"zorby" gevmq5$r5a$1@news.onet.pl
> tak z ciekawosci czemu nie DHL ?? póki co uważam ją za jedna z lepszych firm
> kurierskich
-- mieli przywieźć do godziny 16 w piątek; czekałem od świtu do 16:30;
o 17:12 zadzwoniono do mnie i zaproponowali mi:
-- odbiór w piątek około 18, u mnie
lub
-- odbiór we wtorek w siedzibie DHL, około 10 km ode mnie
i około 15 km od centrum miasta
-- we wtorek jednak przywieźli opony, ale bez uprzedzenia:
-- postanowili, iż wniosą opony do mieszkania, choć prosiłem
ich o wniesienie do garażu (czy choćby położenie przed
garażem; droga do mieszkania wiedzie niejako przez
garaż -- obok garażu, więc była to czysta złośliwość
kuriera, żeby nie powiedzieć jakaś niedojrzałość
uczuciowa typu ,,na złość babci odmrożę uszy'')
-- nie pozwolili mi na obejrzenie faktury
-- nie pozwolili mi na obejrzenie opon (nie chodziło o dogłębne oględziny,
lecz o tak zwany rzut oka i sprawdzenie rozmiaru oraz daty produkcji;
oględziny potrwałyby jeszcze pół minuty, jako że do połowy opony zostały
już obejrzane)
-- wizyta rozpoczęła się od słów typu ,,czy podpisze pan, iż odmawia pan przyjęcia?''...
I teraz pytanie -- czy ja zamawiałem kłopoty czy opony? W zamiarze swym w piątek
jeździłem już na oponach zimowych, gdy tymczasem nadal mam letnie do dziś.

Kurier powoływał się na przepisy i stwierdził, iż opony musi wnieść do mieszkania,
gdyż jest to przesyłka typu door-to-door. Ciekawe, dlaczego odbiór w siedzibie
firmy wchodził w rachubę, a w garażu już nie. Do garażu (jak to do garażu) można
podjechać samochodem bez problemu, podczas gdy dojazd do klatki schodowej wymaga
jeżdżenia dookoła bloku i przejechania obok znaku ,,zakaz ruchu'' z tabliczką
typu ,,nie dotyczy mieszkańców''. Garaż jest bezpośrednio pod mieszkaniem -- nie
trzeba wchodzić na schody, nie trzeba kluczyć pomiędzy blokami, nie trzeba
przejeżdżać obok ww. znaku zakazu... z dróżki osiedlowej wprost do garażu; nie
poprzez jakieś zadaszenia, wspólne tereny garażowe itp. -- drzwi garażowe są
w ścianie bloku, bezpośrednio pod moim oknem. Wystarczyło po prostu zaparkować
samochód na przyblokowym parkingu...
Czy zawsze przewoźnicy robią takie trudności? Chyba nie. Rozumiem sytuację
odwrotną -- chcę wniesienia opon na któreś piętro, podczas gdy zwyczajowo
trafiają one do garażu czy do bagażnika i kurier ma obiekcje. Opony nie były
przedpłacone, więc nie zachodziła obawa dostarczenia ich pod zły adres, ponadto
nie odmawiałem pokazania dowodu osobistego, o pokazanie którego byłem proszony.
Garaż chyba swego adresu pocztowego nie ma, a nawet gdyby miał, trudno chyba
wymagać ode mnie, abym czekał w nim kilka godzin na opony.
-=-
Czy ktokolwiek zdrowy na umyśle przyjmuje towar i nawet nie sprawdza pobieżnie
jego stanu? Rozumiem, że sprawdzenie 1000 opon jest trudne, ale to były 2 opony
i wystarczyło rozcięcie (długopisem, który trzymałem w rękach) ochronnej folii,
w którą opony były zapakowane na czas transportu. Nie ociągałem się z oględzinami,
nie ociągałem się z otworzeniem drzwi: zobaczyłem przez okno podjeżdżający samochód
dostawczy i zanim zadzwonił dzwonek, byłem przy swoich drzwiach wejściowych. Ponieważ
nie byłem przygotowany (bo zamierzałem po opony jechać sam, do siedziby firmy) musiałem
zabrać do kieszeni długopis, dokumenty i pieniądze -- wszystko to wykonałem bez ociągania
się...

Nie dałem najmniejszego powodu do złego traktowania...
No... I teraz bym wolał nie z DHL, ale z kimś innym...
I wolałbym najpierw ustalić, że:
-- opony mają być tegoroczne (jedna była -- bodajże 2308, drugiej nie mogłem sprawdzić)
-- mają zostać włożone do bagażnika samochodu albo do garażu, albo mają
być położone na parkingu w mojej obecności (tak, abym mógł je włożyć
czy do garażu, czy do bagażnika samochodu)
-- mam prawo do sprawdzenia poprawności faktury przed odbiorem opon
i przed zapłaceniem za nie
-- mam prawo do obejrzenia opon przed ich odbiorem i przed zapłaceniem za nie
(nie chodzi o dogłębne sprawdzanie ,,pod mikroskopem'', ale o tak zwany rzut
oka poprzedzony zdjęciem ochronnej folii -- chodzi o sprawdzenie rozmiaru
opon i daty ich produkcji)
-=-
Pamiętam całkiem niedawną wizytę OPEK. Poproszono mnie (nie w OPEK, ale w serwisie
komputerowym, który zamawiał kuriera) o podanie adresu i godziny; podałem południe
i usłyszałem, że przydałaby się jakaś tolerancja, bo przyjazd z taką dokładnością
może być trudny. Podałem więc czas od 12 do 14, na co otrzymałem odpowiedź, że aż
tak duża tolerancja nie jest potrzebna. Kurier przyjechał kilka minut po dwunastej.
Wszystko odbyło się sprawnie i szybko, bez niespodzianek.
No, i ja bym wolał z takim kurierem, nie z DHL...
OPEK, przed przyjazdem zapytał mnie (telefonicznie) o adres, jako że adres
został podany niepoprawnie. (nie przeze mnie -- podano nieistniejącą ulicę)
Miewałem też kontakty z innymi przewoźnikami i zazwyczaj było OK, poza UPSem,
który przyjechał raz za wcześnie, raz za późno -- mógł zadzwonić, ale tego
nie uczynił. Oczywiście DHL też mógł zadzwonić, ale w piątek przed 16 nie
zadzwonił i we wtorek też nie zadzwonił...
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....