Użytkownik "Adam Płaszczyca" <[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ].pl> napisał w
wiadomości news:[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ].pl...
> Dnia Sun, 26 Apr 2009 19:57:59 +0200, BartekGSXF napisał(a):
>
>>> Zatem skoro Cię NIE było i NIE wiesz, to na swoje NIEwiedzy nie stawiaj
>>> twierdzeń i nie oskarżaj na tej podstawie.
>> Ciebie rowniez nie bylo wiec nie badz rowniez taki kategoryczny. Jeszcze
>> raz
>> powtorze _nie oskarzam nikogo_ poddaje w watpliwosc czy rowniez kierowca
>> puszki zachowal sie ok.
>
> Owszem, nie. Twierdzisz, że nie zachował.
A Ty masz pewnosc, ze zachowal?
> Ok, to wersja poprawiona:
> Stety, to się nazywa selekcja naturalna. Jeśli ktoś wyprzedza na
> skrzyżowaniu, łamiąc tym samym dwie zasady na raz, to bardzo dobrze, jeśli
> ponosi za to karę, jaką sam sobie wymierzył.
Uhm, a widziales kiedys auto skrecajace w lewo od prawej krawedzi jezdni bez
migacza?
Bo ja tak, i nie, nie bylo skrzyzowania.
> Proszę uprzejmie. Teraz czekam, aż napiszesz, że skrzyżowanie czaiło się w
> krzakach i wyskoczyło na drogę tuż przed biednym motocyklistą.
Sie nie doczekasz.
> Ależ wiem na pewno. Gdyby nie łamał przepisów, to by NIE WYPRZEDZAŁ
> samochodu, a gdyby nei wyprzedzał, to by w niego nie przypieprzył.
> C.N.D.
Pewnie jakby nie wyszedl z domu tez by zyl. To teraz zapanuje idylla i
wszyscy zaczna jezdzic zgodnie z przepisami.
Nawet nie wiesz jak wygladala ta sytuacja. A sugerujesz, ze motocyklista
przywalil celowo w skrecajacy samochod.
Bo jesli nawet wyprzedzal na skrzyzowaniu to kierowca samochodu powinien go
widziec w lusterku wczesniej.
> To, że nie oskarżyłeś go o 'umyślne spowodowanie' nie oznacza, że nei
> oskarżyłeś go o coś innego. A oskarżyłeś o to, że zajechał drogę
> motocykliście.
No inaczej do wypadku by nie doszlo.
> Mógł, ale NIE MIAł PRAWA wyprzedzać. Nie 'mógł nie mieć prawa', tylkio NIE
> MIAŁ.
> Teraz porównaj - Ty ciągle 'może, mógł, nei wiem' jesli chodzi o
> kierującego autem, a w wypadku motocyklisty masz PEWNOŚĆ, że złamał
> przepisy.
Pewnosc to ja mam tylko tego ze tam zginely dwie osoby.
Reszta to tylko gdybanie.
> Prawo jazdy w ramki i na ścianę. Jak większość motocyklistów, nie znasz
> przepisów.
No tak tu mnie masz, kupilem je na targu. Jak wiekszosc motocyklistow.
> PoRD
> Art. 4.
> Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze MAJĄ PRAWO liczyć,
> że
> inni uczestnicy tego ruchu PRZESTRZEGAJĄ przepisów ruchu drogowego
No i co z tego? Wiesz kto jedzie w kazdym pojezdzie? Dlatego pisalem o
"paranoi" na drodze.
> Dopiero w jednym, specjalnym przypadku to prawo jest zawieszone:
> 'chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania'
Jezdzac po naszych drogach trzeba w ten sposob traktowac wszystkich.
> Sugerujesz, że pojawienie się w polu widzenia motocyklisty jest taką
> okolicznością?
Nie, z punktu widzenia motocyklisty _kazdy samochod_ jest wlasnie takim
zagrozeniem
> Owszem, nie wiem. I dopóki nie zauważę okoliczności które na to wskazują
> MAM PRAWO zakładać, że będą jechali zgodnie z przepisami.
To ty musisz po innych drogach jezdzic. Bo ja jezdzac na motocyklu zakladam,
ze nikt nie jezdzi zgodnie z przepisami.
> Nic. Widać tak samo szanował przepisy jak ten motocyklista, który
> wyprzedzał na skrzyżowaniu.
I kilkudziesieciu innych spotkanych przeze mnie na drodze w ostatnim
miesiacu. Wlacznie z tym przelatujacym na czerwonym dzisiaj przed moim
samochodem.
>> A powinienem sie spodziewac, ze moze cos wywinac. _Zasada ograniczonego
>> zaufania_.
>>
>
> No w Twoim matrixie pewnei tak.
Nie, w realnym swiecie, miedzy innymi dlatego przejezdzajac na zielonym
swietle skrzyzownie trzeba sie ogladac na tych co przelatuja na czerwonym.
>>> Jedną z prawdziwych przyczyn, której można być pewnym było złamanie
>>> kilku
>>> zasad prze kierowcę motocykla.
>> Nie powiem, ze nie ale mimo wszystko chcialbym poznac wynik dochodzenia
>> policyjnego.
>
> I co Ci ono da?
Wiedze jak do tego doszlo, bo na razie to gowno wiemy. Oprocz skutkow.
BTW
Dosc czesto spotykam sie z ustepowaniem miejsca przez samochody na jezdni.
Rowniez na skrzyzowaniu. Po prostu samochod zjezdza do prawej krawedzi.
Widziales to kiedys?
--
BartekGSXF
Ave1,8
EL
BartekGSXF
04-27-2009, 23:01
Adam Płaszczyca
Gość
Re: [PRESS] Nowe fakty z policji
Dnia Mon, 27 Apr 2009 00:04:56 +0200, BartekGSXF napisał(a):
>>
>> Owszem, nie. Twierdzisz, że nie zachował.
> A Ty masz pewnosc, ze zachowal?
Nie, Mi, jako obrońcy wystarcza możliwość.
>> Ok, to wersja poprawiona:
>> Stety, to się nazywa selekcja naturalna. Jeśli ktoś wyprzedza na
>> skrzyżowaniu, łamiąc tym samym dwie zasady na raz, to bardzo dobrze, jeśli
>> ponosi za to karę, jaką sam sobie wymierzył.
> Uhm, a widziales kiedys auto skrecajace w lewo od prawej krawedzi jezdni bez
> migacza?
> Bo ja tak, i nie, nie bylo skrzyzowania.
Widziałem wiele razy. Czy to, że są ludzie zabijający innych (mordercy)
oznacza, że każdy człowiek jest mordercą?
>> Proszę uprzejmie. Teraz czekam, aż napiszesz, że skrzyżowanie czaiło się w
>> krzakach i wyskoczyło na drogę tuż przed biednym motocyklistą.
> Sie nie doczekasz.
No to czemu ten biedny motocyklista wyprzedzał na skrzyżowaniu? Na pewno
skrzyżowanie mu nie zasygnalizowało obecności....
>> Ależ wiem na pewno. Gdyby nie łamał przepisów, to by NIE WYPRZEDZAŁ
>> samochodu, a gdyby nei wyprzedzał, to by w niego nie przypieprzył.
>> C.N.D.
> Pewnie jakby nie wyszedl z domu tez by zyl. To teraz zapanuje idylla i
> wszyscy zaczna jezdzic zgodnie z przepisami.
Pewnie też.
> Nawet nie wiesz jak wygladala ta sytuacja. A sugerujesz, ze motocyklista
> przywalil celowo w skrecajacy samochod.
Nie, sugeruję, że motocyklista wyprzedzał na skrzyżowaniu, co jest
niezgodne z przepisami. Ponadto dowodzę, że wystarczy usunąć ów element,
czyli niezgodną z przepisami jazdę motocyklisty, żeby nie doszło do kolizji
w tym przypadku.
Z powyższego wynika, że łamanie przepisów przez motocyklistę jest warunkiem
_koniecznym_ do zaistnienia wypadku.
> Bo jesli nawet wyprzedzal na skrzyzowaniu to kierowca samochodu powinien go
> widziec w lusterku wczesniej.
Nie, nie powinien. Powinien sprawdzić, czy nie widać kogoś w lusterku. Nie
ma obowiązku widziec niewidocznych.
>> To, że nie oskarżyłeś go o 'umyślne spowodowanie' nie oznacza, że nei
>> oskarżyłeś go o coś innego. A oskarżyłeś o to, że zajechał drogę
>> motocykliście.
> No inaczej do wypadku by nie doszlo.
Owszem, doszło by,. Samochód mógł stać w miejscu, w którym się wydarzył
wypadek, a motocyklista przy tym samym torze jazdy by w niego przypieprzył.
Jak widać warunek zajechania nie jest warunkiem koniecznym.
>> Teraz porównaj - Ty ciągle 'może, mógł, nei wiem' jesli chodzi o
>> kierującego autem, a w wypadku motocyklisty masz PEWNOŚĆ, że złamał
>> przepisy.
> Pewnosc to ja mam tylko tego ze tam zginely dwie osoby.
> Reszta to tylko gdybanie.
żadne gdybanie, to, że motocyklista wyprzedzał lub omijał z lewej pojazd
zamierzający skręcać w lewo na skrzyżowaniu to pewnik.
>> Prawo jazdy w ramki i na ścianę. Jak większość motocyklistów, nie znasz
>> przepisów.
> No tak tu mnie masz, kupilem je na targu. Jak wiekszosc motocyklistow.
Niestety, smutna prawda.
>> PoRD
>> Art. 4.
>> Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze MAJĄ PRAWO liczyć,
>> że
>> inni uczestnicy tego ruchu PRZESTRZEGAJĄ przepisów ruchu drogowego
> No i co z tego? Wiesz kto jedzie w kazdym pojezdzie? Dlatego pisalem o
> "paranoi" na drodze.
No Ty może jesteś paranoikiem. Ja pomimo przejechaniu ponad miliona
kilometrów, z czego niemal 500 tysięcy na dwóch kółkach jakoś nim nie
jestem.
>> Dopiero w jednym, specjalnym przypadku to prawo jest zawieszone:
>> 'chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania'
> Jezdzac po naszych drogach trzeba w ten sposob traktowac wszystkich.
Jakoś ja nie odczuwam takiej potrzeby.
>> Sugerujesz, że pojawienie się w polu widzenia motocyklisty jest taką
>> okolicznością?
> Nie, z punktu widzenia motocyklisty _kazdy samochod_ jest wlasnie takim
> zagrozeniem
Postulowałeś, że to kierowca samochodu nie miał prawa zakładać, że
motocyklista będzie jechał zgodnie z przepisami.
>> Owszem, nie wiem. I dopóki nie zauważę okoliczności które na to wskazują
>> MAM PRAWO zakładać, że będą jechali zgodnie z przepisami.
> To ty musisz po innych drogach jezdzic. Bo ja jezdzac na motocyklu zakladam,
> ze nikt nie jezdzi zgodnie z przepisami.
Każdy sadzi według siebie. To, że motocykliści:
a) nie znają przepisów
b) te, które znają i tak mają w dupie
to wiem doskonale.
>> Nic. Widać tak samo szanował przepisy jak ten motocyklista, który
>> wyprzedzał na skrzyżowaniu.
> I kilkudziesieciu innych spotkanych przeze mnie na drodze w ostatnim
> miesiacu. Wlacznie z tym przelatujacym na czerwonym dzisiaj przed moim
> samochodem.
Oraz pięcioma motocyklistami, które to samo zrobiły dziś na ul. Wielickiej
w Krakowie.
>> No w Twoim matrixie pewnei tak.
> Nie, w realnym swiecie, miedzy innymi dlatego przejezdzajac na zielonym
> swietle skrzyzownie trzeba sie ogladac na tych co przelatuja na czerwonym.
Nie z tego powodu, a z obowiązku jaki nakłada na Ciebie PoRD, którego
przepisy masz w d...
>> I co Ci ono da?
> Wiedze jak do tego doszlo, bo na razie to gowno wiemy. Oprocz skutkow.
> BTW
> Dosc czesto spotykam sie z ustepowaniem miejsca przez samochody na jezdni.
> Rowniez na skrzyzowaniu. Po prostu samochod zjezdza do prawej krawedzi.
> Widziales to kiedys?
Owszem, często we własnym wykonaniu.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
_______/ /_ Wywoływanie slajdów [Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]
___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++
Jechała 200km/h, uderzyła w most - Jakoś jeszcze na grupę nie trafiło:
http://www.tvn24.pl/-1,1669247,0,1,jechala-200-kmh--uderzyla-w-most,wiadomosc.html
Niesamowite, gdzie te auto...
Wypadek i niezapięte pasy ofiary. - Załóżmy sytuację:
Wjechałem w dupę gościowi (lub w inny oczywisty sposób spowodowałem
kolizję ewidentnie z mojej winy), który nie miał zapiętych...
Forum samochodowe
Kolejna kraksa BMW i kolejne ofiary... - http://www.moto.wp.pl/gid,11025064,kat,1627,title,Smierc-w-BMW,galeria_zdjecie.html
Wieje grozą...
Z jaką prędkością musiało jechać to BMW, żeby...