najmniej się nachodzić (Komistriat?
> Wydział ruchu drogowego? Osobiście, a może wystarczy mail?)
>
> PS postów zawierających inwektywy typu "kapuś" czy "donosiciel" nie będę
> nawet komentował.
>
Dzisiaj zatrzymałem się, aby przepuścić pieszych. Droga jednojezdniowa.
Po obu stronach stoją piesi tak 3-6 osób. No i stoję i stoję jak pizda,
a z przeciwnej strony 5 aut przejechało, zanim się który zatrzymał.
No to co: jeździć z kamerą i kapować?
megrims
03-05-2012, 19:03
megrims
Gość
Re: Niebezpieczne zdarzenie - gdzie zgłaszacie?
W dniu 2012-03-05 13:25, Andrzej Zbierzchowski pisze:
> W dniu 2012-03-05 12:37, Jakub Witkowski pisze:
>> Byłem świadkiem bardzo niebezpiecznego zachowania, wykonanego z pełną
>> premedytacją, i przy realnym narażeniu życia postronnej osoby.
>> Pierwszy raz w życiu mam ochotę zgłosić to, w trosce o życie tych,
>> których
>> ten debil może spotkać jeszcze na swej drodze. Pamiętam markę, kolor
>> i prawie cały numer rejestracyjny.
>>
>> Jak to zrobić skutecznie i najmniej się nachodzić (Komistriat?
>> Wydział ruchu drogowego? Osobiście, a może wystarczy mail?)
>>
>> PS postów zawierających inwektywy typu "kapuś" czy "donosiciel" nie będę
>> nawet komentował.
>
> Policja olewa zgłoszenia. Ja kiedyś zgłosiłem niesprawny autokar wiozący
> dzieci (jechał z kilkustopniowym przechyłem). Wysłali mnie na drzewo.
>
>
No to nagrywać rozmowy, a potem na YT i do jakiegoś dziennikarza, że
to znalazł przez przypadek
megrims
03-05-2012, 19:17
J.F
Gość
Re: Niebezpieczne zdarzenie - gdzie zgłaszacie?
Użytkownik "megrims" napisał w wiadomości grup
>Dzisiaj zatrzymałem się, aby przepuścić pieszych. Droga
>jednojezdniowa.
>Po obu stronach stoją piesi tak 3-6 osób. No i stoję i stoję jak
>pizda,
>a z przeciwnej strony 5 aut przejechało, zanim się który zatrzymał.
>No to co: jeździć z kamerą i kapować?
Ale czekaj - bo tu wszystko zgodne z przepisami.
Chyba ze chcesz na tych glupich pieszych donosic :-)
J.
J.F
03-05-2012, 20:04
Tomasz Pyra
Gość
Re: Niebezpieczne zdarzenie - gdzie zgłaszacie?
On Mon, 05 Mar 2012 20:02:12 +0100, megrims wrote:
> Dzisiaj zatrzymałem się, aby przepuścić pieszych. Droga jednojezdniowa.
> Po obu stronach stoją piesi tak 3-6 osób. No i stoję i stoję jak pizda,
> a z przeciwnej strony 5 aut przejechało, zanim się który zatrzymał.
Pomijając że taki manewr jest raczej głupi, to jednak PoRD go nie zabrania.
Tomasz Pyra
03-05-2012, 20:19
Tomasz Pyra
Gość
Re: Niebezpieczne zdarzenie - gdzie zgłaszacie?
On Mon, 05 Mar 2012 12:37:38 +0100, Jakub Witkowski wrote:
> Byłem świadkiem bardzo niebezpiecznego zachowania, wykonanego z pełną
> premedytacją, i przy realnym narażeniu życia postronnej osoby.
> Pierwszy raz w życiu mam ochotę zgłosić to, w trosce o życie tych, których
> ten debil może spotkać jeszcze na swej drodze. Pamiętam markę, kolor
> i prawie cały numer rejestracyjny.
>
> Jak to zrobić skutecznie i najmniej się nachodzić (Komistriat?
> Wydział ruchu drogowego? Osobiście, a może wystarczy mail?)
Możesz iść na policję.
Jeżeli to co zapamiętałeś wystarczy do zidentyfikowania pojazdu, to policja
zapyta właściciela pojazdu kto o tej godzinie (którą też im trzeba będzie
podać) dysponował pojazdem.
Jak uda się to ustalić, to policja pewnie skonfrontuje jego wersję z Twoją
i albo go ukarają mandatem, albo nie, albo sprawa trafi do sądu (gdzie
pewnie będziesz musiał poświadkować).
Stawiam że najprawdopdoobniej albo właściciel zostanie ukarany za
niewskazanie kierującego, albo pójdzie w zaparte przed sądem i wtedy jednak
małe szanse żebyś przepchnął swoje słowo przeciw jego słowu (bo jednak
wątpliwości sąd powinien rozstrzygać na jego korzyść).
Tak żebyś Ty napisał maila, od reszty umył ręcę, a innego kierowcę ukarali
na podstawie samego maila, to marne szanse - też byś pewnie nie chciał żeby
ktoś Tobie nieprzychylny zastsował coś takiego przeciwko Tobie (choćby
wymyślając zarzut).
Tomasz Pyra
03-05-2012, 20:39
megrims
Gość
Re: Niebezpieczne zdarzenie - gdzie zgłaszacie?
W dniu 2012-03-05 21:04, Tomasz Pyra pisze:
> On Mon, 05 Mar 2012 20:02:12 +0100, megrims wrote:
>
>> Dzisiaj zatrzymałem się, aby przepuścić pieszych. Droga jednojezdniowa.
>> Po obu stronach stoją piesi tak 3-6 osób. No i stoję i stoję jak pizda,
>> a z przeciwnej strony 5 aut przejechało, zanim się który zatrzymał.
>
> Pomijając że taki manewr jest raczej głupi, to jednak PoRD go nie zabrania.
Generalnie to był głupi - ja zrobiłem głupio. Rozkojarzony pierzy
idąc z mojej lewej strony mógl się zasugerować tym, że się zatrzymałem
i mógł wejść bezmyślnie prosto pod koła.
dziwne zdarzenie - radar - Witam, w weekend na łysej polanie miałem spotkanie z radarem - było 70
i tyle też jechałem - jestem tego pewien - jak go mijałem to nagle
zapaliła...
Forum samochodowe
niebezpieczne auta!! - Czy BMW są jednymi z najniebezpieczneijszych aut???
No bo sadząc po polskiej...
Forum samochodowe
[OT] Zdarzenie na pasach - witam
Miałem dzisiaj takie dziwne zdarzenie. Ani to pasy, ani samochód,
dlatego napisałem ze OT, ale dotyczy każdego(prawie) z nas.
JAse sobie...
Forum samochodowe
pierwsze zdarzenie - Witam,
od pol roku jezdze samochodem i oto zdarzyła się pierwsza szkoda. Jakiś
buc co kupił prawo jazdy na targu, zarysowal mi od strony ulicy...