Pacjent - VW Lupo 1.4 16v - z przodu tarcze, tyl bebny - tarcze
wymienione kilka kkm wraz z plynem
Od pewnego czasu po dluzszym postoju auta (min. kilka h) pojawialo sie
piszczenie i trzeszczenie tylniego hamulca (czuc bylo lekki opor). Gdy
bylo wilgotno to bylo to szczegolnie uciazliwe i odczuwalne. Po
kilkudziesieciu metrach znikalo. Ostatnio przejechalem dluzsza trase
(400 km) i okazalo sie ze spalanie jest znacznie wyzsze niz zazwyczaj
(normalnie 5.2 a teraz bylo 7 !). W zwiazku z czym podejrzenie padlo
na hamulec. Okazalo sie, ze tylnie bebny nawet po przejechaniu 2-3 km
robia sie gorace! Dodatkowo przedni hamulec lekko popiskuje podczas
jazdy jak dodam gazu to znika, na luzie znowu sie pojawia i tak w
kolko. Jak stane na prostym delikatnie toczac sie to slychac i czuc
opor z tylu - jakby ktos reczny lekko zaciagnal. Auto hamuje tak jak
wczesniej - bardzo dobrze.
Co to moze byc? (zapieczone bebny? linka? uszkodzona pompa?) Uda mi
sie zrobic to samemu pod domem? (rozbieralem kiedys hamulce w Unie,
skonczylo sie tym ze cylinderek zniszczylem bo zdjalem sprezyny
sciagajace) Jak zdejme ta miske z tylniego bebna uda mi sie ja potem
zalozyc samemu na okladziny?
Jestem teraz zagranica, nie znam zbyt wielu mechanikow miejscowych
(cen rowniez!

) chetnie zrobilbym to samemu jednak jesli ryzyko
zniszczenia i tym samym holowania jest duze to zawioze go do jakiegos
mechanika.
Pozdrawiam,
Wofek.