PDA

View Full Version : Jak wyczuć w deszczu zbliżaj±c± się granicę przyczepno¶ci na zakręcie?


Marcin N
07-25-2009, 08:56
Próbuję ćwiczyć jazdę w deszczu. Strasznie ciężko mi to idzie.
Mam kłopot psychologiczny w zaufaniu oponom na mokrym. Boję się, że w pewnym
momencie motocykl bez ostrzeżenie mi się położy.
Czy s± jakie¶ "pierwsze sygnały" zbliżania się do granicy przyczepno¶ci?

Jak powinienem ćwiczyć na mokrym na parkingu? Polećcie jakie¶ sprytne
ćwiczenia.

Jestem nowicjuszem na Suzuki GS 500.

MN

metalbeast
07-25-2009, 09:39
> Jestem nowicjuszem na Suzuki GS 500.

ja się najbardziej boje, że mi przód się ¶liĽnie... mniejsza o tył. Do tego
jestem przyzwyczajony z jazdy w terenie i kilka razy na szosie tyłek też
lekko odjechał. Wiele ci nie podpowiem, bo w deszczu nie szukam granic
przyczepno¶ći... ogólnie chyba na naszych drogach tego nie próbuję ;] Co
innego jak by można popróbować na torze, gdzie nie ma na drodze piachu,
dziur, kamyków i plam z samochodów...
Pewnie zaraz ci odpisz± tacy, którzy pałuj± po deszczu, wiec mam nadzieję
też sie czego¶ dowiedzieć.

woohoo
07-25-2009, 09:40
Marcin N:
> Próbuję ćwiczyć jazdę w deszczu. Strasznie ciężko mi to idzie.

Bo to niełatwy kawałek chleba.

> Mam kłopot psychologiczny w zaufaniu oponom na mokrym.

Prawidłowo.

> Boję się, że w pewnym momencie motocykl bez ostrzeżenie mi się położy.

Ostrzeżenia na ¶liskim nie ma. To s± ułamki sekund.
Przesadzisz z przednim hamulcem na torach tramwajowych i 'k-wa mać!' powiesz
dopiero z perspektywy asfaltu.

> Czy s± jakie¶ "pierwsze sygnały" zbliżania się do granicy przyczepno¶ci?

Opony trac± przyczepno¶ć i moto zaczyna się ¶lizgać. (:

> Jak powinienem ćwiczyć na mokrym na parkingu? Polećcie jakie¶ sprytne
> ćwiczenia.

Nie wiem, czy ma to większy sens, bo mokry asfalt ma wiele swoich odmian.
Ogarniesz parking, wjedziesz na mokry piasek, tory, błoto pomżawkowe i
leżysz.
Najlepiej ¶migać po mie¶cie, ale jako, że:

> Jeste¶ nowicjuszem na Suzuki GS 500.

- ¶migać ostrożnie. Z czasem nabierzesz do¶wiadczenia i będziesz mógł sobie
pozwalać na więcej.

--
wo_Ohoo!

Dzik
07-25-2009, 10:57
>- ¶migać ostrożnie. Z czasem nabierzesz do¶wiadczenia i będziesz mógł sobie
>pozwalać na więcej.

I na tym etapie zwykle zaczynaj± się gleby ;-)

pzdr/Dzik

falco
07-25-2009, 11:18
Marcin N pisze:
> Próbuję ćwiczyć jazdę w deszczu. Strasznie ciężko mi to idzie.
> Mam kłopot psychologiczny w zaufaniu oponom na mokrym.

Siema,
nie wniosę nic z praktycznych wskazówek, bo sam jestem zielony w temacie
i krok po kroku uczę się nowych sytuacji na drodze. Mam jednak absolutn±
blokadę psychiczn±, gdy muszę jechać w niespodziewanym deszczu.
Zwalniam ile tylko można (oczywi¶cie w granicach, bo za wolno, też Ľle),
zakręty pokonuje z duuużym zapasem, heblami czy gazem operuję tak
delikatnie jak z dziewczyn± za 1 razem... ;)

Bardzo chętnie sam bym się od kogo¶ nauczył, posłuchał, bo o ile na
suchym czuję się coraz pewniej, choć i tak mam oczy dookoła głowy, to na
mokrym czuję sie jak... ryba na piasku... ;)


--
Pozdr! falco

Stefanek 1303 '72 1.6 AD+AT
Popiel 1200 '70 1.2 6V
SenNa... Jawa 356 '58 175

woohoo
07-25-2009, 11:26
Dzik:
> I na tym etapie zwykle zaczynaj± się gleby ;-)

Jak się nie wyp... to się nie nauczy. (-;

--
wo_Ohoo!

Leszek Karlik
07-25-2009, 11:32
On Sat, 25 Jul 2009 13:18:19 +0200, falco <[Only registered and activated users can see links]> wrote:

[...]
> Bardzo chętnie sam bym się od kogo¶ nauczył, posłuchał, bo o ile na
> suchym czuję się coraz pewniej, choć i tak mam oczy dookoła głowy, to na
> mokrym czuję sie jak... ryba na piasku... ;)

Parafrazuj±c:
"Przepraszam pana, jak dostać się na MotoGP?"
"Ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć!"

;-)

A co do deszczu to zaraz po tym jak zacznie padać to przez parę pierwszych
minut jest bardzo ¶lisko bo woda wypłukuje ten cały wysuszony syf, stary
olej
itd. Jak pada już od dłuższego czasu to jest całkiem OK, trzeba się
przejmować
głównie możliwo¶ci± odprowadzania wody przez oponę, ale na ¶wieżym deszczu
to trzeba uważać, sam bym się w takiej sytuacji raz prawie wywalił przy
hamowaniu.

Leslie
--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650

falco
07-25-2009, 11:42
Leszek Karlik pisze:

> "Ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć!"
> ;-)

Ano tak też robię, w końcu nie ma to jak praktyka, zwłaszcza, że
ostatnio mam "szczę¶cie" do wyjazdu w pięknym słońce i powrocie w
pięknej ulewie... ;) W sumie nie trzeba potem już prać majtasów... ;)

> A co do deszczu to zaraz po tym jak zacznie padać to przez parę pierwszych
> minut jest bardzo ¶lisko bo woda wypłukuje ten cały wysuszony syf, stary
> olej
> itd.

Ano tak, to jest bardzo ¶liski temat, nawet dla 4 kółek a co dopiero dla 2.


--
Pozdr! falco

Stefanek 1303 '72 1.6 AD+AT
Popiel 1200 '70 1.2 6V
SenNa... Jawa 356 '58 175

Ireneusz Dyła
07-25-2009, 18:53
Użytkownik "Marcin N" napisał w wiadomo¶ci

> Próbuję ćwiczyć jazdę w deszczu. Strasznie ciężko mi to idzie.
> Mam kłopot psychologiczny w zaufaniu oponom na mokrym. Boję się, że w
> pewnym momencie motocykl bez ostrzeżenie mi się położy.

Nie należy się bać deszczu. Wszystko rzeczywi¶cie sprowadza się do rodzaju
opon na jakich stoi moto. Micheliny uznawane s± za opony bardziej
przyczepne w deszczu, bridgestony za mniej przyczepne. W ¶rodku
s± Dunlopy i Metzelery. To moja opinia. Różnice s± jednak dyskretne
bo widać je w tzw. zakresach granicznych, czyli jedne maj± większy,
a inne mniejszy. W praktyce oznacza to, że jedna opona pozwoli Ci
się ¶lizgać dłuższy czas zanim stracisz kontrolę, druga opona da Ci krótki
sms i leżysz. Wszystko przy tej samej intensywno¶ci manewrów
przyspieszania i hamowania. Zasada jest taka, że można jechać szybko
ale planować kolejne kroki trzeba z większym wyprzedzeniem, a ruchy maj±
być płynne. Wówczas jeżeli się pojawi granica przyczepno¶ci to będzie czas
na reakcję. No i trzeba jeĽdzić, a jak koledzy już radzili rozkręcać się
stoponiowo i w miarę spłukiwania drogi normalnie przyspieszać.

> Czy s± jakie¶ "pierwsze sygnały" zbliżania się do granicy przyczepno¶ci?

S± do¶ć wyraĽne i najczę¶ciej dotycz± tylnego koła. Jeżeli jeste¶ w
pochyleniu
i zaczynasz przyspieszać możesz poczuć delikatne odpływanie tyłu. Można
przy małych prędko¶ciach poćwiczyć na rondzie. Przy większych będ±
potrzebne nieco dłuższe łuki. Raz zdarzyło mi się lecieć w absolutnie
kontrolowanym poo¶lizgu obu kół przez 2-3 sek. To było moje najdłuższe
przebywanie w obszarze granicznym. Jeżeli zaczyna się po¶lizg to musisz
trzymać gaz otwarty, nie przyspieszasz już ale też nie zamykasz. Niestety
jest
to najtrudniesze bo odruch paniki każe gaz zamkn±ć. W najgorszym przypadku
motocykl się z tob± położy, ale razem będziecie mieli ten sam wektor i
nie będzie bolało ;-) W przeciwnym wypadku jest highside czyli gwałtowne
odzyskanie przyczepno¶ci tylnego koła będ±cego w po¶lizgu i kopniecie w
dupę kierownika tak, że powyższy wylatuje wysoko do góry i leci gdzie¶
daleko
mijaj±c się co jaki¶ czas ze swoim motocyklem. Do tego jednak Ci daleko bo
najpierw w panice podeprzesz się nog± i może wyjdziesz bez szwanku, a może
nie.

> Jak powinienem ćwiczyć na mokrym na parkingu? Polećcie jakie¶ sprytne
> ćwiczenia.

Może nie trzeba jakich¶ specjalnych ćwiczeń tylko więcej jazdy i
do¶wiadczenia.
Co jaki¶ czas zdarzy Ci się delikatny uslizg tyłu i tak krok po kroku
będziesz się z
z tym oswajał. Ćwicz sobie hamowanie na wprost na mokrym tak żeby przód
się LEKKO ¶łizn±ł, po to żeby¶ wiedzał jak intensywnie naciskać klamkę w
deszczu. Tylko pamiętaj: NA WPROST, bo u¶lizg przodu w pochyleniu to
w 90% gleba. Łatwiej zaczynać naukę od luĽniejszych nawierzchni i tam
zrywać przyczepno¶ć tyłu żeby to zjawisko nie było jakim¶ zaskoczeniem,
bo czy na szutrze czy na mokrym asfalcie to uczucie jest podobne
>
> Jestem nowicjuszem na Suzuki GS 500.

To minie ;-)

PS. 19. byłem na Sachsenringu na MotoGP. Widać było niesamowit±
różnicę w prędko¶ci kiedy wystartowały 250-tki i zacz±ł padać deszcz,
a chłopaki na slikach. Oczywi¶cie zaraz po starcie zrobiła sie masakra
z tego powodu, bo rozgrzewka była ostro na suchym a start juz na mokro.
No i się powywracali, a tacy mistrzowie :-) Tak, że wiesz nie ma powodu
do wstydu.

Pozdrawiam
Irek i ktm-y

Marcin N
07-25-2009, 20:21
Użytkownik "Ireneusz Dyła" <[Only registered and activated users can see links]> napisał w wiadomości
news:h4fku4$94$[Only registered and activated users can see links]...
(... dużo cennych rad...)

> Pozdrawiam
> Irek i ktm-y

Dzięki za rzeczowe sugestie. Właśnie tego mi było trzeba.
Napisałeś, że motocykl daje sygnały zbliżania się do granicy - to niezwykle
cenne. Cały czas bałem się, że po prostu nagle się wywalę i tyle.

Jeszcze dodatkowe pytanie: zdaję sobie sprawę, że jako nowicjusz na suchym
pochylam się znacznie delikatniej niż pozwala na to motocykl. Przypuszczam,
że margines bezpieczeństwa mam na tyle duży, że na mokrym mógłbym w zasadzie
jechać tak samo. Oczywiście z zachowaniem płynności manewrów. Dobrze myślę?

I jeszcze pomysł: czy jakiś doświadczony gdynianin miałby ochotę pokazać mi
na parkingu gdyńskiego Makro jak mocno można pochylić motocykl w zakręcie,
ewentulanie kilka innych rzeczy, które pomogą mi się doszkolić?

MN

Monster
07-25-2009, 20:46
Marcin N pisze:

> Jeszcze dodatkowe pytanie: zdaję sobie sprawę, że jako nowicjusz na
> suchym pochylam się znacznie delikatniej niż pozwala na to motocykl.
> Przypuszczam, że margines bezpieczeństwa mam na tyle duży, że na mokrym
> mógłbym w zasadzie jechać tak samo. Oczywiście z zachowaniem płynności
> manewrów. Dobrze myślę?
Dokładnie,właśnie miałem Ci to napisać:-)

> I jeszcze pomysł: czy jakiś doświadczony gdynianin miałby ochotę pokazać
> mi na parkingu gdyńskiego Makro jak mocno można pochylić motocykl w
> zakręcie, ewentulanie kilka innych rzeczy, które pomogą mi się doszkolić?

kręć spokojnie kółka,z czasem się nauczysz,będziesz widział po
oponach-max pochylenie objawia się "zamknięciem opony"
zresztą najpieerw trzeba pokonać własną psychikę:-)


--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem

Marcin N
07-25-2009, 20:52
Użytkownik "Monster" <"alpy2usun _to"@op.pl> napisał w wiadomości
news:h4fqua$1ov$[Only registered and activated users can see links]...

> kręć spokojnie kółka,z czasem się nauczysz,będziesz widział po oponach-max
> pochylenie objawia się "zamknięciem opony"
> zresztą najpieerw trzeba pokonać własną psychikę:-)

Nie chcę jej pokonywać, chcę ją przekonać. Nic mnie nie upewni bardziej niż
przypatrzenie się, jak to robi ktoś doświadczony.

;)

Monster
07-25-2009, 21:00
Marcin N pisze:

> Nie chcę jej pokonywać, chcę ją przekonać. Nic mnie nie upewni bardziej
> niż przypatrzenie się, jak to robi ktoś doświadczony.

ok,tylko jak już się będziesz trochę lepiej składał to pamiętaj że białe
linie na parkingach też są śliskie:-)


--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem

Nikanor
07-25-2009, 21:28
On 25 Lip, 22:52, "Marcin N" <[Only registered and activated users can see links]> wrote:
> Nie chcę jej pokonywać, chcę j± przekonać. Nic mnie nie upewni bardziej niż
> przypatrzenie się, jak to robi kto¶ do¶wiadczony.

Żeby sobie unaocznić jak głęboko możesz złożyć motocykl to weĽ kolegę
i przechylcie go tak, żeby koniec bieżnika doszedł do asfaltu.
Zobaczysz sobie na żywo jak nisko będzie leżał, jaka będzie odległo¶ć
od podnóżka do asfaltu, jaka od kierownicy (to się kapkę zmieni z tob±
w siodle, bo zawieszenia si±d±, ale k±t złożenia zostanie ten sam).

A co do po¶lizgów w deszczu (i bez deszczu też), to dobrze jest
troszkę motocyklowi ułatwić zadanie: odci±żyć siedzenie, przenie¶ć
czę¶ć ciężaru na podnóżki - to obniży ¶rodek ciężko¶ci, odci±żyć
kierownicę, tzn. nie opierać się na niej jak na kontuarze, tylko
trzymać czujnie, pozwolić żeby sobie koło wybierało najlepsz± drogę. I
kontrować w razie czego wtedy łatwiej.

--
Nikanor [DL650, DR350, Agility 125]

nalesnik
07-25-2009, 21:42
Marcin N wrote:
> Próbuję ćwiczyć jazdę w deszczu. Strasznie ciężko mi to idzie.
> Mam kłopot psychologiczny w zaufaniu oponom na mokrym. Boję się, że w
> pewnym momencie motocykl bez ostrzeżenie mi się położy.

I słusznie. Bo jak zahamujesz przednim to pewnie tak będzie. Jeżeli piszesz teraz o jeździe po
drogach publicznych a nie torze wyścigowym, to:
- nie składaj moto w zakrętach - staraj się mieć opony prostopadle do jezdni¹
- możesz stanąć na podnóżkach¹
- hamuj tyłem, ściągnij w ogóle palce z klamki przedniego hamulca, chyba, że masz ABS¹

[1] - Motocyklista Doskonały, strony 145, 157, 160 - akurat miałem pod ręką;)

--
pozdr
nalesnik

de Fresz
07-25-2009, 22:04
On 2009-07-25 23:42:21 +0200, nalesnik <[Only registered and activated users can see links]> said:

> - nie składaj moto w zakrętach - staraj się mieć opony prostopadle do jezdni¹

Przesada.


> - możesz stanąć na podnóżkach¹

To nie jest Ĺ‚atwe przy geometrii szosĂłwek.


> - hamuj tyłem, ściągnij w ogóle palce z klamki przedniego hamulca,
> chyba, ĹĽe masz ABSÂą

Przesada do kwadratu.

--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco

metalbeast
07-25-2009, 23:14
> - hamuj tyłem, ściągnij w ogóle palce z klamki przedniego hamulca, chyba,
> ĹĽe masz ABSÂą

WTF !?!? ŻE CO, ZAPYTAM ?! może ja sie nie znam, ale to brzmi jak jakas
herezja z lat 50tych*... (wtedy nie widzieli potrzeby montowania przedniego
hamulca)
*-(moze wcześniej, bo moge sie mylic)

Jasio
07-26-2009, 01:21
Użytkownik "Leszek Karlik" napisał w wiadomo¶ci
news:op.uxmfonkxbkkx24@attitudeadjuste...

> A co do deszczu to zaraz po tym jak zacznie padać to przez parę
> pierwszych
> minut jest bardzo ¶lisko bo woda wypłukuje ten cały wysuszony syf,
> stary olej
> itd. Jak pada już od dłuższego czasu to jest całkiem OK, trzeba się
> przejmować

W starych testach na prawo jazdy było takie pytanie, o to kiedy jest
najbardziej ¶liska nawierzchnia.
Prawidłowa odpowiedĽ brzmiała "na pocz±tku opadów deszczu".


--
Jasio
vx etz
Jesli wyszlo Ci raz, sprobuj raz jeszcze.
FAQ: [Only registered and activated users can see links]

Ivam
07-26-2009, 08:00
"nalesnik" <[Only registered and activated users can see links]> wrote in message
news:h4fu7u$a4p$[Only registered and activated users can see links]...
> - hamuj tyłem, ściągnij w ogóle palce z klamki przedniego hamulca, chyba,
> ĹĽe masz ABSÂą
> [1] - Motocyklista Doskonały, strony 145, 157, 160 - akurat miałem pod
> ręką;)

Albo masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem, albo problemy z przekazem
odpowiedniego komentarza, ktory w tej ksiazce jest. Albo mam inna ksiazke;)

Na stronach 160 i 161 nie zauwazylem ani slowa o tym, zeby zdjac palce z
klamki hamulca. Nie zauwazylem rowniez tego, ze ta zasada nie jest wazna jak
masz ABS. Znalazlem natomiast informacje, ze nalezy UWAZAC z przednim, a w
terenie nie uzywac (ale nie oznacza, ze mozesz sobie odpuscic odruch
trzymania palcow na klamce). Jesli chodzi o ABS to na str 160 jest jedynie
informacja, ze w trakcie bocznego poslizgu nie pomoze.

Co do:
> - nie składaj moto w zakrętach - staraj się mieć opony prostopadle do
> jezdniÂą

Nie chce mi sie nawet sprawdzac, ale wydaje mi sie, ze w ksiazce tez troszke
inaczej bylo napisane... pewnie bylo cos o jezdzie z jak najmniejszym
pochyleniem, jazda po jak najwiekszym promieniu zakretu, itp.

--
pzdr:
Ivam

nalesnik
07-26-2009, 09:11
Ivam wrote:
> Albo masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem, albo problemy z
> przekazem odpowiedniego komentarza, ktory w tej ksiazce jest. Albo mam
> inna ksiazke;)
>
> Na stronach 160 i 161 nie zauwazylem ani slowa o tym, zeby zdjac palce z
> klamki hamulca. Nie zauwazylem rowniez [...]

Zacytuje fragment akapitu o hamowaniu na śliskich i luźnych nawierzchniach, a autor wątku sam sobie
przeczyta ze zrozumieniem i wysnuje wnioski:

«We współczesnych motocyklach, wyposażonych często w potężne przednie hamulce tarczowe, nawet lekkie
naciśnięcie hamulca może się okazać za mocne. Jeśli nie masz doświadczenia, które pozwoli ci wyczuć
moment, kiedy przednie koło zaczyna wpadać w poślizg, lepiej w ogóle zapomnij o przednim hamulcu [...]»

Przed uślizgiem bocznym ABS nie uchroni, ale jak jedziesz prosto po mokrym asfalcie, to pomoże. W
ogóle to sam temat jest "śmiechowy" trochę, bo to jest teoretyczne rozprawianie o rzeczy bardzo
praktycznej. W skrócie można odpowiedzieć "jak sie nie wyglebie, to sie nie nauczy"

--
pozdr
nalesnik

metalbeast
07-26-2009, 09:32
>> Na stronach 160 i 161 nie zauwazylem ani slowa o tym, zeby zdjac palce z
>> klamki hamulca. Nie zauwazylem rowniez [...]

> «We współczesnych motocyklach, wyposażonych często w potężne przednie
> hamulce tarczowe, nawet lekkie
> naciśnięcie hamulca może się okazać za mocne. Jeśli nie masz
> doświadczenia, które pozwoli ci wyczuć
> moment, kiedy przednie koło zaczyna wpadać w poślizg, lepiej w ogóle
> zapomnij o przednim hamulcu [...]»

no to jest juĹĽ bardziej sensowne..
tamto wyĹĽej ktoĹ› przeczyta i tak zkrobi :/

Marcin N
07-26-2009, 10:28
> Przed uślizgiem bocznym ABS nie uchroni, ale jak jedziesz prosto po mokrym
> asfalcie, to pomoĹĽe. W
> ogóle to sam temat jest "śmiechowy" trochę, bo to jest teoretyczne
> rozprawianie o rzeczy bardzo
> praktycznej. W skrócie można odpowiedzieć "jak sie nie wyglebie, to sie
> nie nauczy"

Czego miałaby mnie nauczyć wywrotka? To nie jest nauka chodzenia u rocznego
dziecka.
Czy żeby nauczyć się jeździć samochodem też muszę mieć X stłuczek?

Natomiast prawdą jest to, co napisał Zasada w książce "Szybkość bezpieczna":
wielu kierowców NIE POTRAFI powiedzieć, jak wykonuje różne manewry,
odpowiadajÄ…, ĹĽe "jakoĹ› samo wychodzi". W tym wÄ…tku podobnie - tylko niewielu
potrafi dokładnie wytłumaczyć, jak należy się zachować.

MN

nalesnik
07-26-2009, 13:06
Marcin N wrote:
>> "jak sie nie wyglebie, to sie nie nauczy"
>
> Czego miałaby mnie nauczyć wywrotka? To nie jest nauka chodzenia u
> rocznego dziecka.
> Czy żeby nauczyć się jeździć samochodem też muszę mieć X stłuczek?
>
> Natomiast prawdą jest to, co napisał Zasada w książce "Szybkość
> bezpieczna": wielu kierowców NIE POTRAFI powiedzieć, jak wykonuje różne
> manewry, odpowiadajÄ…, ĹĽe "jakoĹ› samo wychodzi". W tym wÄ…tku podobnie -
> tylko niewielu potrafi dokładnie wytłumaczyć, jak należy się zachować.

eeeh... no to sam sobie odpowiedziałeś na swoje wyżej zadane pytania. Jak naciśniesz raz czy drugi
przedni za mocno, i sie wypieŃŹdolisz, to z czasem dojdziesz do tego, ĹĽe "jakoĹ› samo wychodzi". Tego
właśnie Cię nauczy.

--
pozdr
nalesnik

Kuba \(aka cita\)
07-26-2009, 15:38
Marcin N wydusił z siebie te słowy:


>
> Czego miałaby mnie nauczyć wywrotka?

tego jak to jest i oby taka wywrotka skonczyla sie tylko wyciągnięciem
wnioskĂłw

> Czy żeby nauczyć się jeździć samochodem też muszę mieć X stłuczek?


żeby sie nauczyć jeździć ... nie, ale zeby sie nauczyc odruchów praktycznie
bezwarunkowych w sytuacjach awaryjnych ... tak.

Wielu zna teorie .. co zrobic, jak zrobic ..ale w podczas sytuacji awaryjnej
_nie jestes w stanie_ zrobic wiele świadomie. Jesli Ci sie uda zaregaować ..
to tylko dzięki nawykom i szczęsciu.
Szczęscie mozna mieć zanim sie nauczy jeździć na motocyklu, ale nawyki
powstają w trakcie różnych doswiadczeń drogowych .. a nie nauki na
parkingu - choć to niewątpliwie moze pomóc.


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968 [Only registered and activated users can see links]
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
HONDA VTX 1800S | Omega A R6 3,0 24V | i zwykle jakies TDI

Mad
07-26-2009, 16:50
On 25 Lip, 10:56, "Marcin N" <[Only registered and activated users can see links]> wrote:
> Próbuję ćwiczyć jazdę w deszczu. Strasznie ciężko mi to idzie.
> Mam kłopot psychologiczny w zaufaniu oponom na mokrym. Boję się, że w pewnym
> momencie motocykl bez ostrzeżenie mi się położy.
> Czy s± jakie¶ "pierwsze sygnały" zbliżania się do granicy przyczepno¶ci?
>
> Jak powinienem ćwiczyć na mokrym na parkingu? Polećcie jakie¶ sprytne
> ćwiczenia.
>
> Jestem nowicjuszem na Suzuki GS 500.
>
> MN

Problem nie leży aż tak bardzo w samym deszczu. oczywi¶cie woda
zmniejsza przyczepno¶ć ale na dobrym asfalcie można się spokojnie
składać - i to więcej niż by¶ się spodziewał. w polskich warunkach
niestety jest to bardziej kwestia jako¶ci asfaltu. pokaż mi drogę,
wraz z drogami dojadowymi i zakrętami, która od pocz±tku do końca ma
ten sam asfalt i to w niezłym stanie ? no fucking way. co¶ takiego to
tylko w Erze. u nas jest a to stary asfalt, a to kawałek nowego, bo
akurat tu się zacz±ł remont i od¶wieżenie nawierzchni, po drodze
jeszcze parę łat z jakiego¶ kwazi-syfu i smolisty szlaczek między
pasami asflatu, a skrzyżowanie więńcz±ce docinek jest pofałdowanew
każd± stronę bo specyfikacja przetargu na remont już go nie
obejmowała. to gówno, nie droga.

to powoduje że wyczucie przyczepno¶ci jest niemal niemożliwe (na
nieznanym odcinku), skoro jako¶ć i warunki fizyczne nawierzchni
zmieniaj± się co ile¶ metrów. jeszcze gorzej na drogach gminnych i
krajowych. tam się łata byle czym, byle gdzie, byle jak. na odcinkach
wielu kilometrów. więc sk±d tu wiedzieć jak się zachowa opona skoro na
zakręcie masz 3 rodzaje nawierzchni ( i do tego frezowany syf, bo
remont już za jakie¶ 3-5 miesięcy :):) ????

wg mnie jedynym sposobem jest ćwiczenie na konkretnym odcinku / winklu
(z relatywnie dobr± nawierzchni±). najpierw na sucho. próbuj za każdym
razem po centymetrze niżej i niżej. powoli aż dojdziesz do granicy
przyczepno¶ci. na suchym i ostrożnie - wyczujesz j±. na mokrym zrobisz
¶miało ok 50% tego pochyłu. po dalszych próbach więcej.

ci kolesie na torach co się ładnie (a nawet imponuj±co) składaj± maj±
olbrzymi± przewagę: asfalt na torze ma współczynnik tarcia >1.2 (drogi
cywilne ok 0.8, ¶rednia w Niemczech ok 0.9-1, a polskie ??), nie ma
tam innych materiałów (piach itp.) a tor zazwyczaj znaj± jak własn±
kieszeń bo na nim latali 150 razy, na różnych oponach i s± ¶wieżo po
treninigu !!! jak można im dorównać skoro masz tak radykalnie gorsze
warunki ??

na krajowej 7 (gdańsk-wawa), któr± jeżdżę często, s± odcinki gdzie na
deszczu składam się gdzie¶ ok 45stopni i mam 130 km/h (pewnie i tak da
radę więcej). ale nigdy za pierwszym razem. to się wzięło z wielu
kolejnych prób. nie chcę się chwalić bo do miszcza mi daleko - chcę
tylko powiedzieć, że jest to całkowicie możliwe.

skoro walczysz o własny tyłek to jest to bitwa. a do niej się trzeba
przygotować. Sun Tzu powtarzał że rozpoznanie terenu to klucz do
zwycięstwa - więc nie licz na to że każdy mokry winkiel zaliczysz
niziutko - jak go nie znasz to lepiej odpu¶ć, bo pewnie przegrasz.

reasumuj±c: wybierz teren, poznaj go najpierw na sucho, potem ćwicz na
mokro. powoli aż do skutku. zdziwisz się ale można wyczuć granicę
przyczepno¶ci na mokrym. jak tego dokonasz poszukaj nowego winkla i go
rozpracuj :)

powodzenia,
Mad

P.S. na forach bywaj± opisy dróg z fajnymi winklami (i dobrym
asfaltem). poszukaj takich propozycji w swojej okolicy i zbadaj temat.
IMHO warto.

woohoo
07-26-2009, 18:55
Mad:
> Problem nie leży aż tak bardzo w samym deszczu. oczywi¶cie woda
> zmniejsza przyczepno¶ć ale na dobrym asfalcie można się spokojnie
> składać - i to więcej niż by¶ się spodziewał. w polskich warunkach
> niestety jest to bardziej kwestia jako¶ci asfaltu.

Jako¶ci asfaltu, temperatury asfaltu, temperatury ogumienia, ilo¶ci
żwirowych ¶mieci i tak by można pewnie jeszcze długo, dlatego lepiej chyba
nie domykać opon i zawsze zostawić jaki¶ sensowny margines, niż ryzykować.
Bo przecież nawet w Moto GP, gdzie wszystkie te czynniki s± znane
zawodnikom, zdarzaj± się gleby spowodowane zbyt dużym przechyłem.

--
wo_Ohoo!

Mad
07-26-2009, 19:14
>
> Jako¶ci asfaltu, temperatury asfaltu, temperatury ogumienia, ilo¶ci
> żwirowych ¶mieci i tak by można pewnie jeszcze długo, dlatego lepiej chyba
> nie domykać opon i zawsze zostawić jaki¶ sensowny margines, niż ryzykować.
> Bo przecież nawet w Moto GP, gdzie wszystkie te czynniki s± znane
> zawodnikom, zdarzaj± się gleby spowodowane zbyt dużym przechyłem.
>
> --
> wo_Ohoo!

a to już kwestia indywidualnego zapotrzebowania na ryzyko. ja próbuję
trochę walczyć i póki co żyję :) chodziło mi generalnie o metodę, o
któr± prosił autor w±tku.

poza tym, nie pozbędziemy się ruchomych dodatków (żwirowe ¶mieci...),
ale moje do¶wiadczenia na włoskich drogach pokazuj± (i dużo, dużo
rzadziej na polskich) że głębsze składanie w deszczu może się odbywać
z rozs±dnym poziomem bezpieczeństwa.

niech każdy zdecyduje za siebie. co złego to nie ja :)

pozdro all

woohoo
07-26-2009, 19:47
Mad:
> a to już kwestia indywidualnego zapotrzebowania na ryzyko.
> ja próbuję trochę walczyć i póki co żyję :)

I to się chwali, pod warunkiem, że zakładasz dobre ciuchy i się upewniasz,
że zza winkla nic nie wyskoczy w momencie, gdy z jakiego¶ powodu
przekroczysz tę barierę przyczepno¶ci i poszlifujesz na drug± stronę jezdni.
(:

--
wo_Ohoo!

Ireneusz Dyła
07-26-2009, 20:00
Użytkownik "Mad" napisał w wiadomo¶ci
>u nas jest a to stary asfalt, a to kawałek nowego, bo
>akurat tu się zacz±ł remont i od¶wieżenie nawierzchni, po drodze
>jeszcze parę łat z jakiego¶ kwazi-syfu i smolisty szlaczek między
>pasami asflatu,
>to powoduje że wyczucie przyczepno¶ci jest niemal niemożliwe (na
>nieznanym odcinku), skoro jako¶ć i warunki fizyczne nawierzchni
>zmieniaj± się co ile¶ metrów. jeszcze gorzej na drogach gminnych i
>krajowych. tam się łata byle czym, byle gdzie, byle jak. na odcinkach
>wielu kilometrów. więc sk±d tu wiedzieć jak się zachowa opona skoro na
>zakręcie masz 3 rodzaje nawierzchni ( i do tego frezowany syf, bo
>remont już za jakie¶ 3-5 miesięcy :):) ????

Kolega nieco histeryzuje. Sie słucha co mówi motocykl i sie jedzie,
a nie wyklina na cały ¶wiat.

>wg mnie jedynym sposobem jest ćwiczenie na konkretnym odcinku / winklu
>(z relatywnie dobr± nawierzchni±). najpierw na sucho. próbuj za każdym
>razem po centymetrze niżej i niżej. powoli aż dojdziesz do granicy
>przyczepno¶ci. na suchym i ostrożnie - wyczujesz j±. na mokrym zrobisz
>¶miało ok 50% tego pochyłu. po dalszych próbach więcej.

Tutaj nie chodzi o to żeby zej¶ć jak najniżej, tylko żeby bez
stresu pocz±tkuj±cy motocyklista mógł jeĽdzić w deszczu. Szukanie granicy
przyczepno¶ci na suchym to pro¶ba o glebę klasy highside. To o czym
piszesz to sobie można ćwiczyć jak się ma zamiar zedrzeć tłumiki,
podnóżki i potopić trochę owiewki, a nie poruszać się efektywnie
do przodu w trudnych warunkach pogodowych.


>na krajowej 7 (gdańsk-wawa), któr± jeżdżę często, s± odcinki gdzie na
>deszczu składam się gdzie¶ ok 45stopni i mam 130 km/h (pewnie i tak da
>radę więcej). ale nigdy za pierwszym razem. to się wzięło z wielu
>kolejnych prób. nie chcę się chwalić bo do miszcza mi daleko - chcę
>tylko powiedzieć, że jest to całkowicie możliwe.

No to szacun, ale co¶ mało wiarygodne to pochylenie. Ja przy tylko
nieco większym darłem owiewkami po asfalcie na sucho i w dosyć
ciasnych winklach. Na mokro to ko¶ci bielałyby pewnie do dzisiaj.

>skoro walczysz o własny tyłek to jest to bitwa. a do niej się trzeba
>przygotować. Sun Tzu powtarzał że rozpoznanie terenu to klucz do
>zwycięstwa - więc nie licz na to że każdy mokry winkiel zaliczysz
>niziutko - jak go nie znasz to lepiej odpu¶ć, bo pewnie przegrasz.

>reasumuj±c: wybierz teren, poznaj go najpierw na sucho, potem ćwicz na
>mokro. powoli aż do skutku. zdziwisz się ale można wyczuć granicę
>przyczepno¶ci na mokrym. jak tego dokonasz poszukaj nowego winkla i go
>rozpracuj :)

Reasumuj±c, nie polecam tej drogi pocz±tkuj±cemu bo prowadzi do
jednego winkla i to w niezbyt bezpieczny sposób.
Z drugiej strony wiem z do¶wiadczenia, że stresuj±ce jest prowadzenie
motocykla, którego u¶lizgi nie s± stanem naturalnym. Jest jednak inna
droga do tego żeby je polubić. W pierwszym kroku to motocykl terenowy,
a w drugim supermoto. Jazda takimi sprzętami oswaja z u¶lizgami każdego
typu i w każdych warunkach. Ciało układa się bez udziału ¶wiadomo¶ci.
Kierowca decyduje tylko jaki rodzaj u¶lizgu wybiera, czy ma być długi,
czy krótki i czy ma go kasować zaraz po wyst±pieniu. W takiej konwencji
rodzaj nawierzchni i pogoda jest spraw± nie istotn±.

Pozdrawiam
Irek i ktm-y

Ditron
07-26-2009, 21:06
On 25 Lip, 20:53, "Ireneusz Dyła" <[Only registered and activated users can see links]> wrote:

> Wszystko rzeczywi¶cie sprowadza się do rodzaju
> opon na jakich stoi moto. Micheliny uznawane s± za opony bardziej
> przyczepne w deszczu, bridgestony za mniej przyczepne. W ¶rodku
> s± Dunlopy i Metzelery. To moja opinia.

Sugerujesz że Macadam s± lepsze od Battlaxa BT-45 ??

Ireneusz Dyła
07-26-2009, 21:29
Użytkownik "Ditron" <[Only registered and activated users can see links]> napisał w wiadomo¶ci
news:[Only registered and activated users can see links]...
On 25 Lip, 20:53, "Ireneusz Dyła" <[Only registered and activated users can see links]> wrote:

> Wszystko rzeczywi¶cie sprowadza się do rodzaju
> opon na jakich stoi moto. Micheliny uznawane s± za opony bardziej
> przyczepne w deszczu, bridgestony za mniej przyczepne. W ¶rodku
> s± Dunlopy i Metzelery. To moja opinia.

Sugerujesz że Macadam s± lepsze od Battlaxa BT-45 ??

Nie powiedziałem, że s± lepsze. Wyraziłem swoj± opinię
generalnie na temat marki opon i jedyne o co można
mieć pretensje to, że pomin±łem pirelki które jeżeli
chodzi o deszcz to stawiałbym na równi z miszelinami.
Wracaj±c do Twojego pytania - miałem w buzie X90
i BT-56 (które tam zakładali standardowo) i obydwie
opony uznałbym za równie ¶lizgajace się w deszczu, ale
bez dramatu. Znam też ludzi, którzy uważaj± X90 za
¶wietne opony turystyczne pomimo wieszanych na nich
publicznie psach. S± też ludzie. kórzy za BT dadz± się
pokroić. No a wniosek z tego taki, że w którym¶ momencie
trzeba wybrać opony i człowiek staje głupi w sklepie i się
zastanawia ile było więcej pozytywnych opnii na temat danej
marki. Chciałem tylko rzecz uogólnić i my¶lę, że dalej to sobie
chłopak już sam podr±ży temat, jak zjedzie ze 4 komplety
różnych opon.

Pozdrawiam
Irek i ktm-y

Ditron
07-26-2009, 21:54
On 26 Lip, 23:29, "Ireneusz Dyła" <[Only registered and activated users can see links]> wrote:

nie wiem jak to w buzie.. X90
....czy te opony maj± wiele wspólnego z Macadamami 130/80/17 (modelu
nie pamietam), o ktorych mam zle zdanie po doswiadczeniach wlasnych
Chyba jestem z tych co sie potn± za BT-45
wracajac do w±tkowego GS - ze swojej strony polecałbym Bridgestony a
odradzał Michelinki.

fv
07-27-2009, 06:34
nalesnik wrote:
> Marcin N wrote:
>> Próbuję ćwiczyć jazdę w deszczu. Strasznie ciężko mi to idzie.
>> Mam kłopot psychologiczny w zaufaniu oponom na mokrym. Boję się, że w
>> pewnym momencie motocykl bez ostrzeżenie mi się położy.
>
> I słusznie.

Tak, to prawda. Kto widział ostatnie MotoGP ten potwierdzi. Ja już kilka uślizgów na mokrym złapałem
i zdążyłem odblokować, ale gdybym akurat jechał po białym, to byłbym bez szans.

Bo jak zahamujesz przednim to pewnie tak będzie. Jeżeli piszesz teraz o jeździe po
> drogach publicznych a nie torze wyścigowym, to:
> - nie składaj moto w zakrętach - staraj się mieć opony prostopadle do jezdni¹

Żeby tak zrobić, musisz wychylić się sam na bok. To destabilizuje maszynę. Po mokrym trzeba jeździć
płynnie i z respektem, ale nie ze strachem. Strach jest złym doradcą.

> - możesz stanąć na podnóżkach¹

I co to da przepraszam? Na GS 500 może to spowodować, że oprzesz się pełnym ciężarem ciała na
kierownicy i w razie poślizgu możesz nie zdążyć zareagować.

> - hamuj tyłem, ściągnij w ogóle palce z klamki przedniego hamulca, chyba, że masz ABS¹

Hamuj tyłem? NA MOKRYM? Ojaje(^*&%* Mokra nawierzchnia coś zmieni w tym, że przód motocykla
sportowego lepiej hamuje? Albo zmieni niewyczuwalny moment blokady tylnego koła w GS 500?

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

fv
07-27-2009, 06:39
Ireneusz Dyła wrote:
>> na krajowej 7 (gdańsk-wawa), któr± jeżdżę często, s± odcinki gdzie na
>> deszczu składam się gdzie¶ ok 45stopni i mam 130 km/h (pewnie i tak da
>> radę więcej). ale nigdy za pierwszym razem. to się wzięło z wielu
>> kolejnych prób. nie chcę się chwalić bo do miszcza mi daleko - chcę
>> tylko powiedzieć, że jest to całkowicie możliwe.
>
> No to szacun, ale co¶ mało wiarygodne to pochylenie.

Doł±czam się do niedowiarków. 45 stopni pozwala na torze na zej¶cie na kolanko.
Na mokrym? Przy 130? To byłby ostry zakręt... Za ostry na szosowe opony.
Ale co ja się tam znam...

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

Kefir
07-27-2009, 07:31
Elou!
"Mad" <[Only registered and activated users can see links]> wrote in message
news:[Only registered and activated users can see links]...
On 25 Lip, 10:56, "Marcin N" <[Only registered and activated users can see links]> wrote:
> Próbuję ćwiczyć jazdę w deszczu. Strasznie ciężko mi to idzie.
> Mam kłopot psychologiczny w zaufaniu oponom na mokrym. Boję się, że w
> pewnym
> momencie motocykl bez ostrzeżenie mi się położy.
> Czy s± jakie¶ "pierwsze sygnały" zbliżania się do granicy przyczepno¶ci?
>
> Jak powinienem ćwiczyć na mokrym na parkingu? Polećcie jakie¶ sprytne
> ćwiczenia.

> na krajowej 7 (gdańsk-wawa), któr± jeżdżę często, s± odcinki gdzie na
> deszczu składam się gdzie¶ ok 45stopni i mam 130 km/h (pewnie i tak da
> radę więcej). ale nigdy za pierwszym razem. to się wzięło z wielu
> kolejnych prób. nie chcę się chwalić bo do miszcza mi daleko - chcę
> tylko powiedzieć, że jest to całkowicie możliwe.

Jesli rzeczywiscie na 7-mce Wawa-Gdansk skladasz sie 45 stopni, czyli kat
przy ktorym mozna juz mowic o tzw "zejsciu na kolano" i zamknieciu opon, to
moim mistrzem juz zostales i zazdroszcze Ci szczerze umiejetnosci jazdy.
Wziawszy wszak pod uwage predkosc o ktorej wspominasz, prosze Cie bys nieco
bardziej uwazal w terenie zabudowanym, zwlaszcza w deszczu gdyz, poza paroma
wiochami i rondem, naprawde nie wiem gdzie na tej trasie, przy 130 km/h,
mozna osiagac pochylenie o ktorym piszesz. Mozesz wskazac takie zakrety na
tej trasie?
Gdybys chcial swoje info zweryfikowac, tutaj nieco teorii:
[Only registered and activated users can see links]
[Only registered and activated users can see links]
[Only registered and activated users can see links]
[Only registered and activated users can see links]

--
Pozdrawiam, Artu / Kef & padaki ST955 / XT660X
Znajdowanie slabych punktow jest moja najmocniejsza strona
FAQ: [Only registered and activated users can see links]
NETYKIETA: [Only registered and activated users can see links]

(pj)
07-27-2009, 08:06
Kefir pisze:
> Elou!
> "Mad" <[Only registered and activated users can see links]> wrote in message
> składam się gdzie¶ ok 45stopni i mam 130 km/h [...]

Mozesz wskazac takie zakrety na tej trasie?

problem lezy w slowie "gdzies"... :-)

--

pozdr
pj
gsx1300r
FAQ: [Only registered and activated users can see links]

(pj)
07-27-2009, 08:10
Marcin N pisze:
> Próbuję ćwiczyć jazdę w deszczu. [...]
> Czy s± jakie¶ "pierwsze sygnały" zbliżania się do granicy przyczepno¶ci?


Ostatnie MotoGP pokazalo, ze jest to problem baaardzo trudno-zglebialny
nawet dla miszczów. Ergo - nie wróże zadawalajacych wniosków z prób
eksperymentalnych, poza zakupem pampersów... ;-)

--

pozdr
pj
gsx1300r
FAQ: [Only registered and activated users can see links]

Marcin N
07-27-2009, 08:35
Użytkownik "(pj)" <[Only registered and activated users can see links]> napisał w wiadomo¶ci
news:h4jnei$3dl$[Only registered and activated users can see links]...
> Marcin N pisze:
>> Próbuję ćwiczyć jazdę w deszczu. [...]
>> Czy s± jakie¶ "pierwsze sygnały" zbliżania się do granicy przyczepno¶ci?


> Ostatnie MotoGP pokazalo, ze jest to problem baaardzo trudno-zglebialny
> nawet dla miszczów. Ergo - nie wróże zadawalajacych wniosków z prób
> eksperymentalnych, poza zakupem pampersów... ;-)

A czy nie jes tak, że na zawodach zawodnicy jad± nieustannie na granicy,
gdyż inaczej nie mieliby szans na dobry wynik?
Co innego jazda uliczna. Przypuszczam, że każdy z zawodników doskonale
wyczuwałby zbliżanie się do granicy i bez problemu jechałby na 90%
możliwo¶ci. Mylę się?

Jasio
07-27-2009, 08:41
Użytkownik "Marcin N" napisał w wiadomo¶ci
news:h4josi$rdc$[Only registered and activated users can see links]...
>

> A czy nie jes tak, że na zawodach zawodnicy jad± nieustannie na
> granicy, gdyż inaczej nie mieliby szans na dobry wynik?
> Co innego jazda uliczna. Przypuszczam, że każdy z zawodników
> doskonale wyczuwałby zbliżanie się do granicy i bez problemu
> jechałby na 90% możliwo¶ci. Mylę się?

Jak bardzo się mylisz możesz zobaczyć w relacjach Rossiego [tak, tego
Doctora] z ostatniej przejażdżki na TT of Man.
Jechał tam za wielokrotnym mistrzem tego wy¶cigu, którego nazwiska nie
pamiętam, a google mi się teraz zepsuły.
Ogólnie pointa Rossiego była taka, że ci go¶cie, co na IOM się ¶cigaj±
to maj± jaja jak u słonia.


--
Jasio
vx etz
Jesli wyszlo Ci raz, sprobuj raz jeszcze.
FAQ: [Only registered and activated users can see links]

Kefir
07-27-2009, 08:49
Elou!
"Marcin N" <[Only registered and activated users can see links]> wrote in message
news:h4josi$rdc$[Only registered and activated users can see links]...
>
> Użytkownik "(pj)" <[Only registered and activated users can see links]> napisał w wiadomo¶ci
> news:h4jnei$3dl$[Only registered and activated users can see links]...
>> Marcin N pisze:
>>> Próbuję ćwiczyć jazdę w deszczu. [...]
>>> Czy s± jakie¶ "pierwsze sygnały" zbliżania się do granicy przyczepno¶ci?
>
>
>> Ostatnie MotoGP pokazalo, ze jest to problem baaardzo trudno-zglebialny
>> nawet dla miszczów. Ergo - nie wróże zadawalajacych wniosków z prób
>> eksperymentalnych, poza zakupem pampersów... ;-)
>
> A czy nie jes tak, że na zawodach zawodnicy jad± nieustannie na granicy,
> gdyż inaczej nie mieliby szans na dobry wynik?
> Co innego jazda uliczna. Przypuszczam, że każdy z zawodników doskonale
> wyczuwałby zbliżanie się do granicy i bez problemu jechałby na 90%
> możliwo¶ci. Mylę się?
Myslisz ze na torze tak jak i na drodze zdarzaja sie zmiany jakosci
nawierzchni, plamy po produktach ropopochodnych, nagle pojawiajace sie
przeszkody badz farba itp? Bo ja to wole sobie zostawic margines na takie
rzeczy (na torze IMO bylby zbedny), ale jezdze jak ciota, znaczy mule po
preclowemu
Reasumujac: jazdna na 90% na ulicy wymaga wiekszego kozaka niz 90% na torze.
IMVHO oczywiscie.
To jest rowanie z taka iloscia niezaleznych od woli kierownika zmiennych ze
jakakolwiek odpowiedz do autora watka w stylu "zrob tak" (oprocz
przejechania wielu kkm i obserwacji, rzecz jasna) uwazalbym raczej za
herezje. Nie do wszystkiego da sie napisac instrukcje...

--
Pozdrawiam, Artu / Kef & padaki ST955 / XT660X
Znajdowanie slabych punktow jest moja najmocniejsza strona
FAQ: [Only registered and activated users can see links]
NETYKIETA: [Only registered and activated users can see links]

fv
07-27-2009, 10:32
Marcin N wrote:
> A czy nie jes tak, że na zawodach zawodnicy jad± nieustannie na granicy,
> gdyż inaczej nie mieliby szans na dobry wynik?
> Co innego jazda uliczna. Przypuszczam, że każdy z zawodników doskonale
> wyczuwałby zbliżanie się do granicy i bez problemu jechałby na 90%
> możliwo¶ci. Mylę się?

Brzmi to dosyć ironicznie w kontek¶cie ostatniego wy¶cigu MotoGP.


!!!! PONIŻEJ SPOILER. KTO NIE OGLˇDAŁ A CHCE OBEJRZEĆ, NIECH NIE CZYTA !!!!









































Doszło do sytuacji, gdy czołówka stawki nie schodziła nawet na kolano, bo nikt nie wiedział gdzie
jest granica. Różnica czasu okr±żenia pomiędzy najlepszym a najgorszym czasem JEDNEGO ZAWODNIKA
dochodziła do 13 sekund.
Największe kozaki (w tym The Doctor) wyglebiły i nikt już nie wiedział jak jechać. A to był tor i
motocykle o przyczepno¶ci i wyczuwalno¶ci o jakich możemy tylko pomarzyć. Je¶li oni nie czuj± bazy
na torze, to jak dziękuję bardzo za próby wyczuwania granic na ulicy.


--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

Ireneusz Dyła
07-27-2009, 11:09
Użytkownik "fv" napisał w wiadomo¶ci
> Marcin N wrote:
>> A czy nie jes tak, że na zawodach zawodnicy jad± nieustannie na granicy,
>> gdyż inaczej nie mieliby szans na dobry wynik?
>> Co innego jazda uliczna. Przypuszczam, że każdy z zawodników doskonale
>> wyczuwałby zbliżanie się do granicy i bez problemu jechałby na 90%
>> możliwo¶ci. Mylę się?
>
> Brzmi to dosyć ironicznie w kontek¶cie ostatniego wy¶cigu MotoGP.
> Doszło do sytuacji, gdy czołówka stawki nie schodziła nawet na kolano, bo
> nikt nie wiedział gdzie
> jest granica.

Nie strasz chłopaka bo się wycofa i zacznie ssać kciuka w k±cie zamiast
normalnie
jeĽdzić.
Na MotoGP wystartowali na slikach i to była loteria. Na kolano to i tak mało
kto
tam już schodzi bo szkoda prędkosci na szorowanie po asfalcie. A jak oni
popierdalaj±
to można ocenić tylko na żywca bo w tv to jest 50% efektu rzeczywistej
prędko¶ci.
Nie ma czego porównywać. Przy prędko¶ciach jakie osi±gamy na drodze w
cywilnej
jeĽdzie ¶miem twierdzić, że można się pokusić o więcej pewno¶ci tym
bardziej, że przecież
jeĽdzimy normalnie, a jak cos nam sie nie podoba w nawierzchni to zwalniamy,
a jak
zwalniamy to i ewentualny szlif jest mniej bolesny w skutkach. Nie ma
obowi±zku schodzenia
na kolano na drodze publicznej, a i z praktyki wynika, że mało kto to robi,
ponieważ albo
nie umie, a jak umie to nie ma odpowiedniego winkla na takie zabawy.
Te armaty wytoczone w temacie niebezpiecznej jazdy w deszczu uważam za
przerost
formy nad tre¶ci±. Jeżdżę dużo w deszczu i w zasadzie po 15-20 min. od
rozpoczęcia
opadu już jestem wjeżdżony w warunki i mogę jechać w miarę normalnie, pod
warunkiem,
że mam dobrego antifoga i suche w ¶rodku buty (a tak juz teraz mam).Czasami
trzeba
jechać z prędko¶ci± 60 km/h bo tego wymaga sytuacja ale przecież to nie
wy¶cig więc
mozna jechać i 60-k±

Pozdrawiam
Irek i ktm-y

Nikanor
07-27-2009, 11:24
On 27 Lip, 13:09, "Ireneusz Dyła" <[Only registered and activated users can see links]> wrote:

> Te armaty wytoczone w temacie niebezpiecznej jazdy w deszczu
> uważam za przerost formy nad tre¶ci±. Jeżdżę dużo w deszczui w
> zasadzie po 15-20 min. od rozpoczęcia opadu już jestem
>wjeżdżony w warunki i mogę jechać w miarę normalnie...

Prawda. Poza tym niebezpieczniejsze od zakrętów mog± być np.
napełnione wod± koleiny, jakie¶ kałuże na 15cm sięgaj±ce połowy pasa,
niewidoczne pod wod± dziury w nawierzchni i inne atrakcje.

--
Nikanor [DL650, DR350, Agility 125]

fv
07-27-2009, 12:17
Ireneusz Dyła wrote:
> bardziej, że przecież
> jeĽdzimy normalnie, a jak cos nam sie nie podoba w nawierzchni to zwalniamy,

Czyli suma-sumarum nie polecasz prób wyczucia zbliżaj±cej się granicy przyczepno¶ci w czasie deszczu
i sam jej w deszczu nie szukasz, tylko jedziesz aby bezpieczniej. Tak?

Jak tak, to mnie chodziło o to samo.

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

Ireneusz Dyła
07-27-2009, 12:44
Użytkownik "fv" napisał w wiadomo¶ci
> Ireneusz Dyła wrote:
>> bardziej, że przecież
>> jeĽdzimy normalnie, a jak cos nam sie nie podoba w nawierzchni to
>> zwalniamy,
>
> Czyli suma-sumarum nie polecasz prób wyczucia zbliżaj±cej się granicy
> przyczepno¶ci w czasie deszczu
> i sam jej w deszczu nie szukasz, tylko jedziesz aby bezpieczniej. Tak?

No w zasadzie na potrzeby tego w±tku to tak ;-) Nie trzeba jej też
specjalnie
szukać ponieważ co jaki¶ czas chciał-niechciał dup± lekko zakiwa na winklu.
Jednak, ponieważ nie oznacza to natychmiastowej gleby to też nie trzeba sie
takiej
reakcji bać.
Osobi¶cie lubię się ¶lizgać i się tego zwyczajnie uczę w każdych warunkach.
Dlatego rozumiem chłopaka kiedy pyta jak to z t± granic± wła¶ciwie jest.
Zawsze przecież lepiej wiedzieć niż nie, nawet kiedy nie ma się zamiaru tego
próbować na własnej skórze, a ja od zeszłorocznego wypadku zamieniłem
moc na fun, więc mam co porównywać ;-)

Pozdrawiam
Irek i ktm-y

Kuba \(aka cita\)
07-27-2009, 13:04
Ireneusz Dyła wydusił z siebie te słowy:

>
> szukać ponieważ co jaki¶ czas chciał-niechciał dup± lekko zakiwa na
> winklu. Jednak, ponieważ nie oznacza to natychmiastowej gleby to też
> nie trzeba sie takiej
> reakcji bać.
> Osobi¶cie lubię się ¶lizgać i się tego zwyczajnie uczę w każdych
> warunkach.

no pewnie. Ja też lubie sie po¶lizgac, choć 350kg na pusto temu niby nie
sprzyja.
Co innego jednak wprowadzac motor w kontrolowany u¶lizg tyłu przy małych
prędko¶ciach (a da sie na każdej nawierzchni bez większege problemu) a co
innego, jak dupa Ci odjecie przy 70 czy 100km na mokrym...

Nie zmienia to faktu, ze istnieje napewno zależno¶ć między zabaw± na
parkingu w kontrolowany u¶lizg a ew. zachowaniem w sytuacji awaryjnej na
drodze.
Podobnie z reszt± jest z jazd± samochodem .. tyle, ze tam jako¶ psychika
jest łatwiejsza ;-)


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968 [Only registered and activated users can see links]
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
HONDA VTX 1800S | Omega A R6 3,0 24V | i zwykle jakies TDI

KJ Siła Słów
07-27-2009, 16:53
Mad pisze:

> na krajowej 7 (gdańsk-wawa), któr± jeżdżę często, s± odcinki gdzie na
> deszczu składam się gdzie¶ ok 45stopni i mam 130 km/h (pewnie i tak da
> radę więcej). ale nigdy za pierwszym razem. to się wzięło z wielu
> kolejnych prób. nie chcę się chwalić bo do miszcza mi daleko - chcę
> tylko powiedzieć, że jest to całkowicie możliwe.

Raczej malo prawdopodobne.

[Only registered and activated users can see links]

Michelin pisze ze na mokrym torze mozna miec wsp. tarcia okolo 0,9 i to
daje mozliwosc pochylenia max 41.9 stopnia na pilot power czyli
niezgorszej gumie. No i to byl raczej test z zawodnikiem i cala jego
technika pokonywania zakretow, plus jakosc i zestrojenei zawieszenia i
pozostale przewagi techniczne torowego motocykle.

Mysle ze ten gdanski zakret na mokro ma jednak zauwazalnie mniej niz
0,9. Ja tam watpie czy polskie drogi to czesto na sucho tyle maja :-)

Wniosek - wg mnie skladasz sie mniej niz 45 stopni.
Nie spieram sie z tym ze robisz ten zakret szybko, tylko ze poczucie ze
to jest okolo 45 stopni jest zwodnicze.

Acha, maksymalny kat na suchym to 50 stopni (tor - wsp. tarcia 1,2).
50 stopni vs 42 wskazuje ze jednak sporo sie mozna na mokrym pochylic
- oczywiscie jak jest dobry asfalt.



KJ

Mad
07-27-2009, 21:15
> Raczej malo prawdopodobne.
>
> [Only registered and activated users can see links]
>
> Michelin pisze ze na mokrym torze mozna miec wsp. tarcia okolo 0,9 i to
> daje mozliwosc pochylenia max 41.9 stopnia na pilot power czyli
> niezgorszej gumie. No i to byl raczej test z zawodnikiem i cala jego
> technika pokonywania zakretow, plus jakosc i zestrojenei zawieszenia i
> pozostale przewagi techniczne torowego motocykle.
>
> Mysle ze ten gdanski zakret na mokro ma jednak zauwazalnie mniej niz
> 0,9. Ja tam watpie czy polskie drogi to czesto na sucho tyle maja :-)
>
> Wniosek - wg mnie skladasz sie mniej niz 45 stopni.
> Nie spieram sie z tym ze robisz ten zakret szybko, tylko ze poczucie ze
> to jest okolo 45 stopni jest zwodnicze.
>
> Acha, maksymalny kat na suchym to 50 stopni (tor - wsp. tarcia 1,2).
> 50 stopni vs 42 wskazuje ze jednak sporo sie mozna na mokrym pochylic
> - oczywiscie jak jest dobry asfalt.
>
> KJ


Z tego co wiem to moto może się złożyć nawet powyżej 60 stopni.R6
(nie pamiętam rocznika) składała się np do 57. moje 45 w tej sytuacji
jest chyba nieco oddalone od rzeczywisto¶ci, przyznam.

ale jest to k±t bliski tarciu podnożkiem - co miało pokazać jak bardzo
można się złożyć. jedyna rada to ćwczyć, małymi kroczkami.

pozdro

KJ Siła Słów
07-27-2009, 22:55
Mad pisze:

>
> Z tego co wiem to moto może się złożyć nawet powyżej 60 stopni. R6
> (nie pamiętam rocznika) składała się np do 57.

Moto to mozesz zlozyc na tyle ile pozwoli konstrukcja i zakres pracy opony.

50 stopni to granica tego na co pozwala ten michelin.

> ale jest to k±t bliski tarciu podnożkiem - co miało pokazać jak bardzo
> można się złożyć. jedyna rada to ćwczyć, małymi kroczkami.

Mozna tez sobie policzyc jak bardzo sie mozna zlozyc
:-)

[Only registered and activated users can see links]

KJ

Asmodeusz
07-29-2009, 00:19
Użytkownik nalesnik napisał:

>>Próbuję ćwiczyć jazdę w deszczu. Strasznie ciężko mi to idzie.
>>Mam kłopot psychologiczny w zaufaniu oponom na mokrym. Boję się, że w
>>pewnym momencie motocykl bez ostrzeżenie mi się położy.
>
>
> I słusznie. Bo jak zahamujesz przednim to pewnie tak będzie. Jeżeli piszesz teraz o jeździe po
> drogach publicznych a nie torze wyścigowym, to:
> - nie składaj moto w zakrętach - staraj się mieć opony prostopadle do jezdni¹
> - możesz stanąć na podnóżkach¹
> - hamuj tyłem, ściągnij w ogóle palce z klamki przedniego hamulca, chyba, że masz ABS¹
>
> [1] - Motocyklista Doskonały, strony 145, 157, 160 - akurat miałem pod ręką;)

Dobry jestem :) Nie czytałem teorii a przy pierwszym deszczowym poślizgu
zrobiłem tak odruchowo i zanim rąbnąłem o asfalt zwolniłem z 70 do 30 i
ominÄ…Ĺ‚em samochĂłd przede mnÄ….
Dzięki hamowaniu tyłem ślizgało ale zwalniało, przez to że nie hamowałem
przodem mogłem wybrać trajektorię. Tylko nie wiem w czym pomogło stanie
na podnóżkach bo i tak się wywaliłem.
Kilkadziesiąt deszczów później odkryłem że prawdopodobną przyczyną
poślizgu była redukcja biegu. Do tej pory na mokrym mi się zdarza
uślizg, na szczęście wywrotka się nie powtórzyła.

Piotrek Roczniak
07-29-2009, 09:02
Dnia 26.07.2009 Marcin N <[Only registered and activated users can see links]> napisał/a:
>> Przed u¶lizgiem bocznym ABS nie uchroni, ale jak jedziesz prosto po mokrym
>> asfalcie, to pomoże. W
>> ogóle to sam temat jest "¶miechowy" trochę, bo to jest teoretyczne
>> rozprawianie o rzeczy bardzo
>> praktycznej. W skrócie można odpowiedzieć "jak sie nie wyglebie, to sie
>> nie nauczy"
>
> Czego miałaby mnie nauczyć wywrotka? To nie jest nauka chodzenia u rocznego
> dziecka.
> Czy żeby nauczyć się jeĽdzić samochodem też muszę mieć X stłuczek?
> Natomiast prawd± jest to, co napisał Zasada w ksi±żce "Szybko¶ć bezpieczna":
> wielu kierowców NIE POTRAFI powiedzieć, jak wykonuje różne manewry,
> odpowiadaj±, że "jako¶ samo wychodzi". W tym w±tku podobnie - tylko niewielu
> potrafi dokładnie wytłumaczyć, jak należy się zachować.

Jak już się wyglebisz to chętnie przeczytam relację. :)

--
Nic tak nie psuje przyjemno¶ci z czytania dowcipów w internecie, jak
znajomo¶ć zasad gramatyki i ortografii.
:::::::::::::::: [Only registered and activated users can see links] :::::::::::::::::::