Forum Kierowców > Forum motoryzacyjne > Forum samochodowe >


Odpowiedz
 
 
08-12-2008, 23:30
Krzysiek Kielczewski
Gość
 
Domyślnie Technika jazdy czy coś w okolicach

Witam!

Pacjent: kierowca sprawnej Astry z dość nowymi oponami (czyt. ponizej
5000km)

Sytuacja: Długi, lekko opadający łuk (dla jeżdżących po Wawie - zjazd z
Grota na Wisłostradę na południe), łuk ma stały promień: ani się nie
zacieśnia, ani nie prostuje. Prędkość (IMO) jak na ten zakręt spora,
jazda bez hamulca i dotykania gazu, stała (obroty też się trzymały).
Praktycznie od początku zakrętu do końca przednie opony (lekko? chyba
lekko) piszczą. Zakręt był w lewo, jechałem lewym pasem, prawy miałem
pusty.

Pytania:
1) Czy bez kontrolnego poślizgu można ocenić czy to była jazda na
granicy przyczepności czy też miałem spory zapas?

2) Co mogłem popsuć/naprawić lekko hamując bądź przyspieszając?

3) Gdyby się okazało, że bym pojechał lekko za szybko to co by się stało
(pojechałbym prosto w krajobraz czy wcześniej by tył tam wyruszył) i jak
powinienem w takiej sytuacji zrobić? (oczywiście poza przyhamowaniem
przed zakrętem)

Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

PS: wiem co ta Astra robi przy mocnym skręcie na lodzie, ale nie wiem
jak to się przekłada na suchy asfalt przy większych prędkościach.

PS2: Pytam się tylko o technikę jeżdżenia, co mam sądzić o ruchu
drogowym, innych uczestnikach i ich bezpieczeństwie czy o możliwości
trafienia na rozlany olej czy furmankę za zakrętem to ja wiem. No może
dla co bardziej zapalonych moralizatorów podkreślę: Potępiam jeżdżenia
na granicy możliwości kierowcy i samochodu po drogach publicznych, ale
tym razem chcę się dowiedzieć teoretycznie co robić w takiej sytuacji.
 
08-12-2008, 23:50
Sanctum Officium
Gość
 
Domyślnie Re: Technika jazdy czy coś w okolicach

Użytkownik "Krzysiek Kielczewski" <[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]> napisał w
wiadomości news:[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ] l-ho.pl...
> Witam!
>
> Pacjent: kierowca sprawnej Astry


Astra F, G, H?

> z dość nowymi oponami (czyt. ponizej
> 5000km)
>
> Sytuacja: Długi, lekko opadający łuk (dla jeżdżących po Wawie - zjazd z
> Grota na Wisłostradę na południe), łuk ma stały promień: ani się nie
> zacieśnia, ani nie prostuje. Prędkość (IMO) jak na ten zakręt spora,
> jazda bez hamulca i dotykania gazu, stała (obroty też się trzymały).
> Praktycznie od początku zakrętu do końca przednie opony (lekko? chyba
> lekko) piszczą. Zakręt był w lewo, jechałem lewym pasem, prawy miałem
> pusty.
>
> Pytania:
> 1) Czy bez kontrolnego poślizgu można ocenić czy to była jazda na
> granicy przyczepności czy też miałem spory zapas?


Jedź na jakiś plac czy nieczynne lotnisko, albo w nocy na plac parkingowy
przed supermarketem i sprawdź wszystko sam ;-)


MK

 
08-13-2008, 00:01
Krzysiek Kielczewski
Gość
 
Domyślnie Re: Technika jazdy czy coś w okolicach

Sami popatrzcie co *Sanctum Officium* napisał:

>> Pacjent: kierowca sprawnej Astry

>
> Astra F, G, H?


F.

>> 1) Czy bez kontrolnego poślizgu można ocenić czy to była jazda na
>> granicy przyczepności czy też miałem spory zapas?

>
> Jedź na jakiś plac czy nieczynne lotnisko, albo w nocy na plac parkingowy
> przed supermarketem i sprawdź wszystko sam ;-)


Aby na pewno przeczytałeś całe pytanie? Jakbym miał kiedy i gdzie
sprawdzić to bym sprawdził...

pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski
 
08-13-2008, 05:47
GG
Gość
 
Domyślnie Re: Technika jazdy czy coś w okolicach

Krzysiek Kielczewski wrote:


> Praktycznie od początku zakrętu do końca przednie opony (lekko? chyba
> lekko) piszczą.


Nie znam tego zakrętu, więc nie mogę nic powiedzieć, ale czy masz na
pewno dobrze ustawioną zbieżność przednich kół? Może magielnica ma już
lekkie luzy?


--
pzdrv!
GG
 
08-13-2008, 06:19
ardz
Gość
 
Domyślnie Re: Technika jazdy czy coś w okolicach

On Aug 13, 1:30 am, Krzysiek Kielczewski
<krzysiek.kielczew...@gmail.com> wrote:
> PS: wiem co ta Astra robi przy mocnym skręcie na lodzie, ale nie wiem
> jak to się przekłada na suchy asfalt przy większych prędkościach.


To, ze wygladal na suchy, jeszcze nie znaczy, ze byl.
Ja mam mocno nie-wyczynowe oponki, calosezonowe, dosc nowe.
Piszcza jak gupie przy byle okazji, ale drogi sie trzymaja.

Co nie zmienia faktu, ze na spokojnym zakrecie wjechalem tylem
na parking (Bogu dzieki, ze tam drzew nie bylo).
Jakas budowlana ciezarowka nasmarkala oleju, strazaki
dzielne chlopy, wyczyscili droge.

To byl moj drugi poslizg w zyciu, pierwszy jak prawie przeoczylem
zjazd z autostrady
Ale 'obrot' o 30 stopni to sie prawie nie liczy.

Podsumowujac: samo piszczenie jeszcze nie znaczy, ze pofruniesz,
'suchy' asfalt nie znaczy, ze nie pofruniesz.
 
08-13-2008, 06:29
Axel
Gość
 
Domyślnie Re: Technika jazdy czy coś w okolicach

"Krzysiek Kielczewski" <[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]> wrote in message
news:[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ] l-ho.pl...

> Sytuacja: Długi, lekko opadający łuk (dla jeżdżących po Wawie - zjazd z
> Grota na Wisłostradę na południe), łuk ma stały promień: ani się nie
> zacieśnia, ani nie prostuje. Prędkość (IMO) jak na ten zakręt spora,
> jazda bez hamulca i dotykania gazu, stała (obroty też się trzymały).
> Praktycznie od początku zakrętu do końca przednie opony (lekko? chyba
> lekko) piszczą. Zakręt był w lewo, jechałem lewym pasem, prawy miałem
> pusty.


Stawiam na marne opony (tzn. piszczace ;-) Tak mi sie zachowywaly Dunlopy
SP300 Sport na poprzedniej Vectrze. Po zmianie na GY Hydragripy - cisza.

> Pytania:
> 1) Czy bez kontrolnego poślizgu można ocenić czy to była jazda na
> granicy przyczepności czy też miałem spory zapas?


Raczej nie, bo to zalezy od opony. Ale stawiam na to ze, zapas byl ;-)

> 2) Co mogłem popsuć/naprawić lekko hamując bądź przyspieszając?


Hamujac to raczej popsuc, chyba, ze miales spory zapas przyczepnosci. Lekko
przyspieszajac - mogles pomoc.

> 3) Gdyby się okazało, że bym pojechał lekko za szybko to co by się stało
> (pojechałbym prosto w krajobraz czy wcześniej by tył tam wyruszył) i jak
> powinienem w takiej sytuacji zrobić? (oczywiście poza przyhamowaniem
> przed zakrętem)


U mnie objawem zbyt szybkiej jazdy w zakrecie bylo wyrazne "odplywanie"
samochodu na zewnatrz, wszystkimi czterema kolami. Ale ja w zakrecie lekko
gaz naciskam. W razie przegiecia wystarczy lekko gaz odpuscic.

> PS: wiem co ta Astra robi przy mocnym skręcie na lodzie, ale nie wiem
> jak to się przekłada na suchy asfalt przy większych prędkościach.


Zasadniczo to przy mocniejszym skrecie na lodzie to wiekszosc aut
przednionapedowych pewnie podobnie sie zachowuje ;-)


--
Axel


 
08-13-2008, 07:08
grzech
Gość
 
Domyślnie Re: Technika jazdy czy coś w okolicach

> 2) Co mogłem popsuć/naprawić lekko hamując bądź przyspieszając?
>


Jezeli auto jest podsterowne to tylnym blotnikiem niewatpliwie
bys zahaczyl o jadacego na kolanie po prawej stronie motocyklistę
A jeżeli nadsterowne to przednim byś mu najechał na siedzenie

Grzech
VL800

 
08-13-2008, 08:41
V-Tec
Gość
 
Domyślnie Re: Technika jazdy czy coś w okolicach

grzech pisze:
>> 2) Co mogłem popsuć/naprawić lekko hamując bądź przyspieszając?
>>

>
> Jezeli auto jest podsterowne to tylnym blotnikiem niewatpliwie
> bys zahaczyl o jadacego na kolanie po prawej stronie motocyklistę
> A jeżeli nadsterowne to przednim byś mu najechał na siedzenie


chyba na odwrót.


--
Pozdr,
W.
 
08-13-2008, 08:51
grzech
Gość
 
Domyślnie Re: Technika jazdy czy coś w okolicach

>> Jezeli auto jest podsterowne to tylnym blotnikiem niewatpliwie
>> bys zahaczyl o jadacego na kolanie po prawej stronie motocyklistę
>> A jeżeli nadsterowne to przednim byś mu najechał na siedzenie

>
> chyba na odwrót.
>


A tak racja
Jak by jednak nie jechał to tego motocyklistę i tak zahaczy
Krzysiek - weś jeździj po zewnętrznych - dobra?

pzdr

 
08-13-2008, 09:28
Wiesław
Gość
 
Domyślnie Re: Technika jazdy czy coś w okolicach

Potępiam jeżdżenia
> na granicy możliwości kierowcy i samochodu po drogach publicznych, ale
> tym razem chcę się dowiedzieć teoretycznie co robić w takiej sytuacji.


Kolego nikt Ci nie powie co masz zrobić w takiej sytuacji, jeśli już
doprowadzisz do takiego momentu to tylko spokojnie i bez gwałtownych ruchów
kierownicą a reszta w rękach tego na górze.
Ja co pół roku jadę na parking tak jak któryś poprzednik radził i sprawdzam
granicę przyczepności samochodu na suchym w zimie jadę potrenować na lodzie
jak pada deszcz też jadę zobaczyć.
Wiem gdzie jest granica przyczepności i staram się jeździć z 30% zapasem, do
tej pory wystarczyło aby nie wpaść w poślizg.
Ostatnio podobno można się doszkalać własnym autem pod okiem fachowców, ale
jeszcze nie znalazłem blisko siebie takich imprez gdzie by można było to
zrobić niestety.
pozdrawiam Wiesław




Odpowiedz


Skocz do forum

Podobne wątki na Forum Kierowców
Wątek Forum
technika jazdy w korku - pytanie - Witam, może przesadzam, ale mam mały dylemat: W momencie jazdy z prędkością +-20km/h (w porywach) na płaskiej drodze (takiej bez wzniesień)... Forum samochodowe
[lame?] dostawczak i technika jazdy - Witajcie, sorry że się tak "głupio spytam" ale dieslem jeździłem mało, a chodzi konkretnie o ruszanie, jest sobie Ducato 2.3, 120KM (skrzynia VI... Forum samochodowe
technika jazdy kontra technika myslenia - widac ze z tym drugim momentami idzie im gorzej: http://www.dailymotion.com/playlist/x7nqy_jpsv14_motos/video/x3s04q_1007-montee-ospedale_auto --... Forum motocyklistów
Re: Technika jazdy w terenie (enduro) - Maronapisal > Juz praktycznie wszystko wiesz ;) > Dodam tylko balans cialem, mam namysli ze czasem musisz prawie zsiasc z > motocykla i... Forum motocyklistów
technika jazdy - postój na œwiatłach - Witam. Ostatnio prowadzę dyskusję na temat prawidłowej obsługi sprzęgła podczas postoju (skrzyżowania, œwiatła). Ja byłem uczony że należy stać na... Forum samochodowe


Czasy w strefie GMT. Teraz jest 22:04.

Statystyki forum
Wątków:
Postów:
Ostatnie dyskusje
Partnerzy
vBSkinworks
Forum korzysta ze skryptu vBulletin®
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.