Czolem
Kilka dni temu tryknal mnie w plecy TIR i wgniotl odrobine klape tylna
i chyba zniszczyl zamkniecie bo nie da sie otworzyc (a nie chce na
sile probowac). Klapy oczywiscie nie da sie wyklepac (czyli trzebaby
wymienic), ale generalnie, jesli lakiernik mi zabezpieczy odpryski to
wgniecenie mi nie przeszkadza. PZU wycenilo szkode na 1870 zl i teraz
pytanie jakiego rzedu wydatkiem jest naprawa zamkniecia? Mam nadzieje
ze taki zamek nie jest integralna czescia klapy tylko czyms, co mozna
wymontowac i zalozyc nowe.. czy sie myle? I ile orientacyjnie moze
kosztowac lakierowanie fragmentu tylnej klapy - powiedzmy ze to cwierc
metra kwadratowego (z duzym zapasem, tak naprawde to bedzie
kilkanascie-kilkadziesiat cm2)? Nie znam sie na lakiernictwie i nie
wiem czy przy takich odpryskach nie trzeba przemalowac calej klapy..
ale to wydaje sie niedorzeczne. Ogolnie chodzi o to, ze nie chce sie
narazac na straty zwiazane z przekroczeniem tego odszkodowania a przy
transakcji bezgotowkowej ktos na pewno zyska - albo zaklad naprawczy
naciagajac na fakturze zawyzona kwote, albo PZU, jesli sie okaze ze
naprawa kosztuje mniej. W takim ukladzie, jesli ktos mialby na tym
zyskac to chcialbym to byc ja, skoro i tak trace na te zabawy troche
czasu.
Samochod to Toyota Corolla 1.6 hatchback z '96.
nie licze oczywiscie na dokladne wyliczenia ale orientacyjne kwoty
dzieki z gory za wszelkie podpowiedzi
Pablo