Z tego co dziĹ na ulicach zaobserwowaĹem to motocykle "trafiĹy juĹź pod
strzechy"
. ĹťaĹuje Ĺźe nie udaĹo mi siÄ zrobiÄ zdjÄcia "dwĂłm braciom"
ale dawno takiego zjawiska nie widziaĹem.
Pierwszy zobserwowany dziĹ okoĹo 9.30 na trasie nr 7 w okolicach Janek
jechaĹ sobie na sportowej 600 z poĹowy lat 90tych (tak przemalowanej Ĺźe
nie udaĹo mi siÄ ustaliÄ marki) w tenisĂłwkach, biaĹych skarpetkach,z
goĹymi Ĺapami, krĂłtkich spodniach ktĂłre nadmuchiwaĹy mu siÄ niczym
balon, z kaskiem z demobilu oraz czarnej skĂłrzanej kurtce z bazaru.
Naturalnie pochylona pozycja na tym motocyklu powodowaĹa Ĺźe spod tych
spodenek wystawaĹ mu gacie...
Nie Ĺźebym byĹ jakoĹ przewraĹźliwiony na punkcie wyglÄ
du ale ten typ
wyglÄ
daĹ jak poĹÄ
czenie siatkarza z alfonsem ĹcigajÄ
cego klienta...
Drugi duet jaki zaobserwowaĹem takĹźe dziĹ koĹo 10 w AL.Krakowskiej staĹ
sobie razem z tirami jakieĹ 400m przed skrÄtem w ĹopuszaĹskÄ
... Nie wiem
po co na takim sĹoĹcu staÄ w korku na lewym pasie na motocyklu...
No nie rozumiem kompletnie... Motocykl to GSXR 600, driver to koleĹ
ubrany w fioletowy ortalion , bez rÄkawic, w sandaĹach z pasaĹźerkÄ
rĂłwnie kolorowo przybranÄ
...
Generalnie przypominaĹ mi turbodymomena w sandaĹach.
Zawsze chciaĹem aby motocykle trafiĹy pod strzechy tylko nie jestem
pewien czy o takie strzechy mi chodziĹo...
Pozdrawiam
RafaĹ