Podłączenie akumulatora - alarm
Witam, o ile odłączamy akumulator, to najpierw "-" potem "+", to gdy go
podłączamy to najpierw "+" potem "-", zgadza się? Obawiałem się, że pewnie przy ostatniej czynności zaiskrzy ( a nie lepiej po prostu wyjąć główny bezpiecznik 80A?), to nie spodziewałem się że auto...zacznie wyć i migać awaryjnymi. A tu zonk i co, naładowałem akumulator, a teraz mi wyładuje. Jedyna myśl jaka mi przyszła, to wsadzenie kluczyka do stacyjki i odpalenie. Przekręciłem na zapłon - zadziało. Teraz, jakby ktoś nie zrozumiał, to na MÓJ stan wiedzy od momentu zakupu, auto nie posiada alarmu i przez chwile zdębiałem, zastanawiając się co ja teraz zrobię. Pytanie, gdzie szukać tego cholerstwa. Jak już coś tam jest, to przynajmniej zobaczę co. W komorze silnika jakiś dziwnych elementów nie widać. Alarmy się gdzie zazwyczaj montuje? -- Mateusz Bogusz |
Re: Podłączenie akumulatora - alarm
Karol Y pisze:
> Pytanie, gdzie szukać tego cholerstwa. Jak już coś tam jest, to > przynajmniej zobaczę co. W komorze silnika jakiś dziwnych elementów nie > widać. Alarmy się gdzie zazwyczaj montuje? Syrenka zazwyczaj pod maską i powinno być ją widać. A centralka - no tu jest większy problem, bo montuje się ją zazwyczja tak, żeby było trudne dojście. Np. pod we wnętrzu za osłoną wewnętrzną błotnika (przy lewej nodze kierowcy, prawej pasażera), gdzieś pod deską, pod schowkiem... Szukaj jak największej ilości kabli jednakowego koloru (zwykle czarny). Pozdr, -- L E P E K - P r u s z c z G d a n s k i no_spam [maupa] poczta [kropka] fm Toyota Corolla 1,3 sedan --> cztery kółka Hyundai Atos 0,99 nanovan --> cztery kółka bez skutera |
Re: Podłączenie akumulatora - alarm
On 8 Sty, 21:33, Karol Y <[Only registered and activated users can see links. Click Here To Register...]> wrote:
> Witam, o ile odłączamy akumulator, to najpierw "-" potem "+", to gdy go > podłączamy to najpierw "+" potem "-", zgadza się? dla samochodow z '-' na masie ;) z elektrycznego punktu widzenia kolejnosc jest obojetna, chodzi tylko o to, ze odkrecajac/dokrecajac sruby przy klemach latwo zewrzec kleme do masy... jesli zewrze sie '-' do masy, to nic sie nie stanie, jesli '+', to lepiej juz/jeszcze '-' miec odlaczony - chyba, ze kots chce miec swiecacy klucz :) WS |
Re: Podłączenie akumulatora - alarm
Jeszcze ciekawsza jest teoria dotycząca dotycząca łączenia akumulatorów za pomocą kabli rozruchowych... Najpierw plusy, potem minus zdaje się tego dobrego aku, a drugi koniec kabla do masy auta uruchamianego, z zastrzeżeniem coby aby nie do klemy... Gdzieś kiedyś znalazłem wyjaśnienie tej zagadki... |
Re: Podłączenie akumulatora - alarm
Dnia Thu, 8 Jan 2009 22:43:57 +0100, woj napisał(a):
> Jeszcze ciekawsza jest teoria dotycząca dotycząca łączenia akumulatorów za > pomocą kabli rozruchowych... > Najpierw plusy, potem minus zdaje się tego dobrego aku, a drugi koniec kabla > do masy auta uruchamianego, z zastrzeżeniem coby aby nie do klemy... > > Gdzieś kiedyś znalazłem wyjaśnienie tej zagadki... W instrukcji obsługi do samochodu Opel Corsa jest właśnie taka sugestia. Kolejność: + uruchamiającego z + uruchamianego, - uruchamiajacego z masą z uwagą: "nie podłączać przewodu bezpośrednio do bieguna ujemnego rozładowanego akumulatora" A gdzieś na stronach wyczytałem, że chodzi o fakt wydzielania się wodoru z elektrolitu rozładowanego aku i czym bliżej aku podłączymy tym większe niebezpieczeństwo zapalenia się od iskry, zgromadzonej nad aku mieszanki wybuchowej. Pozdr |
Re: Podłączenie akumulatora - alarm
> > A gdzieś na stronach wyczytałem, że chodzi o fakt wydzielania się wodoru z > elektrolitu rozładowanego aku i czym bliżej aku podłączymy tym większe > niebezpieczeństwo zapalenia się od iskry, zgromadzonej nad aku mieszanki > wybuchowej. dokładnie, takie jest wyjaśnienie, chociaż jeszcze nie słyszałem o takim przypadku, ale może ktoś słyszał? |
Re: Podłączenie akumulatora - alarm
woj pisze:
> >> >> A gdzieś na stronach wyczytałem, że chodzi o fakt wydzielania się >> wodoru z >> elektrolitu rozładowanego aku i czym bliżej aku podłączymy tym większe >> niebezpieczeństwo zapalenia się od iskry, zgromadzonej nad aku mieszanki >> wybuchowej. > > dokładnie, takie jest wyjaśnienie, chociaż jeszcze nie słyszałem o takim > przypadku, ale może ktoś słyszał? pośrednio. Osobiscie wydoiłem akumulator a następnie wysadziłem w powietrze sprawdzając na nim jakosc grzania swiecy żarowej. Ofiar w ludziach nie było, tylko ciuchy. Wrazenia bezcenne. -- Arni Toruń '84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb" '91 Volvo 940 D24TIC diesel pozbawiony wad i przyspieszenia '91 Honda Prelude 2,0 EX |
Re: Podłączenie akumulatora - alarm
Mnie też wybuchł akumulator (coś 160Ah na jachcie) pod reką, gdy próbowałem odkręcić klemy, blizny szczęśliwie jedynie na ciuchach, wrażenie faktycznie bezcenne.
Kawałki plastiku obudowy aku wyciągaliśmy jak odłamki w dziwnych miejscach z sufitu łódki przez dwa tygodnie JaC ----- > Osobiscie wydoiłem akumulator a następnie wysadziłem w powietrze sprawdzając na nim jakosc grzania swiecy żarowej. > Ofiar w ludziach nie było, tylko ciuchy. > Wrazenia bezcenne. |
Re: Podłączenie akumulatora - alarm
Użytkownik "woj" <[Only registered and activated users can see links. Click Here To Register...]> napisał w wiadomości
news:gk5q26$75i$[Only registered and activated users can see links. Click Here To Register...]... > Jeszcze ciekawsza jest teoria dotycząca dotycząca łączenia > akumulatorów za pomocą kabli rozruchowych... > Najpierw plusy, potem minus zdaje się tego dobrego aku, a drugi > koniec kabla do masy auta uruchamianego, z zastrzeżeniem coby aby > nie do klemy... > Gdzieś kiedyś znalazłem wyjaśnienie tej zagadki... Wyjasnienie jest podobne jak przy odkrecaniu klem - ryzyko ze cos sie przypadkiem zewrze. Dlatego najpierw jeden koniec kabla chwytamy bezpiecznie za plecami, a drugi laczymy z + aku wyladowanego :-) J. |
Czasy w strefie GMT. Teraz jest 04:47. |
Forum korzysta ze skryptu vBulletin®
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.