Norbert wrote:
> >> pisze:
>> najlepiej ukrasc tuz przy klemie + i od razu dac bezpiecznik na
>> kablu. wtedy jak zrobisz zwarcie gdzies po drodze na kablu(np gdzies
>> sie przetrze i dotknie blachy) to cie uchroni przed spaleniem auta
>> minus podlaczysz sobie gdzies na karoserii z tylu, zeby nie ciagnac
>> 2 kabli.
>>
>
> Jaki bezpiecznik polecasz?
daj 5-10A, bezpiecznik taki typu "na kablu" w takiej obudowie zatrzaskowej,
dlugi rurkowy, kabelek w izolacji grubszej i gotowe, miejsca gdzie moze sie o
cos ocierac (jakas ostra blacha itp) owin dodatkowo tasma izolacyjna albo
koszulkami termokurczliwimi (Te tez stosuj).
Bedzie dobrze
Gdniazdko mozesz nawet kupic takie typu do obudowy i gdzies ladnie umiescic ale
nie wiem czy bedzie miejsce, najwyzej takie na kablu (jak nie znajdziesz
gniazdka na kabel to kup zlodziejke do instalacji samochodowej 12/24 i z niej
wymontuj). Izolacja, bezpiecznik, starannosc i myslenie. Nic z tego powodu
zdarzyc sie nie moze.
Zobacz jaki bezpiecznik jest w instalacji oryginalnie, papierosow od tego nie
odpalisz ale 10A wystarczy na wszystko. Chyba ze ta lodowka bierze wiecej,
wlasnie o niej pomyslalem ;P Daj taki by wystarczyl na lodowke nawet w lecie,
wiekszy nie bedzie potrzebny bo jak rozumiem to bedzie glowny konsument pradu u
Ciebie. Mozna pomyslec o module monitorujacyn napiecie na zaciskach
akumulatora - zostawisz lodowke podlaczona na dzien/dwa i sie okaze ze auto nie
pali...