Zabrać prawo jazdy to nie, ale nasłać kogoś na niego to już inna sprawa :P A tak na poważnie, najważniejsze że nic się dziecku nie stało. Mnie też kiedyś taksówkarz wjechał w siedzenie pasażera. Dobrze, że jechałem sam. Na szczęście trafiłem na człowieka, który umiał przyznać się do błędu i nie miałem żadnych problemów. Po prostu spotkałem uczciwego człowieka.
|