PDA

View Full Version : Kontrola drogowa - glupia sprawa


blackfox@gazeta.pl
05-07-2008, 00:28
Witam wszystkich grupowiczów
Jestem początkującym kierowcą (razem z dzisiejszą 200km trasą mam na
koncie niecałe 400km samodzielnej jazdy). Dziś kilka kilometrów od domu
miałem taką sytuację:
Wąska droga, spore natężenie ruchu, zgodnie z ograniczeniem jadę 50km/h.
Za mną ogonek - 5 lub 6 samochodów. Łagodny łuk z dochodzącą do niego
drogą podporządkowaną. Na niej zaparkowany radiowóz, stoi policjant. Gdy
jestem w odległości ok 30-40m podnosi suszarkę i lizakiem daje znakdo
zatrzymania. W tym samym momencie wyprzedza mnie inny samochód.
Zwalniam, spodziewając się, że policjant wskaże mi miejsce do
zatrzymania, ale ten obraca się z lizakiem za mijającym go drugim
pojazdem. Chwila dezorientacji. Dojeżdżam do niego, wciąż obróconego do
mnie tyłem, mijam go, patrzę w lusterko, żadnej reakcji z jego strony.
Za skrzyżowaniem ciągnie się kilkusetmetrowy odcinek chodnika z
krawężnikiem wysokości 20 cm, nie ma się już gdzie zatrzymać.Jadę dalej
(po chwili mija mnie wracający kierowca drugiego pojazdu, widać jak
przeklina). Jakiś kilometr dalej stoi drugi patrol z suszarką, nie
zatrzymuje mnie.
Po dotarciu do domu i zastanowieniu się, doszedłem do wniosku, że
powinienem był się zatrzymać, ale jak to się mówi, mleko się rozlało.
Mam w związku z tą sytuacją dwa pytania. Po pierwsze, czy w takiej
sytuacji należy się spodziewać bardziej lub mniej formalnych
konsekwencji? Po drugie, jak zachowalibyście się w podobnej sytuacji?
Zjechanie w drogę boczną ze względu na mały dystans wymagało dość
gwałtownego manewru, a widoczność była ograniczona (drzewa
przesłaniające boczną drogę), czy należało wykonać mimo to taki manewr,
zatrzymać się na jezdni obok funkcjonariusza, czy może podobnie jak
drugi kierowca zawrócić kilkaset metrów dalej?
--
pozdrawiam
Lisek

RoMan Mandziejewicz
05-07-2008, 00:51
Hello blackfox,

Wednesday, May 7, 2008, 2:28:13 AM, you wrote:

[.... za długie ...]

Mysle, że policjant widział tego wyprzedzającego i jego zatrzymywał a
nie Ciebie. I takiej wersji się trzymaj w razie, gdyby chcieli Cię
ciągać za "ucieczkę".
Jako początkujący kierowca, przerażony samym widokiem policjanta -
zapewne jechałeś jako pierwszy w tym kondukcie - mogłeś nie zauważyć,
że ktoś z tyłu się wyrwał i Twój kondukt wyprzedza.

Swoją drogą, jeśli widzisz, że za Tobą tworzy sie kondukt - przyśpiesz
odrobinę. Od tych kilku km/h śmiertelność na drogach nie wzrośnie a
może ci z tyłu będa mogli wreszcie wrzucić czwórkę. Mandatu tez za
przekroczenie o kilka km/h nie dostaniesz. Pamiętaj tez o tym, że
prędkościomierze w samochodach z zasady zawyżają i Twoje licznikowe 50
km/h może oznaczać rzeczywiste niewiele ponad 40 km/h. A tak powolna
jazda prowokuje niebezpieczne zachowania u innych.

--
Best regards,
RoMan mailto:[Only registered and activated users can see links]
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: [Only registered and activated users can see links] :)

blackfox@gazeta.pl
05-07-2008, 01:13
RoMan Mandziejewicz pisze:

> Mysle, że policjant widział tego wyprzedzającego i jego zatrzymywał a
> nie Ciebie. I takiej wersji się trzymaj w razie, gdyby chcieli Cię
> ciągać za "ucieczkę".

Mam nadzieję, że nie będą chcieli - bo samochód należy do dziadka, a on
jest nerwowy i ma słabe serce. Obawiam się też, że mogą mnie sobie
zapamiętać, a to dość łatwe, bo mam tablice z podkarpacia a mieszkam na
podbeskidziu.

> Swoją drogą, jeśli widzisz, że za Tobą tworzy sie kondukt - przyśpiesz
> odrobinę. [...]

Zdaję sobie z tego sprawę i - choć nie jest to powód do dumy - zdarza
mi się jechać tą dychę ponad ograniczenie. Ale sytuacja miała miejsce na
krętej drodze górskiej, o bogatej statystyce wypadków, ponadto mocno
dziurawej - komfort jazdy fatalny - a ja wiozłem chorą pasażerkę.

Na marginesie przyznam, sparaliżowało mnie na moment - jestem zły na
siebie - dopóki nie zobaczyłem lizaka, nie spodziewałem się zatrzymania
w takim miejscu, gdzie dobrowolnie nigdy bym się nie zatrzymał. Pierwsza
dłuższa trasa i takie głupie zdarzenie na samym końcu :/

Dzięki za odpowiedź :)
--
pozdrawiam
Lisek

RoMan Mandziejewicz
05-07-2008, 01:53
Hello blackfox,

Wednesday, May 7, 2008, 3:13:24 AM, you wrote:

[...]

>> Swoją drogą, jeśli widzisz, że za Tobą tworzy sie kondukt - przyśpiesz
>> odrobinę. [...]
> Zdaję sobie z tego sprawę i - choć nie jest to powód do dumy - zdarza
> mi się jechać tą dychę ponad ograniczenie.

To nie jest kwestia dumy. Najbezpieczniejsza przy większym ruchu
prędkość to taka, z jaką jadą inni. I nie ma tu większego znaczenia
czy jest ona o 20 km/h niższa niż dopuszczalna czy 10 km/h wyższa.
Ważna jest płynność jazdy i nieutrudnianie życia innym. Zwalniasz -
tworzy się kondukt - ktoś traci nerwy i zaczyna wyprzedzać. Pal licho,
jak się nadzieje na policjantów z suszarką - jego pech. Gorzej, jak
wyprzedzając kondukt sam znajdzie się w niebezpiecznej sytuacji i
uciekając przed czołówką Ciebie do rowu zepchnie.

Nie czujesz się na siłach jechac szybciej z dowolnego powodu - zjedź
trochę w prawo, ułatw wyprzedzanie innym i nie twórz konduktu. Inni Ci
podziękują, Ty pojedziesz sobie spokojnie dalej i bez zbędnych
zagrożeń wszyscy będą zadowoleni.

--
Best regards,
RoMan mailto:[Only registered and activated users can see links]
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: [Only registered and activated users can see links] :)

Agent
05-07-2008, 05:14
>
> Nie czujesz się na siłach jechac szybciej z dowolnego powodu - zjedź
> trochę w prawo, ułatw wyprzedzanie innym i nie twórz konduktu. Inni Ci
> podziękują, Ty pojedziesz sobie spokojnie dalej i bez zbędnych
> zagrożeń wszyscy będą zadowoleni.
>
Jakby jechał wolniej niż można to ok. Ale nie ucz młodego kierowcy od samego
początku że powinno się jeździć szybciej argumentując to bez sensu. Jak on
jedzie pierwszy to inni też tak jada i jest płynnie :). Poza tym
poczatkujący kierowcy po prostu boją się jeździć szybciej bo dopiero co
uporali się lub nadal walczą z obsługa samochodu (prawidłowym wrzucaniem
biegów itp.). Niech jedzie na ile czuje się bezpiecznie i do tego w
granicach dop. prędkości i będzie ok.

Grzegorz
05-07-2008, 05:44
Hello RoMan Mandziejewicz !:

> [...]
>
>>> Swoją drogą, jeśli widzisz, że za Tobą tworzy sie kondukt - przyśpiesz
>>> odrobinę. [...]
>> Zdaję sobie z tego sprawę i - choć nie jest to powód do dumy - zdarza
>> mi się jechać tą dychę ponad ograniczenie.
>
> To nie jest kwestia dumy. Najbezpieczniejsza przy większym ruchu
> prędkość to taka, z jaką jadą inni. I nie ma tu większego znaczenia
> czy jest ona o 20 km/h niższa niż dopuszczalna czy 10 km/h wyższa.
> Ważna jest płynność jazdy i nieutrudnianie życia innym. Zwalniasz -
> tworzy się kondukt - ktoś traci nerwy i zaczyna wyprzedzać. Pal licho,
> jak się nadzieje na policjantów z suszarką - jego pech. Gorzej, jak
> wyprzedzając kondukt sam znajdzie się w niebezpiecznej sytuacji i
> uciekając przed czołówką Ciebie do rowu zepchnie.

Popieram Twoje zdanie w 100% !!!!!!!!!! Szczególnie w PL, w krajach
wyżej od nas rozwiniętych jest nieco (dużo) lepiej. Przede wszystkim
jest mniej nadgorliwych ograniczeń.

>
> Nie czujesz się na siłach jechac szybciej z dowolnego powodu - zjedź
> trochę w prawo, ułatw wyprzedzanie innym i nie twórz konduktu. Inni Ci
> podziękują, Ty pojedziesz sobie spokojnie dalej i bez zbędnych
> zagrożeń wszyscy będą zadowoleni.

Dokładnie. Wygląda RoManie że nie od dziś jeździsz i nie tylko po Polsce
;-) !

@ Agent - właśnie takich rzeczy należy uczyć początkujących kierowców.
Przede wszystkim myślenie, potem ... myślenie, a dopiero potem znaki.
Znaki, które mają pomagać, ale nie powinny przeszkadzać.

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : [Only registered and activated users can see links]

Grzegorz
05-07-2008, 05:46
Hello [Only registered and activated users can see links] !:
.......
> Po dotarciu do domu i zastanowieniu się, doszedłem do wniosku, że
> powinienem był się zatrzymać, ale jak to się mówi, mleko się rozlało.
> Mam w związku z tą sytuacją dwa pytania. Po pierwsze, czy w takiej
> sytuacji należy się spodziewać bardziej lub mniej formalnych
> konsekwencji? Po drugie, jak zachowalibyście się w podobnej sytuacji?
> Zjechanie w drogę boczną ze względu na mały dystans wymagało dość
> gwałtownego manewru, a widoczność była ograniczona (drzewa
> przesłaniające boczną drogę), czy należało wykonać mimo to taki manewr,
> zatrzymać się na jezdni obok funkcjonariusza, czy może podobnie jak
> drugi kierowca zawrócić kilkaset metrów dalej?

Dobrze zrobiłeś. W miejscach niebezpiecznych nie wolno się zatrzymywać
nawet gry robi to policja.

Powinieneś jednak zadzwonić jak najszybciej z komórki na policję i
opisać zdarzenie. Rozmowy powinny być nagrywane, sam najlepiej też włącz
zapis. Taki dupochron, podając swoje dane itp.

A na przyszłość ..... ech, nie przesadzaj z tą prędkością według
luicznika, mogleś mieć 45 albo i mniej ;-) ! Sprawdź jak działa (z GPSem
albo stooperem - ktoś pewnie Ci pomoże) i unikaj jazdy nadgorliwej.

Ale najpierw telefon, nawet teraz !!!!!!!

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : [Only registered and activated users can see links]

Marcin
05-07-2008, 05:49
Dnia Wed, 07 May 2008 02:51:32 +0200, RoMan Mandziejewicz
<[Only registered and activated users can see links]> napisał:

> Pamiętaj tez o tym, że
> prędkościomierze w samochodach z zasady zawyżają i Twoje licznikowe 50
> km/h może oznaczać rzeczywiste niewiele ponad 40 km/h.

nie przesadzaj, przy licznikowych 50 jedzie się gdzies 47-48, chyba ze
ktos ma "ulepszony" licznik

gomspam@gmail.com
05-07-2008, 06:19
Grzegorz napisał(a):
> Ale najpierw telefon, nawet teraz !!!!!!!

Nie no, bez przesady. Gdyby chcieli zatrzymać autora wątku, to by za
nim pognali. Skoro nie pognali, to nie jego chcieli zatrzymać.
Proste :-)

Ja tam bym nie robił nic. No.. najwyżej piwo na nerwy wychylił ;-)

--
Gom

emes
05-07-2008, 06:31
Użytkownik "Marcin" <[Only registered and activated users can see links]> napisał w wiadomości
news:op.uarrsysr7mqpf9@main...
> Dnia Wed, 07 May 2008 02:51:32 +0200, RoMan Mandziejewicz
> <[Only registered and activated users can see links]> napisał:
>
>> Pamiętaj tez o tym, że
>> prędkościomierze w samochodach z zasady zawyżają i Twoje licznikowe 50
>> km/h może oznaczać rzeczywiste niewiele ponad 40 km/h.
>
> nie przesadzaj, przy licznikowych 50 jedzie się gdzies 47-48, chyba ze
> ktos ma "ulepszony" licznik

W LC 100 zaniza rowno 10 kmh, w Sharanie zaniza ok 4 kmh.
Dane uzyskane z GPSu. Auta na fabrycznym ogumieniu.

opek
05-07-2008, 06:42
Gdyby chcieli Ciebie zatrzymac to albo by za Toba pojechali albo by
przekazali info do nastepnej suszarki...

nie martw sie i spokojnie zyj :-)

Grzegorz
05-07-2008, 06:48
Hello Marcin !:
> Dnia Wed, 07 May 2008 02:51:32 +0200, RoMan Mandziejewicz
> <[Only registered and activated users can see links]> napisał:
>
>> Pamiętaj tez o tym, że
>> prędkościomierze w samochodach z zasady zawyżają i Twoje licznikowe 50
>> km/h może oznaczać rzeczywiste niewiele ponad 40 km/h.
>
> nie przesadzaj, przy licznikowych 50 jedzie się gdzies 47-48, chyba ze
> ktos ma "ulepszony" licznik

Niekoniecznie - ja mam dokładnie 45. A od jakiś 80 w górę - pokazuje 10
za dużo. Powyżej 160 - dodaje tak nawet do 15 ;-) !

Po prostu trzeba wiedzieć, co pokazuje szybkościomierz. No i jak warunki
pozwalają, to można ocipinkę szybciej ;-)

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : [Only registered and activated users can see links]

Grzegorz
05-07-2008, 06:50
Hello [Only registered and activated users can see links] !:
> Grzegorz napisał(a):
>> Ale najpierw telefon, nawet teraz !!!!!!!
>
> Nie no, bez przesady. Gdyby chcieli zatrzymać autora wątku, to by za
> nim pognali. Skoro nie pognali, to nie jego chcieli zatrzymać.
> Proste :-)

A byś się zdziwił .... co czasem gumisie wyprawiają. Ja już raz na
kolegium wylądowałem za niezadzwonienie - ale w końcu świadek
pokrzywdzonego ... świadczył na moją korzyść :-D !!!

>
> Ja tam bym nie robił nic. No.. najwyżej piwo na nerwy wychylił ;-)

A piwko - eee tam, lepiej dobrą setuchnę przed spankiem. Ale po
telefonie ;-)

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : [Only registered and activated users can see links]

Tomasz Pyra
05-07-2008, 07:14
[Only registered and activated users can see links] pisze:
> Jadę dalej
> (po chwili mija mnie wracający kierowca drugiego pojazdu, widać jak
> przeklina).

Chodziło raczej o niego - kolejny patrol go zatrzymał i zawrócił.

> Po pierwsze, czy w takiej
> sytuacji należy się spodziewać bardziej lub mniej formalnych
> konsekwencji?

Myślę że nie - gdyby chodziło o Ciebie, to zatrzymałby Cię drugi patrol.

> czy należało wykonać mimo to taki manewr,
> zatrzymać się na jezdni obok funkcjonariusza, czy może podobnie jak
> drugi kierowca zawrócić kilkaset metrów dalej?

Jeżeli zatrzymuje Cię policjant to należy się zatrzymać - jak nie ma
gdzie, to stajesz po prostu przy krawędzi jezdni i to jest jego problem,
a nie Twój żeby zapewnić drożność ruchu i skierować Cię na dobre miejsce
do zatrzymania się. A zawsze można pokombinować wjechać tam gdzie oni
stoją swoim radiowozem.
W sumie to nigdy nie wiesz czy on Cię zatrzymuje żeby sprawdzić czy masz
gaśnicę, czy dlatego żeby powiedzieć że za zakrętem jest urwany most,
więc chyba lepiej się zatrzymać :)



--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
[Only registered and activated users can see links]

bans
05-07-2008, 07:29
emes pisze:

> W LC 100 zaniza rowno 10 kmh, w Sharanie zaniza ok 4 kmh.
> Dane uzyskane z GPSu.

A jesteś pewien, że droga jest idealnie pozioma? Porównaj sobie (przy
tym samym wskazaniu licznika) wskazania GPS-u raz na płaskiej drodze, a
raz na mocno nachylonej - będą się różniły.


--
bans

Agent
05-07-2008, 07:43
>
> @ Agent - właśnie takich rzeczy należy uczyć początkujących kierowców.
> Przede wszystkim myślenie, potem ... myślenie, a dopiero potem znaki.
> Znaki, które mają pomagać, ale nie powinny przeszkadzać.
>
Nie powiem, sam jeżdżę często nieco szybciej niż nakazują znaki ale nie
jestem za tym aby się tym chwalić i gazic tych co jadą przepisowo. Widzę, że
jestes kolejnym z tych którzy wybierają sobie przepisy i skoro wydaje Ci się
że znak oraniczenia prędkości jest przesadzony to jedziesz jak uznasz. I tu
nawet tez się zgodzę bo robię podobnie. Ale powtarzam - nie mówmy że tak
jest OK i tak należy robic bo nie należy. Nie uczmy poczatkujących żeby
jeżdzic szybciej bo będzie bezpieczniej i żeby się nie przejmowali
niektórymi ograniczeniami bo są bez sensu.

go!
05-07-2008, 07:50
RoMan Mandziejewicz wrote:

> Ważna jest płynność jazdy i nieutrudnianie życia innym. Zwalniasz -
> tworzy się kondukt - ktoś traci nerwy i zaczyna wyprzedzać. Pal licho,
> jak się nadzieje na policjantów z suszarką - jego pech. Gorzej, jak
> wyprzedzając kondukt sam znajdzie się w niebezpiecznej sytuacji

Dokladnie tak..
Kiedys obrazowalo to powiedzenie ze najwiecej wypadkow powoduja kobiety
w czerwonym maluchu..:P
Dlatego ze ttedy przewaznie mozna sie bylo spodziewac u kierowcow wielu
niebezpiecznych zachowan z powodu nadprzestrzegania przepisow przez owe
kobiety :)

Cavallino
05-07-2008, 07:53
Użytkownik "Agent" <[Only registered and activated users can see links]> napisał w wiadomości
news:fvrdrl$s3b$[Only registered and activated users can see links]...
>
>>
>> Nie czujesz się na siłach jechac szybciej z dowolnego powodu - zjedź
>> trochę w prawo, ułatw wyprzedzanie innym i nie twórz konduktu. Inni Ci
>> podziękują, Ty pojedziesz sobie spokojnie dalej i bez zbędnych
>> zagrożeń wszyscy będą zadowoleni.
>>
> Jakby jechał wolniej niż można to ok. Ale nie ucz młodego kierowcy od
> samego początku że powinno się jeździć szybciej argumentując to bez sensu.

Właśnie ma go uczyć normalnej jazdy.
Kretyńskie kapeluszniki lęgną się same, więc nie ma sensu powiększać ich
ilości.

Cavallino
05-07-2008, 07:54
Użytkownik "Agent" <[Only registered and activated users can see links]> napisał w wiadomości news:

> Nie powiem, sam jeżdżę często nieco szybciej niż nakazują znaki ale nie
> jestem za tym aby się tym chwalić i gazic tych co jadą przepisowo. Widzę,
> że jestes kolejnym z tych którzy wybierają sobie przepisy i skoro wydaje
> Ci się że znak oraniczenia prędkości jest przesadzony to jedziesz jak
> uznasz. I tu nawet tez się zgodzę bo robię podobnie. Ale powtarzam - nie
> mówmy że tak jest OK i tak należy robic bo nie należy.

Tak jest OK.
A jedyne czego nie należy to ustanawiać kretyńskie limity.

go!
05-07-2008, 08:03
Agent wrote:
> Nie uczmy
> poczatkujących żeby jeżdzic szybciej bo będzie bezpieczniej i żeby się
> nie przejmowali niektórymi ograniczeniami bo są bez sensu.

Ale tak dokladnie jest!!!
Ograniczenia stawiaja tylko ludzie, ktorzy - uwierz - nie zawsze maja ku
temu kwalifikacje. Nasz narod ma juz to do siebie ze w swojej
socjalistycznej naturze uwielbia nakazy, zakazy, homologacje, koncesje i
Bog wie co jeszcze.. Wiekszosc z nich jest HYBIONA! bo jest wylacznie
powodem stresu przed posadzeniem ministra o legislacyjna bezczynnosc lub
checia ukrycia kolejnego podatku.
I jesli jedynym problemem by byl bezsens jakiegos przepisu to pal licho,
ale niejednokrotnie slepe stosowanie go prowadzi do zagrozen.

Grzegorz
05-07-2008, 08:28
Hello Agent !:
>
>>
>> @ Agent - właśnie takich rzeczy należy uczyć początkujących kierowców.
>> Przede wszystkim myślenie, potem ... myślenie, a dopiero potem znaki.
>> Znaki, które mają pomagać, ale nie powinny przeszkadzać.
>>
> Nie powiem, sam jeżdżę często nieco szybciej niż nakazują znaki ale nie
> jestem za tym aby się tym chwalić i gazic tych co jadą przepisowo.

Przepisowo - ale nie nadgorliwie. Jak jets 50 to mając 55 na liczniku i
droga jest *bezpieczna*, to jest przepisowo :-) !

> Widzę, że jestes kolejnym z tych którzy wybierają sobie przepisy i skoro
> wydaje Ci się że znak oraniczenia prędkości jest przesadzony to jedziesz
> jak uznasz.

Owszem - ale najczęściej albo nie za pierwszym razem - jak poznam drogę.

I tu nawet tez się zgodzę bo robię podobnie. Ale powtarzam -
> nie mówmy że tak jest OK i tak należy robic bo nie należy.

Nie jest OK - zgadzam się. Ale jak na trasie szybkiego ruchu jedziesz
przepisowo 100 i nagle widzisz 50, to nie jest normalne. Albo najpierw
80 i potem 60 albo coś jest nie tak. I jak widzę pustą drogę i puste
pole i barierki między pasami, to jak nie ma skrzynki, to nie zwalniam.
A większość to nie zwalnia dopóki nie słyszy "Uwaga radar!" :-D !

Nie uczmy
> poczatkujących żeby jeżdzic szybciej bo będzie bezpieczniej i żeby się
> nie przejmowali niektórymi ograniczeniami bo są bez sensu.

Początkujących należy uczyć myślenia. A niestety przestrzeganie
przepisów a szczególnie ograniczeń prędkości w PL niestety raczej tego
oducza :-D !

BTW, jakoś już dawno mandatu nie zapłaciłem ... tfu tfu .... kiedyś raz
na 30 kkm, teraz już od dobrych chyba 80 kkm nic ????? Chyba nasza
policja ma nieskuteczne metody :-P !

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : [Only registered and activated users can see links]

Agent
05-07-2008, 08:33
Użytkownik "go!" <[Only registered and activated users can see links]> napisał w wiadomości
news:fvrno8$gir$[Only registered and activated users can see links]...
> Agent wrote:
>> Nie uczmy
>> poczatkujących żeby jeżdzic szybciej bo będzie bezpieczniej i żeby się
>> nie przejmowali niektórymi ograniczeniami bo są bez sensu.
>
> Ale tak dokladnie jest!!!
> Ograniczenia stawiaja tylko ludzie, ktorzy - uwierz - nie zawsze maja ku
> temu kwalifikacje. Nasz narod ma juz to do siebie ze w swojej
> socjalistycznej naturze uwielbia nakazy, zakazy, homologacje, koncesje i
> Bog wie co jeszcze.. Wiekszosc z nich jest HYBIONA! bo jest wylacznie
> powodem stresu przed posadzeniem ministra o legislacyjna bezczynnosc lub
> checia ukrycia kolejnego podatku.
> I jesli jedynym problemem by byl bezsens jakiegos przepisu to pal licho,
> ale niejednokrotnie slepe stosowanie go prowadzi do zagrozen.

To że niektóre przepisy są chybione to ja wiem. Ale jak sobie jadę,
szczególnie jak ten początkujący pierwszy raz daną trasą i np jest
ograniczenie do 70 km/h no to najczęsciej zaraz potem jest albo skrzyzowanie
albo blisko jedni kilka domów gdzie albo moga pojawić się auta na
skrzyzowaniu albo ktoś z pieszych na drodze. I ten znak jest dla mnie OK.
To, że ja jadę dalej 90 albo 100 to tylko na moją odpowiedizlaność ale w
żadnym przypadku nie namawiałbym zwłaszcza tych świezo po kursie żeby jechał
tak jak ja.
P.S. No i poza tym ja mam zdanie że nie aż tak dużo znaków jest bez sensu a
napewno nie większość.

J.F.
05-07-2008, 08:35
On Wed, 07 May 2008 02:28:13 +0200, [Only registered and activated users can see links] wrote:
>Mam w związku z tą sytuacją dwa pytania. Po pierwsze, czy w takiej
>sytuacji należy się spodziewać bardziej lub mniej formalnych
>konsekwencji?

Oni tez sie chyba zdezorientowali, bo z tego co piszesz - jakby cie
chcieli zatrzymac, to by zatrzymali .. wiec widac nie potraktowali
tego jako niezatrzymanie do kontroli..

J.

R2r
05-07-2008, 08:44
RoMan Mandziejewicz pisze:
> [...] Najbezpieczniejsza przy większym ruchu
> prędkość to taka, z jaką jadą inni. [...]
Zdaje się, że sprawca wypadku na Trasie Toruńskiej w Warszawie (5 osób
czekających na przystanku zabitych) też tak uważał...

--
Pozdrawiam. Artur.
__________________________________________________ ______

go!
05-07-2008, 08:47
Agent wrote:
> Ale jak sobie jadę,
> szczególnie jak ten początkujący pierwszy raz daną trasą i np jest
> ograniczenie do 70 km/h [...]
> P.S. No i poza tym ja mam zdanie że nie aż tak dużo znaków jest bez
> sensu a napewno nie większość.

No 70 to jeszcze nie tragedia.. Gorzej jesli jest np. w przedmiejskiej
wsi ograniczenie do 50, jedziesz 45 a za toba sznurek "miejscowych",
ktorzy doskonale wiedza ze nie kryje sie na tej drodze ZADNE
niebezpieczenstwo.. Co bardziej niecierpliwy robi kilka ruchow w celu
wprzedzenia "zawalidrogi", jeden z nich falszywy iii... Trrrachhh

Cavallino
05-07-2008, 09:04
Użytkownik "R2r" <[Only registered and activated users can see links]> napisał w wiadomości
news:fvrq72$m1j$[Only registered and activated users can see links]...
> RoMan Mandziejewicz pisze:
>> [...] Najbezpieczniejsza przy większym ruchu
>> prędkość to taka, z jaką jadą inni. [...]
> Zdaje się, że sprawca wypadku na Trasie Toruńskiej w Warszawie (5 osób
> czekających na przystanku zabitych) też tak uważał...

Względnie jakiś debil przed nim przez 5 km jechał 40 km/h, więc wyprzedził i
podczas tego zawsze w pewnym stopniu niebezpicznego manewru nie opanował
auta.

J.F.
05-07-2008, 09:15
On Wed, 7 May 2008 03:53:38 +0200, RoMan Mandziejewicz wrote:
>To nie jest kwestia dumy. Najbezpieczniejsza przy większym ruchu
>prędkość to taka, z jaką jadą inni. I nie ma tu większego znaczenia
>czy jest ona o 20 km/h niższa niż dopuszczalna czy 10 km/h wyższa.

Nie zawsze, oj nie zawsze - Niemcy maja kiepska wyobraznie :-)

>Nie czujesz się na siłach jechac szybciej z dowolnego powodu - zjedź
>trochę w prawo, ułatw wyprzedzanie innym i nie twórz konduktu. Inni Ci
>podziękują

Na wiekszosci drog nic to nie da. Ba - moze nawet zacheci niektorych
do wciskania sie "na trzeciego" w warynkach niebezpiecznych ...

J.

J.F.
05-07-2008, 09:18
On Wed, 07 May 2008 08:48:49 +0200, Grzegorz wrote:
>Hello Marcin !:
>> nie przesadzaj, przy licznikowych 50 jedzie się gdzies 47-48, chyba ze
>> ktos ma "ulepszony" licznik
>
>Niekoniecznie - ja mam dokładnie 45. A od jakiś 80 w górę - pokazuje 10
>za dużo. Powyżej 160 - dodaje tak nawet do 15 ;-) !
>Po prostu trzeba wiedzieć, co pokazuje szybkościomierz. No i jak warunki
>pozwalają, to można ocipinkę szybciej ;-)

Przepisy niedawno cytowalismy. Licznik nie moze zanizyc predkosci,
moze zawyzyc o 10% + 4km/h.

Wytworcy zapewne staraja sie osiagnac 5% + 2, zeby z rozrzutem
utrzymac sie w obowiazujacej normie ..

J.

RoMan Mandziejewicz
05-07-2008, 10:56
Hello Marcin,

Wednesday, May 7, 2008, 7:49:36 AM, you wrote:

>> Pamiętaj tez o tym, że prędkościomierze w samochodach z zasady
>> zawyżają i Twoje licznikowe 50 km/h może oznaczać rzeczywiste
>> niewiele ponad 40 km/h.
> nie przesadzaj, przy licznikowych 50 jedzie się gdzies 47-48, chyba ze
> ktos ma "ulepszony" licznik

Różnie bywa, dlatwego napisałem "może". Oltcitem i jednym Poldkiem
mogłem suszarki kalibrować ;) Pozostałe Poldki, którymi jeździłem
miały raczej mocno optymistyczne liczniki. W moim Lanosie kłamie na
większych prędkościach prawie 6% na oponach 185/60/14 i mniej na
175/65/14. Wyszło mi, że na 165/65/14 nie kłamałby w ogóle. Co
ciekawe, takie właśnie są w Nubirze.
Przy mniejszych prędkościach błąd bywa większy.

--
Best regards,
RoMan mailto:[Only registered and activated users can see links]
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: [Only registered and activated users can see links] :)

RoMan Mandziejewicz
05-07-2008, 11:03
Hello R2r,

Wednesday, May 7, 2008, 10:44:02 AM, you wrote:

>> [...] Najbezpieczniejsza przy większym ruchu
>> prędkość to taka, z jaką jadą inni. [...]
> Zdaje się, że sprawca wypadku na Trasie Toruńskiej w Warszawie (5 osób
> czekających na przystanku zabitych) też tak uważał...

Zdaje się, że masz spory problem ze zrozumieniem słowa pisanego. On
jechał znacznie szybciej niż inni.


--
Best regards,
RoMan mailto:[Only registered and activated users can see links]
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: [Only registered and activated users can see links] :)

RoMan Mandziejewicz
05-07-2008, 11:08
Hello J,

Wednesday, May 7, 2008, 11:15:01 AM, you wrote:

[...]

>> Nie czujesz się na siłach jechac szybciej z dowolnego powodu - zjedź
>> trochę w prawo, ułatw wyprzedzanie innym i nie twórz konduktu. Inni Ci
>> podziękują
> Na wiekszosci drog nic to nie da. Ba - moze nawet zacheci niektorych
> do wciskania sie "na trzeciego" w warynkach niebezpiecznych ...

No i co z tego? Miałeś okazję jechać przez Austrię? Dla takich jak Ty
postawili tam specjalne tablice. I jakoś się płynnie wyprzedzają na
trzeciego a bywa, że i na czwartego. Chciałbym w Polsce osiągać tak
wysokie średnie prędkości przy tak niskich maksymalnych jak przy
przejazdach przez Austrię. Tam jak się tworzy kondukt, to na jego
początku jest albo Polak albo Czech, któy udaje, że tablic
nakazujących jazdę przy prawej krawędzi jezdni nie widzi.

--
Best regards,
RoMan mailto:[Only registered and activated users can see links]
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: [Only registered and activated users can see links] :)

J.F.
05-07-2008, 12:14
On Wed, 7 May 2008 13:08:49 +0200, RoMan Mandziejewicz wrote:
>Hello J,
>[...]
>>> Nie czujesz się na siłach jechac szybciej z dowolnego powodu - zjedź
>>> trochę w prawo, ułatw wyprzedzanie innym i nie twórz konduktu. Inni Ci
>>> podziękują
>> Na wiekszosci drog nic to nie da. Ba - moze nawet zacheci niektorych
>> do wciskania sie "na trzeciego" w warynkach niebezpiecznych ...
>
>No i co z tego? Miałeś okazję jechać przez Austrię? Dla takich jak Ty
>postawili tam specjalne tablice. I jakoś się płynnie wyprzedzają na
>trzeciego a bywa, że i na czwartego.

Bo tamta droga jest _szeroka_.

Wiekszosc polskich jest niestety waska - i tu jechanie z prawej nic
nie da, tylko latwiej o nieszczescie jak niedoswiadczony zlapie
pobocze czy dziure albo rowerzyste zacznie omijac. Juz lepiej jak
przyspieszy :-)

>Chciałbym w Polsce osiągać tak
>wysokie średnie prędkości przy tak niskich maksymalnych jak przy
>przejazdach przez Austrię. Tam jak się tworzy kondukt, to na jego
>początku jest albo Polak albo Czech, któy udaje, że tablic
>nakazujących jazdę przy prawej krawędzi jezdni nie widzi.

Ale tak "przez Austrie" w ogole czy na jednej drodze Mikulov-Wieden ?
:-)

P.S. W Austrii dozwolone predkosci sa 50/100/130, czyli wiecej niz u
nas na zwyklej drodze.

J.

J.F.
05-07-2008, 12:17
On Wed, 7 May 2008 13:03:35 +0200, RoMan Mandziejewicz wrote:
>Hello R2r,
>>> [...] Najbezpieczniejsza przy większym ruchu
>>> prędkość to taka, z jaką jadą inni. [...]
>> Zdaje się, że sprawca wypadku na Trasie Toruńskiej w Warszawie (5 osób
>> czekających na przystanku zabitych) też tak uważał...
>
>Zdaje się, że masz spory problem ze zrozumieniem słowa pisanego. On
>jechał znacznie szybciej niż inni.

Naprawde ?

O ile pamietam to nie mial jakiejs nadzwyczajnie wielkiej predkosci.

J.

ardz
05-07-2008, 13:29
On May 7, 3:53 am, RoMan Mandziejewicz <[Only registered and activated users can see links]> wrote:
> Hello blackfox,
>
> Wednesday, May 7, 2008, 3:13:24 AM, you wrote:
> To nie jest kwestia dumy. Najbezpieczniejsza przy większym ruchu
> prędkość to taka, z jaką jadą inni. I nie ma tu większego znaczenia
> czy jest ona o 20 km/h niższa niż dopuszczalna czy 10 km/h wyższa.
> Ważna jest płynność jazdy i nieutrudnianie życia innym. Zwalniasz -
> tworzy się kondukt - ktoś traci nerwy i zaczyna wyprzedzać. Pal licho,
> jak się nadzieje na policjantów z suszarką - jego pech. Gorzej, jak
> wyprzedzając kondukt sam znajdzie się w niebezpiecznej sytuacji i
> uciekając przed czołówką Ciebie do rowu zepchnie.

Najbezpieczniejsza predkoscia jest taka, ktora jest dostosowana do
warunkow na drodze.

A kierowcy, ktorego z rownowagi wyprowadza wolniejsze tempo jazdy niz
'zwykle', moge poradzic melise co wieczor i przesiadke do autobusu.

To jest tona stali na mily bog, obsluga wiaze sie z jakas
odpowiedzialnoscia za siebie i innych, a nie, jedzie jak emocje
zagraja.

Jedz teraz i patrz, czy nie wytracisz z rownowagi jasnie-wielmoznego-
pana-kierowce, bo jak sie zezlosci to moze wypadek zrobic.

To jest droga publiczna, a nie plac zabaw. Od kanalizowania emocji sa
grupy dyskusyjne, nie droga, droga sie jedzie, zeby dojechac. Szybko,
wolno, nie wazne, bezpiecznie.

Ja rozumiem, ze liczniki zawyzaja i tez zwykle jade 10km/h ponad
limit, ale jak widze, ze cos nie gra, to zwalniam i w rzyci mam, czy
za mna utworzy sie maly korek, duzy korek, czy ktos sie zirytuje, czy
nie.

Niepelnosprawnych emocjonalnie nianczyc nie zamierzam.

Przepraszam za ten wybuch, ale obiecuje do domu wracac spokojnie i na
luzie :)

Pozdrawiam,
ardz

go!
05-07-2008, 13:45
ardz wrote:

>
> droga sie jedzie, zeby dojechac. Szybko,
> wolno, nie wazne,

Czy aby napewno nie wazne? Rownie dobrze mozna napisac, ze ci ktorym sie
nie spieszy i jest nie wazne kiedy dojada nie musza wogole poruszac sie
wlasnymi samochodami, moga autobusem, rowerem, pieszo.. i t d

ardz
05-07-2008, 13:55
On May 7, 3:45 pm, "go!" <[Only registered and activated users can see links]> wrote:
> ardz wrote:
>
> > droga sie jedzie, zeby dojechac. Szybko,
> > wolno, nie wazne,
> Czy aby napewno nie wazne? Rownie dobrze mozna napisac, ze ci ktorym sie
> nie spieszy i jest nie wazne kiedy dojada nie musza wogole poruszac sie
> wlasnymi samochodami, moga autobusem, rowerem, pieszo.. i t d

Oczywiscie, ze tak. To nie jest przeciez wyryte ogniem w skale, ze
kazdy i wszedzie powinien jechac samochodem. Kwestia transportu
powinna zalezec od wzgledow praktycznych, nie poziomu adrenaliny i to
chcialem powiedziec.

RoMan Mandziejewicz
05-07-2008, 14:11
Hello ardz,

Wednesday, May 7, 2008, 3:29:39 PM, you wrote:

>> To nie jest kwestia dumy. Najbezpieczniejsza przy większym ruchu
>> prędkość to taka, z jaką jadą inni. I nie ma tu większego znaczenia
>> czy jest ona o 20 km/h niższa niż dopuszczalna czy 10 km/h wyższa.
>> Ważna jest płynność jazdy i nieutrudnianie życia innym. Zwalniasz -
>> tworzy się kondukt - ktoś traci nerwy i zaczyna wyprzedzać. Pal licho,
>> jak się nadzieje na policjantów z suszarką - jego pech. Gorzej, jak
>> wyprzedzając kondukt sam znajdzie się w niebezpiecznej sytuacji i
>> uciekając przed czołówką Ciebie do rowu zepchnie.
> Najbezpieczniejsza predkoscia jest taka, ktora jest dostosowana do
> warunkow na drodze.

I z taką większość jeździ.

> A kierowcy, ktorego z rownowagi wyprowadza wolniejsze tempo jazdy niz
> 'zwykle', moge poradzic melise co wieczor i przesiadke do autobusu.

Pobożne życzenia możesz zostawić pod Ścianą Płaczu. Obok życzeń, żeby
nie jeździli kierowcy pijani, naćpani, przemęczeni, chorzy. Faktu, że
tacy kierowcy jeżdżą nie zmienisz.

[...]

--
Best regards,
RoMan mailto:[Only registered and activated users can see links]
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: [Only registered and activated users can see links] :)

hamberg
05-07-2008, 14:35
> Jakby jechał wolniej niż można to ok. Ale nie ucz młodego kierowcyod samego
> początku że powinno się jeździć szybciej argumentując to bez sensu. Jak on
> jedzie pierwszy to inni też tak jada i jest płynnie :). Poza tym

ale tu nie chodzi o naklanianie do szalenstw - tylko sugestia zeby
plynniej jezdzic. Jak komus nie odpowiada to zawsze moze zjechac na
moment na bok aby inni mogli sobie przejechac i nie byli blokowani -
mnie np ostatnio zatrzymali bo wyprzedzalem sznurek za ktorym przyszlo
mi sie ciagnac 35-40km/h przez 15km. Pol biedy ze cala moja trasa to
bylo ok 100km. Wyobraz sobie ze musisz w ten sposob przejechac przez
Polske 400km i nie mozesz sobie pozwolic na takie spowolnienia bo
nigdy nie dojedziesz. Swiadome uplynnianie ruchu przez jadacych
wolniej jest koniecznoscia.

radekp@konto.pl
05-07-2008, 15:02
Wed, 7 May 2008 12:56:08 +0200, w <[Only registered and activated users can see links]>, RoMan
Mandziejewicz <[Only registered and activated users can see links]> napisał(-a):

> W moim Lanosie kłamie na
> większych prędkościach prawie 6% na oponach 185/60/14

Widać zależy od egzemplarza. U mnie nie kłamał nawet o 1km/h.

blackfox@gazeta.pl
05-07-2008, 15:20
Prawo jazdy mam od niedawna. Ale swoje lata i wyrobione zdanie mam, na
podstawie doświadczeń jako pasażer bacznie obserwujący drogę i od
niedawna kierowca.

Uważam, że najbardziej niebezpiecznie się robi rzeczywiście kiedyktoś
się zniecierpliwi. Czy to w kondukcie na trasie, czy w miejskim korku,
albo przez 5 min czekając aż ktoś go wypuści z podporządkowanej. Ale
cechą dobrgo kierowcy powinna być cierpliwość. Ja jadę tyle, naile
pozwalają mi moje umiejętności i droga, z zapasem bezpieczeństwa.
Uważam, że ciągłe jeżdżenie na 100% swoich możliwości jest
niebezpieczne, wystarczy mieć gorszy dzień i w niespodziewanej sytuacji
zareaguje się odrobinę wolniej niż zwykle.

Co do znaków, czym innym jest czterdziestka, o której wiem, że stoiod
pół roku, bo po zakończeniu robót drogowych ktoś zapomniał jąusunąć,
czym innym ograniczenie na drodze którą jadę pierwszy raz. Choć zdarzają
się przypadki kuriozalnego oznakowania, większość ograniczeń masens,
nawet jeśli na pierwszy rzut oka nie widać jaki. Może któreś z tych na
trasie jest bez sensu - ale ja tego NIE WIEM.

Nie czuję powołania do egzekwowania na innych kierowcach przestrzegania
ograniczeń. Jeśli jest utwardzone pobocze albo szeroka jezdnia,
przepuszczam jadących szybciej. Ale nie będę przyspieszał tylko dlatego,
że ktoś z tyłu się niecierpliwi i uporczywie pogania najeżdżając mi na
tył (to także nie jest bezpieczne). Nie może być tak, ze prędkość dla
wszystkich dyktuje najszybszy na drodze. W pierwszej kolejności jest dla
mnie bezpieczeństwo, potem komfort jazdy, dopiero później dobre
samopoczucie innych kierowców. Nie ucieszyło mnie, że wyprzedzający
prawdopodobnie zarobił mandat, ale ja jechałem płynnie, bez gwałtownego
przyspieszania i zwalniania, a droga jest wąska, kręta i dziurawa.
--
pozdrawiam
Lisek

RoMan Mandziejewicz
05-07-2008, 16:21
Hello radekp,

Wednesday, May 7, 2008, 5:02:28 PM, you wrote:

>> W moim Lanosie kłamie na większych prędkościach prawie 6% na
>> oponach 185/60/14
> Widać zależy od egzemplarza.

Oczywiste.

> U mnie nie kłamał nawet o 1km/h.

Na takim rozmiarze opon?

--
Best regards,
RoMan mailto:[Only registered and activated users can see links]
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: [Only registered and activated users can see links] :)

radekp@konto.pl
05-07-2008, 16:30
Wed, 7 May 2008 18:21:04 +0200, w <[Only registered and activated users can see links]>, RoMan
Mandziejewicz <[Only registered and activated users can see links]> napisał(-a):

> > U mnie nie kłamał nawet o 1km/h.
>
> Na takim rozmiarze opon?

Standard 1,6. Chyba takie jak podałeś 185/60/14

R2r
05-07-2008, 20:54
RoMan Mandziejewicz pisze:
> Hello R2r,
>
> Wednesday, May 7, 2008, 10:44:02 AM, you wrote:
>
>>> [...] Najbezpieczniejsza przy większym ruchu
>>> prędkość to taka, z jaką jadą inni. [...]
>> Zdaje się, że sprawca wypadku na Trasie Toruńskiej w Warszawie (5 osób
>> czekających na przystanku zabitych) też tak uważał...
>
> Zdaje się, że masz spory problem ze zrozumieniem słowa pisanego.
Nie mam. :-)

> On
> jechał znacznie szybciej niż inni.
Jak dobrze poszperasz to znajdziesz przytoczone twierdzenie samego
sprawcy, że jechał właśnie tak, jak jeżdżą tam "wszyscy" (znaczy
większość). Zapomniał o tym, że warunki drogowe odbiegały od korzystnych
- to fakt. Ale widzisz - ja już nie raz omijałem porozbijanych "innych",
którzy mimo niesprzyjających warunków (np. gęsta mgła) jechali "nieco"
(tak ok. 20-30 km/h) ponad dopuszczoną prędkość. Gdybym jechał tak jak
owi inni to też bym leżał prawdopodobnie na jednym z nich lub w rowie.
A poza tym to wracając do Twojej nauki: wątkotwórca właśnie jechał z
taką samą prędkością, z jaką jechali inni. Tylko jeden kierujący (ten,
który go wyprzedzał) jechał szybciej. Czyżbyś tego nie zrozumiał? :-)

--
Pozdrawiam. Artur.
__________________________________________________ ______

R2r
05-07-2008, 21:06
RoMan Mandziejewicz pisze:
>> Najbezpieczniejsza predkoscia jest taka, ktora jest dostosowana do
>> warunkow na drodze.
>
> I z taką większość jeździ.
>
Nie. Większość tak tylko uważa. Przykład (którego byłem naocznym
świadkiem) zaprzeczający Twojemu twierdzeniu podałem wcześniej.
Instynkt stadny na drodze nie jest gwarantem bezpieczeństwa.

--
Pozdrawiam. Artur.
__________________________________________________ ______

Cavallino
05-07-2008, 22:23
Użytkownik "R2r" <[Only registered and activated users can see links]> napisał w wiadomości news:

> Jak dobrze poszperasz to znajdziesz przytoczone twierdzenie samego
> sprawcy, że jechał właśnie tak, jak jeżdżą tam "wszyscy" (znaczy
> większość). Zapomniał o tym, że warunki drogowe odbiegały od korzystnych

Czyli problemem nie był limit, tylko niedostosowanie prędkości do warunków.
To zupełnie inna para kaloszy.

R2r
05-07-2008, 22:47
Cavallino pisze:
> Czyli problemem nie był limit, tylko niedostosowanie prędkości do warunków.
Nie, problemem było jeżdżenie tak jak inni / jak większość. Prowadząc
pojazd trzeba samemu myśleć a nie iść za stadem.

--
Pozdrawiam. Artur.
__________________________________________________ ______

Cavallino
05-07-2008, 22:48
Użytkownik "R2r" <[Only registered and activated users can see links]> napisał w wiadomości
news:fvtbu5$t6c$[Only registered and activated users can see links]...
> Cavallino pisze:
>> Czyli problemem nie był limit, tylko niedostosowanie prędkości do
>> warunków.
> Nie, problemem było jeżdżenie tak jak inni / jak większość.

To były tłumaczenia a nie problem.
To że zazwyczaj bez problemu jedzie się tam 80, nie oznacza że tak można
zawsze.

>Prowadząc pojazd trzeba samemu myśleć a nie iść za stadem.

Dokładnie tak.
Niezależnie czy to stado (p) osłów uchwalających limity, czy bezmyślnych
współużytkowników drogi.

R2r
05-07-2008, 22:53
Cavallino pisze:
>> Prowadząc pojazd trzeba samemu myśleć a nie iść za stadem.
>
> Dokładnie tak.
Zatem zgodzisz się, że twierdzenie "Najbezpieczniejsza przy większym
ruchu prędkość to taka, z jaką jadą inni." jest fałszywe?

--
Pozdrawiam. Artur.
__________________________________________________ ______

Cavallino
05-07-2008, 22:56
Użytkownik "R2r" <[Only registered and activated users can see links]> napisał w wiadomości
news:fvtca6$t6c$[Only registered and activated users can see links]...
> Cavallino pisze:
>>> Prowadząc pojazd trzeba samemu myśleć a nie iść za stadem.
>>
>> Dokładnie tak.
> Zatem zgodzisz się, że twierdzenie "Najbezpieczniejsza przy większym ruchu
> prędkość to taka, z jaką jadą inni." jest fałszywe?

Niekoniecznie.
Zazwyczaj nie, acz nie dotyczy sytuacji gdy warunki na drodze są gorsze niż
normalnie.

Jest mnie fałszywe jak zdanie: "jedyna bezpieczna prędkość to taka, która
jest zgodna z limitem".

blackfox@gazeta.pl
05-07-2008, 23:34
Cavallino pisze:

> Jest mnie fałszywe jak zdanie: "jedyna bezpieczna prędkość to taka,
> która jest zgodna z limitem".

Dodaj na początku "W większości przypadków...". Wówczas zdanie będzie
IMHO prawdziwe, a to dla mnie już wystarczający powód by nie ignorować
limitów.
--
pozdrawiam
Lisek

Massai
05-08-2008, 06:23
RoMan Mandziejewicz nastukał(-a):

> Hello blackfox,
>
> Wednesday, May 7, 2008, 2:28:13 AM, you wrote:
>
> [.... za długie ...]
>
> Mysle, że policjant widział tego wyprzedzającego i jego zatrzymywał a
> nie Ciebie. I takiej wersji się trzymaj w razie, gdyby chcieli Cię
> ciągać za "ucieczkę".
> Jako początkujący kierowca, przerażony samym widokiem policjanta -
> zapewne jechałeś jako pierwszy w tym kondukcie - mogłeś nie zauważyć,
> że ktoś z tyłu się wyrwał i Twój kondukt wyprzedza.
>
> Swoją drogą, jeśli widzisz, że za Tobą tworzy sie kondukt - przyśpiesz
> odrobinę. Od tych kilku km/h śmiertelność na drogach nie wzrośnie a
> może ci z tyłu będa mogli wreszcie wrzucić czwórkę. Mandatu tez za
> przekroczenie o kilka km/h nie dostaniesz. Pamiętaj tez o tym, że
> prędkościomierze w samochodach z zasady zawyżają i Twoje licznikowe 50
> km/h może oznaczać rzeczywiste niewiele ponad 40 km/h. A tak powolna
> jazda prowokuje niebezpieczne zachowania u innych.

Wiesz, generalnie sie z tobą zgadzam... tylko parę ale:
liczniki fakt ZAZWYCZAJ zawyżają (zazwyczaj, bo taki Citroen C4 w
testach przy 130 na liczniku było rzeczywiście 130 na drodze), ale
wielkość zawyżenia zależy od prędkości.
Przy 50 km/h zawyżenie jest o 1-2 km/h. O 10 km/h to przy 100-120.

Po drugie, te ograniczenia są obliczone na ludzi, którzy doświadczenia
nie mają.

Po trzecie - przyspieszenie o parę km/h nie pomoże.

A po czwarte - chwała koledze za przepisową jazdę. Małe doświadczenie,
a jaka świadomość. Brawo. Jeździj zgodnie z przepisami, nie przejmuj
sie błyskaczami, jak mu się tak spieszy to cię wyprzedzi.

--
Pozdro
Massai

Massai
05-08-2008, 06:26
Cavallino nastukał(-a):

>
> Użytkownik "Agent" <[Only registered and activated users can see links]> napisał w wiadomości
> news:fvrdrl$s3b$[Only registered and activated users can see links]...
> >
> > >
> > > Nie czujesz się na siłach jechac szybciej z dowolnego powodu -
> > > zjedź trochę w prawo, ułatw wyprzedzanie innym i nie twórz
> > > konduktu. Inni Ci podziękują, Ty pojedziesz sobie spokojnie dalej
> > > i bez zbędnych zagrożeń wszyscy będą zadowoleni.
> > >
> > Jakby jechał wolniej niż można to ok. Ale nie ucz młodego kierowcy
> > od samego początku że powinno się jeździć szybciej argumentując to
> > bez sensu.
>
> Właśnie ma go uczyć normalnej jazdy.
> Kretyńskie kapeluszniki lęgną się same, więc nie ma sensu powiększać
> ich ilości.

Wiesz co, pogadamy jak będziesz miał pierwszy poważny wypadek.

Na razie twoje gadanie to gadanie "szybkiego i wściekłego".

Zapewniam cię że zmniejszenie prędkości z 50 do 40 może mieć znaczący
wpływ na szansę wyjścia z wypadku cało.

--
Pozdro
Massai

Massai
05-08-2008, 06:28
Cavallino nastukał(-a):

>
> Użytkownik "Agent" <[Only registered and activated users can see links]> napisał w wiadomości news:
>
> > Nie powiem, sam jeżdżę często nieco szybciej niż nakazują znaki ale
> > nie jestem za tym aby się tym chwalić i gazic tych co jadą
> > przepisowo. Widzę, że jestes kolejnym z tych którzy wybierają
> > sobie przepisy i skoro wydaje Ci się że znak oraniczenia prędkości
> > jest przesadzony to jedziesz jak uznasz. I tu nawet tez się zgodzę
> > bo robię podobnie. Ale powtarzam - nie mówmy że tak jest OK i tak
> > należy robic bo nie należy.
>
> Tak jest OK.
> A jedyne czego nie należy to ustanawiać kretyńskie limity.

Czesław, zaczynasz mnie wkurwiać.
Więc wprost ci napiszę: baranie, jak autor wątku zacznie się stosować
do twoich rad, i będzie miał wypadek bo sobie nie poradzi, to będziesz
go miał na sumieniu. Kapujesz?

--
Pozdro
Massai

Massai
05-08-2008, 06:31
J.F. nastukał(-a):

> On Wed, 7 May 2008 13:08:49 +0200, RoMan Mandziejewicz wrote:
> > Hello J,
> > [...]
> >>> Nie czujesz się na siłach jechac szybciej z dowolnego powodu -
> zjedź >>> trochę w prawo, ułatw wyprzedzanie innym i nie twórz
> konduktu. Inni Ci >>> podziękują
> >> Na wiekszosci drog nic to nie da. Ba - moze nawet zacheci
> niektorych >> do wciskania sie "na trzeciego" w warynkach
> niebezpiecznych ...
> >
> > No i co z tego? Miałeś okazję jechać przez Austrię? Dla takich jak
> > Ty postawili tam specjalne tablice. I jakoś się płynnie wyprzedzają
> > na trzeciego a bywa, że i na czwartego.
>
> Bo tamta droga jest szeroka.
>
> Wiekszosc polskich jest niestety waska - i tu jechanie z prawej nic
> nie da, tylko latwiej o nieszczescie jak niedoswiadczony zlapie
> pobocze czy dziure albo rowerzyste zacznie omijac. Juz lepiej jak
> przyspieszy :-)

Dokładnie.
Drogi w Austrii na których jest wyraźny nakaz jazdy przy prawej
krawędzi, mają pasy o szerokości circa półtora polskiego pasa.
I wtedy dwa samochody się mieszczą.

--
Pozdro
Massai

Massai
05-08-2008, 06:33
[Only registered and activated users can see links] nastukał(-a):

> Prawo jazdy mam od niedawna.

A nie wygląda.
Piszesz jak stary kierowca! ;-)

--
Pozdro
Massai

Cavallino
05-08-2008, 07:12
Użytkownik <[Only registered and activated users can see links]> napisał w wiadomości
news:fvtecn$7jo$[Only registered and activated users can see links]...
Cavallino pisze:

> Jest mnie fałszywe jak zdanie: "jedyna bezpieczna prędkość to taka, która
> jest zgodna z limitem".

>Dodaj na początku "W większości przypadków...".

Nie ma potrzeby.
Sytuacja w której akurat limit jest bezpieczny, a już prędkość o 1 km/h
większa od limitu nie, praktycznie się nie zdarza.
Czyli - limit nie jest ŻADNĄ barierą, od której zależy bezpieczeństwo.

Cavallino
05-08-2008, 07:14
Użytkownik "Massai" <[Only registered and activated users can see links]> napisał w wiadomości news:

>> Właśnie ma go uczyć normalnej jazdy.
>> Kretyńskie kapeluszniki lęgną się same, więc nie ma sensu powiększać
>> ich ilości.
>
> Wiesz co, pogadamy jak będziesz miał pierwszy poważny wypadek.
>
> Na razie twoje gadanie to gadanie "szybkiego i wściekłego".

Nie - trzeźwo myślącego.
Wcale szybko nie jeżdżę, po prostu bronię prawa do własnego rozumu,
sprzeciwiam się bezmózgom.
Hitlerowcy na rozkaz pół Europy wymordowali, ale mnie taka filozofia jest
obca.

A wypadek poważny miałem - nie z winy prędkości.

>
> Zapewniam cię że zmniejszenie prędkości z 50 do 40 może mieć znaczący
> wpływ na szansę wyjścia z wypadku cało.

A zmniejszenie z 50 do 0 - nieporównywalnie większy.
Zastosuj się i nie wyjeżdżaj na drogę.
Będzie jednego durnego kapelusza-zawalidrogi mniej.

Cavallino
05-08-2008, 07:15
Użytkownik "Massai" <[Only registered and activated users can see links]> napisał w wiadomości news:

> Czesław, zaczynasz mnie wkurwiać.

Ty to robisz, przez sam fakt swojego nędznego istnienia - jak każdy głupi
kapelusz.

> Więc wprost ci napiszę: baranie, jak autor wątku zacznie się stosować
> do twoich rad, i będzie miał wypadek bo sobie nie poradzi, to będziesz
> go miał na sumieniu.

Kretynie, jak ktoś siobie nie radzi z normalną jazdą, to powinien iść na
kurs, a nie na drogi wyjeżdżac, rozumiesz?

Massai
05-08-2008, 07:47
Cavallino nastukał(-a):

>
> Użytkownik "Massai" <[Only registered and activated users can see links]> napisał w wiadomości news:
>
> > Czesław, zaczynasz mnie wkurwiać.
>
> Ty to robisz, przez sam fakt swojego nędznego istnienia - jak każdy
> głupi kapelusz.

To widać masz problemy z psychiką.
Jeździj sobie jak chcesz, ale jak spowodujesz wypadek przez
przekraczanie prędkości, to upierdolić ci ręce po pachy żebyś za
kółkiem już nie usiadł.

A namawianie innych do takiego jeżdżenia, nie wiedząc jakie ci inni
mają umiejętności, to dowód skrajnego braku odpowiedzialności i wprost
- debilizmu. I to mnie wkurwia.

Nie rozumiesz idioto, że człowiek ma jakieś tam umiejętności,
doświadczenie i jeśli dla niego bezpieczna jazda to zgodnie z
ograniczeniami, to jego święte prawo jeździć tak jak uważa za
bezpieczne? I że jeśli namówiony przez ciebie będzie miał wypadek, to
będzie TWOJA WINA?

No, ale żeby to rozumieć, trzeba być dorosłym i mieć minimum
odpowiedzialności za swoje słowa. A nie gówniarzem któremu się wydaje,
że wszystkie rozumy pozjadał, i może bez konsekwencji pieprzyć co mu
ślina na klawiaturę przyniesie.


>
> > Więc wprost ci napiszę: baranie, jak autor wątku zacznie się
> > stosować do twoich rad, i będzie miał wypadek bo sobie nie poradzi,
> > to będziesz go miał na sumieniu.
>
> Kretynie, jak ktoś siobie nie radzi z normalną jazdą, to powinien iść
> na kurs, a nie na drogi wyjeżdżac, rozumiesz?

Jak jedzie zgodnie z przepisami to JEST normalna jazda. Tylko w twoim
matrixie normalna jazda to tylko ograniczenie +20,+30, a najlepiej -
ile mi sie widzi, znaki są dla frajerów.

Mam wielką nadzieję że przyłapią cię na tym speedingu kilka razy,
stracisz prawko, i będzie mniej o jednego potencjalnego zabójcę.

A tak BTW, to czy namawianie innych do łamania przepisów nie podpada
pod jakiś kodeks? Łamanie ograniczenia prędkości to wprawdzie
wykroczenie tylko, ale nakłanianie do przestępstwa jest już karalne.

Przepraszam wszystkich za słownictwo, ale po dyżurze z paroma ofiarami
wypadków, człowiek który wali takie teksty, jest dla mnie potencjalnym
mordercą.

--
Pozdro
Massai

Cavallino
05-08-2008, 07:53
Użytkownik "Massai" <[Only registered and activated users can see links]> napisał w wiadomości
news:fvub68$fjr$[Only registered and activated users can see links]...
> Cavallino nastukał(-a):
>
>>
>> Użytkownik "Massai" <[Only registered and activated users can see links]> napisał w wiadomości news:
>>
>> > Czesław, zaczynasz mnie wkurwiać.
>>
>> Ty to robisz, przez sam fakt swojego nędznego istnienia - jak każdy
>> głupi kapelusz.
>
> To widać masz problemy z psychiką.

Nie - to nie ja jestem kapeluszem mającym problemy z psychiką.

> Jeździj sobie jak chcesz, ale jak spowodujesz wypadek przez
> przekraczanie prędkości, to upierdolić ci ręce po pachy żebyś za
> kółkiem już nie usiadł.

A Tobie upierdolić zanim gdzieś wyjedziesz, żebyś za kółkiem nie usiadł.
Do tego jeszcze oczy wydłubać - i tak Ci niepotrzebne, bo nie chcesz czytać
co Ci piszą.

> Nie rozumiesz idioto, że człowiek ma jakieś tam umiejętności,
> doświadczenie i jeśli dla niego bezpieczna jazda to zgodnie z
> ograniczeniami, to jego święte prawo jeździć tak jak uważa za
> bezpieczne?

Nie rozumiesz kretynie, że moim świętym prawem jest uważać inaczej?

> No, ale żeby to rozumieć, trzeba być dorosłym i mieć minimum
> odpowiedzialności za swoje słowa.

Dokładnie.
Ty debilu nie masz tego ni za grosz.

>> Kretynie, jak ktoś siobie nie radzi z normalną jazdą, to powinien iść
>> na kurs, a nie na drogi wyjeżdżac, rozumiesz?
>
> Jak jedzie zgodnie z przepisami to JEST normalna jazda.

Dla debila.
A debile prawa jazdy dostawać nie powinni.

>Tylko w twoim
> matrixie normalna jazda to tylko ograniczenie +20,+30, a najlepiej -
> ile mi sie widzi, znaki są dla frajerów.

Nie - to w Twoim hitlerowskim matrixie rozkaz jest ważniejszy niż mózg.

> Przepraszam wszystkich za słownictwo, ale po dyżurze z paroma ofiarami
> wypadków, człowiek który wali takie teksty, jest dla mnie potencjalnym
> mordercą.


Dla mnie potencjalnym mordercą jest kretyn kapelusznik o inteligencji kury,
który mimo to śmie wyjeżdżać na drogi i pisać na usenecie.
Kto kurom prawo jazdy wydaje?

Massai
05-08-2008, 08:30
Cavallino nastukał(-a):

>
> Użytkownik "Massai" <[Only registered and activated users can see links]> napisał w wiadomości
> news:fvub68$fjr$[Only registered and activated users can see links]...
>
> > Nie rozumiesz idioto, że człowiek ma jakieś tam umiejętności,
> > doświadczenie i jeśli dla niego bezpieczna jazda to zgodnie z
> > ograniczeniami, to jego święte prawo jeździć tak jak uważa za
> > bezpieczne?
>
> Nie rozumiesz kretynie, że moim świętym prawem jest uważać inaczej?

NIE.
Bo nie jest twoim świętym prawem. Prawo jest konkretne - masz jeździć
zgodnie z przepisami.
Nie podoba się? To wyemigruj. Albo jeździj w kółko po torach
wyścigowych.

A już domaganie się żeby inni łamali przepisy bo ty uważasz że należy,
dowodzi, że w trakcie tego wypadku o którym wspominałeś, coś ci się pod
czaszką pomieszało.

>
> > No, ale żeby to rozumieć, trzeba być dorosłym i mieć minimum
> > odpowiedzialności za swoje słowa.
>
> Dokładnie.
> Ty debilu nie masz tego ni za grosz.

Ja nikogo nie namawiam żeby łamał przepisy.
To TY to robisz.
Skrzętnie wycinasz te fragmenty moich postów które mówią o twojej
odpowiedzialności za potencjalny wypadek - prawda w oczy kole?

--
Pozdro
Massai

Cavallino
05-08-2008, 08:50
Użytkownik "Massai" <[Only registered and activated users can see links]> napisał w wiadomości news:

>> > Nie rozumiesz idioto, że człowiek ma jakieś tam umiejętności,
>> > doświadczenie i jeśli dla niego bezpieczna jazda to zgodnie z
>> > ograniczeniami, to jego święte prawo jeździć tak jak uważa za
>> > bezpieczne?
>>
>> Nie rozumiesz kretynie, że moim świętym prawem jest uważać inaczej?
>
> NIE.

Tak myślałem.
To wróć jak zaczniesz rozumieć cokolwiek.
To nie szkółka parafialna, gdzie się debilków namiastki myślenia uczy.

> Ja nikogo nie namawiam żeby łamał przepisy.

Jasne, Ty prezentujesz sposób (nie)myślenia żołnierza Wermachtu.
Befehl ist Befehl - nie ma dyskusji i zastanawiania się czy robisz słusznie.

Massai
05-08-2008, 08:59
Cavallino nastukał(-a):

>
> Użytkownik "Massai" <[Only registered and activated users can see links]> napisał w wiadomości news:
>
> > Ja nikogo nie namawiam żeby łamał przepisy.
>
> Jasne, Ty prezentujesz sposób (nie)myślenia żołnierza Wermachtu.
> Befehl ist Befehl - nie ma dyskusji i zastanawiania się czy robisz
> słusznie.

Kończąc bo jesteś przypadkiem niereformowalnym:
porównywanie przepisów drogowych, które mają chronić przed wypadkami,
do rozkazów oficerów Wehrmachtu (bo tak się to pisze, nieuku), jest
IDIOTYCZNE.

Bliższym jest porównanie do rozkazu typu: "nie wolno strzelać zabudowań
cywilnych, mimo że mogą się tam ukrywać wrogowie, bo mogą ucierpieć
cywile".
A ty: "eee, nie tylko wolno, ale i należy, nooo, oczywiście trzeba
uważać i umieć celnie strzelać, a jak nie umiesz uniknąć w takiej
sytuacji ofiar wśród cywilów, to nie bierz się za strzelanie".

EOT.

--
Niepozdro
Massai

Cavallino
05-08-2008, 09:07
Użytkownik "Massai" <[Only registered and activated users can see links]> napisał w wiadomości news:

>jestem przypadkiem niereformowalnym:

Prawda.
I obyś o tym wiedział i pyska nie otwierał - nie ma takiej potrzeby.

kali
05-08-2008, 10:02
Cavallino pisze:
>
> ciach <

Hi!

Ale ty jesteś głupi.

Pa!
Kali

R2r
05-08-2008, 10:03
Cavallino pisze:
>> Zatem zgodzisz się, że twierdzenie "Najbezpieczniejsza przy większym
>> ruchu prędkość to taka, z jaką jadą inni." jest fałszywe?
>
> Niekoniecznie.
A to już kwestia Twojego charakteru. Nic na to nie poradzę.

> Zazwyczaj nie, acz nie dotyczy sytuacji gdy warunki na drodze są gorsze
> niż normalnie.
Aby wykazać fałszywość twierdzenia w ogóle wystarczy pokazać jeden
przypadek dla którego jest ono fałszywe. Jak chcesz sobie na własne
potrzeby definiować nowe zasady logiki to nie mamy o czym rozmawiać.

> Jest mnie fałszywe jak zdanie: "jedyna bezpieczna prędkość to taka,
> która jest zgodna z limitem".
A gdzieś coś takiego napisałem?

--
Pozdrawiam. Artur.
__________________________________________________ ______

Cavallino
05-08-2008, 10:42
Użytkownik "kali" <[Only registered and activated users can see links]> napisał w wiadomości news:

> Ale ja jestem głupi.
>
> Pa!
> Kali

Nie sposób się nie zgodzić.

Cavallino
05-08-2008, 10:44
Użytkownik "R2r" <[Only registered and activated users can see links]> napisał w wiadomości news:

>> Zazwyczaj nie, acz nie dotyczy sytuacji gdy warunki na drodze są gorsze
>> niż normalnie.
> Aby wykazać fałszywość twierdzenia w ogóle wystarczy pokazać jeden
> przypadek dla którego jest ono fałszywe.

Niby racja, ale w ten sam sposób jesteś w stanie wykazać fałszywość każdego
twierdzenia o bezpieczeństwie.

>> Jest mnie fałszywe jak zdanie: "jedyna bezpieczna prędkość to taka, która
>> jest zgodna z limitem".
> A gdzieś coś takiego napisałem?

A gdzie ja napisałem że coś takiego napisałeś?

blackfox@gazeta.pl
05-08-2008, 14:46
Massai pisze:
> [Only registered and activated users can see links] nastukał(-a):
>
>> Prawo jazdy mam od niedawna.
>
> A nie wygląda.
> Piszesz jak stary kierowca! ;-)

Hehe, dziękuję :)
Chciałbym jeszcze tak jeździć :)
--
Pozdrawiam
Lisek