Podpowiedzcie co robić?
Witam wszystkich!
Na motocyklu jeżdżę od roku. Udało mi się kupić okazyjnie xj600z '88, motocykl jest zblokowany.
Natomiast problem polega na tym, że moja jazda to ciągła obawa, nie czuję się na niej pewnie. Na początku myślałem, że muszę sięrozjeździć itp. po zostaniu mistrzem prostej (źle się wziąłem do brania zakrętu, złapałem piach przy poboczu i zaliczyłem glebę(ja cały (nawet śladu nie ma), moto już też)) zacząłem się jeszcze bardziej zastanawiać czy to ma sens.
Jednym słowem nie ogarniam zbytnio, choć nadal chcę jeździć.
I teraz właśnie nie wiem co robić. Z tego co zauważyłem system doszkalania motocyklistów nie istnieje (chyba że się mylę i jest coś w Łodzi?). Na własną rękę przeczytałem większość dostępnych u nas książek o technice jazdy, ćwiczyłem trochę na parkingach (ostre hamowanie, ósemki, slalom, pochylenie w zakrętach).
Wiem, że najbardziej człowiek uczy się jeżdżąc i może za dużo wymagam od siebie (startowałem samochodem w KZK, teraz na motocyklu nie odważyłbym się nawet wystartować), ale chciałbym żeby jazdasprawiała mi frajdę tak jak jazda samochodem, żebym w pełni (no w 95%) miał wpływ na motocykl.
Zanim zupełnie zrezygnuje chciałbym spróbować jeszcze raz. I tu właśnie pojawia się pytanie co robić?
Czy sprzedanie tego złomu i zakup czegoś mniejszego (i dużo nowszego)ma sens? Myślałem nad YBR250 ale on jest ciężko dostępny raczej,może ER5? Czy to ma jakiś sens?
|